zdjęcia: materiały prasowe
Nie ma ognia bez dymu? Ależ jest. I to w domu. Ogień ideał – bez dymu, bez sadzy, bez instalacji kominowej i popiołu. Zawdzięczamy go dwóm panom, którzy palili ognisko podczas wspólnych wakacji w sercu australijskiego kontynentu. To wtedy Alfred Weilandt i Jarosław Dąbrowski – twórcy Planiki, wpadli na pomysł, żeby bezpiecznie i niekłopotliwie przenieść żywy ogień do współczesnych wnętrz. Po wielu próbach stworzyli nowoczesny produkt zaspokajający naszą odwieczną potrzebę obcowania z ogniem, przy charakterystycznej dla mieszczuchów niechęci do wysiłku fizycznego. Planika Fires to jedna z nielicznych polskich marek lepiej znanych za granicą niż we własnym kraju. Niespodzianka – polskie też może być dobre i rozchwytywane. Zwłaszcza kiedy dla polskiego producenta pracują tak uznani na świecie zagraniczni projektanci jak Arik Levy czy Christophe Pillet. Produkty Planiki nie wymagają żadnych instalacji gazowych ani kominowych. Ich zapalanie jest łatwe i bezpieczne, a podczas spalania nie wydzielają się żadne szkodliwie substancje. Wystarczy napełnić palenisko produkowanym z roślin jednorocznych bioetanolem o nazwie Fanola i użyć eleganckiej firmowej zapalniczki.
www.planikafires.com
zdjęcia: materiały prasowe
tekst: Renata Kalarus
www.metaforma.pl
