Z czym to się je?
Oral Expulsion Syndrome, czyli żucie, a następnie wypluwanie jedzenia to poważne zaburzenie odżywiania. Przeczytaj o konsekwencjach, jakie niesie ze sobą.
Oral Expulsion Syndrome, czyli żucie, a następnie wypluwanie jedzenia to poważne zaburzenie odżywiania. Wszystkie osoby cierpiące na OES są przekonane, że znalazły magiczny sposób na zachowanie idealnej sylwetki. Jednak nawet nie przypuszczają, ile zagrożeń niesie za sobą takie oszukiwanie żołądka.
Scenariusz jest prosty: młoda dziewczyna pragnie zrzucić zbędne kilogramy. Dla chłopaka, dla akceptacji środowiska, dlatego, żeby koleżankom gula urosła z zazdrości. Decyduje się na dietę. Jednak zapomina, że dieta dająca długotrwałe rezultaty nie powinna przybierać postaci wyniszczającej organizm głodówki. Po tygodniu lub dwóch zwyczajnie „wymięka” i widząc dużego hamburgera rzuca się na niego. Jednak w trakcie dopadają ją wyrzuty sumienia. Chcąc się ich pozbyć wypluwa przeżute jedzenie do papierowej torebki, pudełka lub muszli klozetowej. Ale smak pozostaje. Tak zaczyna się prawie każda historia, która prowadzi do tego uzależnienia, skutkującego poważnym uszczerbkiem na zdrowiu.
Sposób na smak
Pragniemy efektów, ale jednocześnie nie chcemy rezygnować ze smacznych, za to często wysokokalorycznych potraw. Żucie i wypluwanie pokarmu zdaje się być idealnym wyjściem z tej sytuacji. Myśląc, że oszukamy organizm bierzemy do ust zakazany produkt i tuż przed jego połknięciem usuwamy go z jamy ustnej. Działanie, mające zapobiec wchłonięciu dodatkowych kalorii, najczęściej nie przynosi rezultatu, a jeśli przynosi to na ogół odwrotny. Praktykując tę metodę, często przybieramy na wadze. Dzieję się tak, gdyż proces trawienia rozpoczyna się już w jamie ustnej. Część jedzenia rozpuszcza się w buzi, co w efekcie prowadzi do przedostania się kalorii do organizmu. Myśląc, że dzięki wypluwaniu nie przytyjemy, robimy to coraz częściej, dostarczając w ten sposób sporą dawkę pustych kalorii.
Stosowanie techniki, która rzekomo pozwala cieszyć się smakiem i aromatem potraw o wysokiej kaloryczności wynika z braku akceptacji swojego ciała. Chęć przypodobania się sobie, bierze górę nad rozsądkiem. Pragniemy tu i teraz zobaczyć efekty, dlatego pokusa szybkiego spadku wagi upośledza prawidłowy osąd sytuacji. Kobiety cierpiące na zaburzenie „ustnego wydalania”, niejednokrotnie zdają sobie sprawę, że nic nie zyskują, za to wiele tracą. Jednak nawet świadomość problemu, poczucie wstydu czy niechęć do samych siebie, nie pozwala im zerwać z nałogiem. Na jednym z forum możemy przeczytać:
Chorobliwy stosunek do spraw jedzenia ciągnie się za mną od kilku lat. Po ślubie i urodzeniu dziecka zaczęła się 'zabawa’ w żucie i wypluwanie pokarmów. Najśmieszniejsze jest to, ze od tego momentu strasznie przytyłam, a mimo to nadal tkwię w przekonaniu, że OES jest metodą na smukłą sylwetkę. Wstyd mi jest, tym bardziej, ze jestem dojrzałą kobietą. Nie dość, ze to obleśne, to na dodatek jest to zwykle marnotrawstwo.
Opłakane skutki
OES wyniszcza organizm i prowadzi do uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Żucie, a następnie wypluwanie pokarmu skutkuje poważnymi problemami z uzębieniem. Przy regularnym praktykowaniu tej metody musimy liczyć się nie tylko z wystąpieniem próchnicy, ale również owrzodzeniami gardła, języka oraz warg. – Długie trzymanie pokarmu w jamie ustnej oraz jego przesadne rozdrabnianie, ma negatywny wpływ na uzębienie oraz stan jamy ustnej. To dlatego, że w przypadku OES, mamy do czynienia z produktami o dużej zawartości tłuszczu oraz cukrów, które są „pożywieniem” dla próchnicy – mówi Monika Ciszek-Skwierczyńska, koordynator programu leczenia zaburzeń odżywiania w centrum La Fuente w Szczyrku.
Pozbywanie się pokarmu tuż przed jego połknięciem eliminuje z aktu trawienia funkcję żołądka. W związku z tym, jego praca zostaje upośledzona, a przemiana materii spowolniona. Mogą rozwinąć się w nim nadżerki oraz wrzody. Ciągłe żucie skutkuje również powiększeniem węzłów chłonnych. Ponadto, osoby cierpiące na zaburzenie skarżą się na silne bóle głowy oraz drżenie rąk.
OES nie tylko wpływa na nasze zdrowie, ale przede wszystkim na psychikę i samopoczucie. Mimo, że żucie, a następnie wypluwanie pokarmu nie jest tak szkodliwe i wyniszczające dla naszego organizmu jak bulimia czy anoreksja, to często przeradza się w nałóg lub przybiera postać groźniejszego zaburzenia. Musimy również liczyć się z tym, że któregoś razu nie zdążymy na czas wypluć pokarmu, a połykając go dopadną nas wyrzuty sumienia. By się ich pozbyć sprowokujemy wymioty, co będzie początkiem dużo poważniejszej choroby…