
Wyłącz się, dokładnie tak, jak możesz zrobić to ze swoim telefonem / fot. fotolia.pl
Spakuj tylko kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Zabierz bliskich, przyjaciół, psa i ulubioną książkę… albo tylko książkę. Wyjedź z miasta w nieznane. Na rower, na kajak albo do parku linowego. Byle daleko od zasięgu Wi-Fi, a blisko natury. Dokąd? Polecają najlepsi polscy blogerzy-podróżnicy
NA KOŃ!
Ułańska fantazja wciąż jest żywa w naszych duszach, dlatego stadniny koni pełne są amatorów jeździectwa. A jazda konna to nie tylko genialny sposób na relaks, ale także możliwość bliskiego kontaktu z mądrym i wrażliwym zwierzęciem.
Blogerzy polecają:
Justyna Sekuła z bloga Withlove.pl: Beskidy świetnie nadają się do uprawiania turystyki konnej, dlatego gorąco polecam Transbeskidzki Szlak Konny. Prowadzi on z Brennej w Beskidzie Śląskim do leżącego na krańcu Bieszczad Wołosatego. Warto zajrzeć zwłaszcza do Gładyszowa lub Regietowa, gdzie są stadniny koni huculskich – można nie tylko nauczyć się na takich koniach jeździć, ale też wziąć udział w imprezach z nimi związanych, np. zawodach konnych „Ścieżka huculska”, zawodach zaprzęgowych, konkursie skoków przez przeszkody czy pokazach konnych.
Bartek Szaro z bloga Paragon z podróży: Idealnym miejscem na aktywny wypoczynek jest Janów Podlaski. Położony tuż przy granicy z Białorusią, słynie ze stadniny koni arabskich, popularnej wśród miłośników jeździectwa na całym świecie. Wizyta w Janowie to okazja do nauki jazdy konnej i przejażdżek w malowniczym terenie. To również możliwość poznania szczegółów hodowli wspaniałych arabów, z których słynie stadnina. Efekty pracy z końmi najlepiej natomiast podziwiać w czasie Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi „Pride of Poland”, który w tym roku odbędzie się między 12 a 14 sierpnia. Zawody kończą się efektowną aukcją wybranych wychowanków miejscowych stadnin, a ich ceny dochodzą do kilku milionów złotych.
Karolina Myśliwa z bloga Goniąc horyzont: Najczęściej uciekam w Bieszczady, bo wyznaję zasadę, że im dzikszy i mniej zaludniony teren, tym lepiej. Magię tych gór najmocniej czuć jesienią, kiedy mienią się wszystkimi kolorami, od czerwieni po złoto. Oprócz konnych wycieczek lokalne biura podróży oferują przejażdżki quadami i UAZ-ami oraz rejsy po Jeziorze Solińskim. Po intensywnym dniu wieczór przy kominku w klimatycznej drewnianej chałupie z dźwiękami natury za oknem sprawia, że całkowicie zapominam o codziennych problemach.
KAJAKIEM DO LATA
Nawet jeśli boisz się wody i nie przepadasz za pływaniem, polubisz kajaki. Na początek wybieraj trasy tam, gdzie nurt rzeki jest spokojny i jest wiele miejsc, żeby się zatrzymać przy brzegu i odpocząć. Popłyń z nurtem, jesteś przecież na wakacjach.
Blogerzy polecają:
Aleksandra Makulska z bloga Makulscy.com: Świetny pomysł na aktywny weekend to wypad na kajaki za miasto. Najczęściej wybieramy się na spływ Wkrą, która latem jest dość płytka i bardzo malownicza. Na odcinku pomiędzy Jońcem a Pomiechówkiem mamy do wyboru kilka wariantów tras, o długości od 9 do 26 km. Spływ nie jest wymagający, po drodze jest sporo miejsc na odpoczynek, mniejszych lub większych plaż i zatoczek. Warto zabrać ze sobą prowiant i zatrzymać się gdzieś na piknik. Na spływ można się również wybrać z psem – wypożyczalnie kajaków są z reguły przyjaźnie nastawione do czworonogów.
Małgorzata Motyka z bloga pokraju.com.pl: Amatorom sportów wodnych gorąco polecam Bory Tucholskie i spływ kajakowy Brdą. Górny bieg rzeki jest bardzo spokojny, a wszystkie trasy wiją się wśród lasów. To szlak bardzo spokojny, dobry dla początkujących kajakarzy, a ponieważ jest bardzo długi, to korzystając z dodatkowych atrakcji, jak relaks przy ognisku na którymś z pól namiotowych, można na wodzie spędzić nawet dwutygodniowy urlop.
