Thursday, February 6, 2025
Home / Uroda  / Trendy  / ZRZUCAMY KILOGRAMY: Alfabet skutecznego odchudzania

ZRZUCAMY KILOGRAMY: Alfabet skutecznego odchudzania

Leksykon diety ONLINE: od A jak ALKOHOL po Z jak zastępstwo białego pieczywa razowym

Brak ci mobilizacji do stosowania surowych diet, zabiegi odchudzające są nie na twoją kieszeń, a suplementami nie chcesz się faszerować. Na dodatek masz wrażenie, że wszyscy dookoła jedzą, co tylko mają pod ręką, i nie ruszają tyłków zza biurka, a i tak są szczuplejsi od ciebie. Ty zaś musisz się cały czas pilnować, katować na siłowni i dozować sobie smakołyki. Brzmi znajomo, prawda? Z takim nastawieniem nie schudniesz na pewno! Bo dieta to nie jednorazowa zmiana jadłospisu. Dieta to styl życia. Wystarczy się kierować kilkoma prostymi zasadami, aby była skuteczna i przyjemna.

Alkohol. Nie dość, że ma milion kalorii i zatrzymuje wodę w organizmie, to jeszcze utrudnia działanie enzymów trawiennych. Ale – w myśl zasady, że wszystko jest dla ludzi – na lampkę białego wina możemy sobie pozwolić, a jeśli już zdarzy się zakrapiana impreza, trzeba wypić przynajmniej drugie tyle wody co alkoholu.

Błonnik. Najlepszy i najtańszy suplement odchudzania. Do kupienia za grosze w każdym spożywczaku. Wzbogać nim płatki śniadaniowe albo jogurt. Idealnie poprawia trawienie.

Cukier. W niewielkich ilościach – czemu nie. Zwłaszcza brązowy. Jest stokroć zdrowszy od słodzików. Wyznacz sobie jednak limity. Na przykład słodzisz tylko kawę i nigdy więcej niż jedną łyżeczkę. Na deser – jogurt, biały serek z miodem lub gorzka czekolada.

Dieta Dukana. Jedzenie wyłącznie białka tyleż pomaga szybko schudnąć, co rozregulowuje organizm. Jeśli układ trawienny będzie dostawał tylko proteiny, oduczy się trawić inne składniki. Bezpieczny sposób na tę dietę to stosowanie jej raz w tygodniu, dla utrzymania wagi, albo przez maksymalnie trzy dni przed jakąś ważną imprezą, na której musisz wyglądać świetnie.

Efekty. Nie przyjdą od razu. Szybkie chudnięcie jest niezdrowe i zwykle kończy się efektem jo-jo. Naucz się obserwować swój organizm i bądź cierpliwa. Zwykle na początku odchudzania reaguje on magazynowaniem zapasów i waga się nie rusza. Także po dłuższym stosowaniu surowej diety możesz zauważyć zastój w spadku wagi. Nie zrażaj się tym.

Fitness. Nie ćwicz wyłącznie, by zrzucić kilogramy. Ćwicz dla zdrowia. Pomyśl o swoim kręgosłupie, silnych mięśniach i zdrowych stawach. Idź na pilates, pracuj nad równowagą, rozciągaj się, chodź na spinning dla dobrej kondycji. Jeśli skupisz się na zdrowiu, twój organizm schudnie przy okazji, a ćwiczenia będą ci sprawiały wyłącznie przyjemność. I nie przestawaj ćwiczyć, gdy już schudniesz. Traktuj fitness jak golenie pach i bikini – to obowiązek, którego współczesna, dbająca o siebie kobieta, po prostu nie może zaniedbać.

Głód. To nie wróg. To przyjaciel. Za jego pośrednictwem twój organizm podpowiada ci, że ma niedobór energii. Zaufaj mu – on wie, czego potrzebujesz. Jeśli więc kładziesz się spać około północy, a o 20. czujesz się głodna, nie katuj się. Zjedz coś!

H20. Pij dużo wody, inaczej sól zawarta w jedzeniu będzie zatrzymywać złą wodę w twoim organizmie, przez co staniesz się ciężka i jakby opuchnięta.

Indeks glikemiczny. Bardziej pomocny od licznika kalorii czy wskaźnika poziomu tłuszczu. Oznacza, jaki poziom glukozy (cukru) we krwi będziemy mieli po zjedzeniu danego produktu. Im niższy, tym lepiej. Gdy cukier wzrasta szybko, szybko też opada i powoduje przedwczesne uczucie głodu. Zatem wybieraj produkty, które dostarczają energii wolniej, ale dłużej. IG żywności sprawdzaj w internecie, gdyż nie znajdziesz go na opakowaniu.