WYCIECZKI ROWEROWE
Rower to wcale nie banalny pomysł na wakacje. Wszystko zależy od trasy, którą wybierzesz. I daje swobodę – możesz wyskoczyć na jeden dzień, kilkanaście kilometrów od miasta, albo wybrać się na kilka dni w zupełnie nowe miejsce. Wyrzeźbione mięśnie łydek gwarantowane!
Blogerzy polecają:
Wadim Filiks z bloga Rajzynfiber: 20 km na zachód od Gliwic znajduje się wieś Pławniowice. Można tam znaleźć przepiękny zespół pałacowo-parkowy górnośląskiego rodu Ballestremów. Tereny sąsiadujące z wsią są wyjątkowo przyjazne dla rowerzystów. Jedną z najczęściej wybieranych tras jest ta wzdłuż Kanału Gliwickiego i Dzierżna, która zahacza o park i pałac. Pławniowice położone są nad Jeziorem Pławniowickim, które przyciąga sztuczną plażą i możliwością kąpieli, a także dwoma polami namiotowymi. Jest też atrakcyjne dla wędkarzy i żeglarzy. To idealne warunki na odpoczynek po intensywnym wysiłku na rowerze.
Małgorzata Motyka z bloga pokraju.com.pl: Także na rower polecam Bory Tucholskie; jest tam ponad 160 km różnych tras prowadzących m.in. przez znajdujący się niedaleko Tucholi Szlak Trzech Akweduktów, czyli kanałów wodociągowych zbudowanych w XIX wieku. Ma długość 29 km i wiedzie przez malowniczy Tucholski Park Krajobrazowy. Wyprawy rowerowe w Borach Tucholskich to doskonały pomysł na aktywny wypoczynek wśród jezior i starych lasów sosnowych. Jest to też świetny teren do uprawiania joggingu i nordic walkingu.
Ania i Jakub z bloga Podróżniccy.com: Uwielbiamy podróże wgłąb natury. Na co dzień mieszkamy w Warszawie, więc szukamy tylko okazji do tego, aby wyjechać z miasta. W naturze pociąga nas cisza, czas na skupienie i otwarcie głowy. Uczy szacunku do tego, co nas otacza i pozwala docenić człowiekowi to, czego nie jest w stanie stworzyć sam. A żeby do tego było aktywnie, to można się w taką podróż wybrać na przykład rowerem – czerwonym szlakiem wokół Zawoi, w pobliżu granicy ze Słowacją. Droga prowadzi najpierw przez centrum miasta, aby po kilku kilometrach przenieść nas do samego serca lasu. Trasa nie jest bardzo trudna, choć ma wymagające momenty. Przejechanie jej daje mnóstwo energii. I choć szlaki są dobrze oznaczone, to jazda po górach zmusza do dostosowania się do warunków atmosferycznych, wymagań naturalnych i własnej wytrzymałości. Krajobrazy, cisza i góry rekompensują jednak wszystko.
DLA ODWAŻNYCH I HEDONISTÓW
Czujesz, że jednak potrzebujesz ekstremalnych doznań?! Proszę bardzo! Wybierz jedną z dwóch opcji: bardzo wysoko – do parku linowego, lub bardzo przyjemnie – szlakiem małopolskich winnic.
Blogerzy polecają:
Wadim Filiks z bloga Rajzynfiber: Letni wypad w Beskid Śląski nie musi się ograniczać do górskich wędrówek. Dla preferujących aktywny wypoczynek ciekawą opcją może być wizyta w parku linowym na Równicy. To atrakcja zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Do wyboru jest pięć tras o różnym poziomie trudności. Łącznie mają one prawie kilometr długości. Trasy są odpowiednio zabezpieczone, a każdy uczestnik przed rozpoczęciem zabawy przechodzi najpierw kilkuminutowe szkolenie. Himalajskie mosty, nadrzewne ścianki wspinaczkowe czy podwieszany monocykl to tylko kilka z licznych atrakcji parku. Jak zapewniają właściciele, zdrowa adrenalina gwarantowana!
Justyna Sekuła, blog Withlove.pl: Wyprawa od winnicy do winnicy, wzdłuż Małopolskiego Szlaku Winnego, to okazja do poznania prawdziwych pasjonatów, którzy przecierają szlaki dla uprawy winorośli i produkcji polskiego wina. Podróżując szlakiem winnym, można nie tylko zajrzeć do winnic i popróbować trunków, ale też odwiedzić okoliczne atrakcje – parki krajobrazowe, rezerwaty przyrody, zamki. Małopolska w całej obfitości!
Paulina Bandura