Jedzenie. Po czym poznasz, że ktoś jest na diecie? Po tym, że ciągle je! Staraj się jeść regularnie co trzy-pięć godzin. Dieta to coś dla ludzi zorganizowanych. Jeśli chcesz schudnąć, ustabilizuj swoje życie. Wstawaj i kładź się mniej więcej o tej samej porze, a posiłki zjadaj w podobnych godzinach. Jeśli nie zjesz nic przez cały dzień, to potem wieczorem rzucisz się na lodówkę. Jeżeli jesteś cały dzień poza domem, weź ze sobą w pojemniku sałatkę lub kanapkę z pełnoziarnistego chleba.

Konsultacje. Spotkania z dietetykiem potrafią zdziałać cuda. Nawet jeśli twierdzisz, że świetnie się sama kontrolujesz, nie zaszkodzi raz w miesiącu zajrzeć do specjalisty. Traktuj dietetyka jak dentystę – na kontrolę chodzisz nawet wtedy, gdy masz zdrowe zęby.

Lubię to. Ogłoś na Facebooku, że zaczynasz zdrowo żyć, i raportuj regularnie o efektach. Zobaczysz, że nic nie motywuje bardziej niż obserwujące cię setki oczu.

Łóżko. Spędzaj w nim jak najwięcej czasu… śpiąc. Wyspani ludzie mają lepszy metabolizm i rzadziej odczuwają nieuzasadniony głód.

Motywacja. Bez niej ani rusz. Oglądaj regularnie swoje zdjęcia z czasów, gdy byłaś smuklejsza. Już dziś zacznij też myśleć o wakacyjnym wyjeździe. Jeśli będziesz miała jasno określony – wykonalny! – cel, łatwiej go zrealizujesz. A zatem: do wakacji osiem kilo mniej i bikini. Proste!

Notes. Zapisuj to, co jesz. Będziesz zdziwiona, ile tego jest, i łatwiej wyeliminujesz zbędne przekąski.

Owoce. Świetny ekwiwalent słodyczy. Ale uwaga! Ostrożnie z bananami i winogronami. Są pełne cukru. Wybieraj raczej cytrusy, kiwi, maliny, truskawki i arbuza. Ale nie jedz ich późno wieczorem. Owoce fermentują w żołądku i wywołują wzdęcia.

Przyjaciółki. Są konieczne do odchudzania. Poinformuj wszystkie o swoim nowym stylu życia i poproś o wsparcie. Nigdy więcej nie zaproszą cię na pizzę, a przy okazji może same skuszą się na zdrowszą żywność.

Ruch. To nie tylko ćwiczenia na siłowni czy basen. Staraj się ruszać cały czas. Zrezygnuj z windy i ruchomych schodów. Wysiądź z tramwaju przystanek wcześniej i przejdź tę odległość na nogach. Na imprezie tańcz, nie siedź przy stole.

Sex. Najprzyjemniejsza znana ludzkości forma ruchu. Ma wiele zalet. Przy okazji też odchudza.

Tłuszcze. Jedz, ale te z wysokonasyconymi kwasami tłuszczowymi. Zawiera je np. oliwa z oliwek. Zdrowa i pyszna. Do swojej diety wprowadź też orzechy, oliwki, anchois i awokado (możesz je stosować zamiast masła).

Urozmaicenie. Dlaczego tak lubimy jedzenie? Bo jest przyjemne. Będąc na diecie, nie odbieraj sobie tego. Jedz smacznie. Zapychając się surowymi warzywami, gotowanym mięsem bez soli i popijając wodą, będziesz wciąż sfrustrowana i głodna. Urozmaicaj więc swoje posiłki. Do chudego mięsa i warzyw rób sosy na bazie jogurtu naturalnego. Nie żałuj czosnku, ziół i przypraw. Wodę podrasuj ogórkiem i imbirem albo miętą i cytryną.

Węglowodany. Ziemniaki, makaron, ryż, potrawy z mąki… pilnuj, żeby na talerzu zawsze było ich mniej niż mięsa i warzyw. Nigdy odwrotnie!

Zastępstwo. Są rzeczy, z których zrezygnować się nie da, ale są i takie, które na zawsze można zastąpić innymi. Zamiast majonezu i śmietany stosuj jogurt naturalny, białe pieczywo i makaron zastąp pełnoziarnistym, zamiast cukru dodawaj miodu, zupy nie zagęszczaj zasmażką, ale poprzez zmiksowanie gotowanych w niej warzyw (np. pietruszki i selera), zamiast posypki z bułki tartej i masła zastosuj tarte orzechy. Nikt nie zauważy zmiany w smaku dań, ale wszyscy docenią twoją nową sylwetkę.

Karolina Siudeja

 

Miłośniczka słowa pisanego i mówionego, gaduła i tropicielka językowych banałów. Dziennikarka lifestylowa, redaktorka, konferansjerka oraz specjalistka od content marketingu. Z „Miastem Kobiet” związana od początku jego istnienia. Najchętniej pisze o ludziach, seksie i gotowaniu. Prowadzi blog obyczajowo-kulinarny historieslodkoslone.pl. Prywatnie zakochana mama i początkująca ogrodniczka.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