7 faktów o ochronie przeciwsłonecznej
Nawet najpiękniejsza opalenizna nie będzie dobrze wyglądała na pomarszczonej skórze, dlatego opalaj się mądrze!
Słońce w nadmiarze szkodzi, solarium szkodzi jeszcze bardziej, ale kobiety nie chcą obnosić się z bladością w środku lata. Aby zdobyć wakacyjny look, a jednocześnie mieć zdrową skórę, koniecznie trzeba stosować kremy z filtrami. Najlepiej o wysokim faktorze.
Fakt 1: Najgroźniejsze dla naszej skóry są poparzenia słoneczne powstałe na urlopie
Słońce dawkowane z umiarem jest dla skóry korzystne. Mobilizuje jej funkcje odpornościowe, wpływa na produkcję witaminy D, działa przeciwgrzybiczo, poprawia nastrój. Dlatego znacznie mniej niebezpieczne jest codzienne, kilkunastominutowe przebywanie na słońcu niż coroczny dwutygodniowy wypoczynek w ciepłych krajach, gdzie leżąc przez kilka godzin dziennie nad basenem, doprowadzamy do mocnego rumienia skóry. To właśnie powstałe w czasie urlopu poparzenia, niestosowanie (lub zbyt rzadkie stosowanie) preparatów fotoochronnych, są przyczyną przedwczesnego starzenia skóry, a przede wszystkim stanowią o ryzyku rozwoju czerniaka.
Fakt 2: Kremy z filtrem są najlepszą profilaktyką anty-aging
– Ponad wszelką wątpliwość skóra wystawiana na słońce starzeje się i szybciej, i inaczej – mówi dr n. biol. Karolina Bazela, ekspert marki Lirene. – Zamiast pojedynczych linii pojawia się na niej od razu cała siateczka zmarszczek. Pod wpływem działania promieni UV dochodzi także do szybkich zmian w głębszych warstwach skóry: powstaje nadmierna ilość nieprawidłowych włókien elastyny, zmienia się struktura kolagenu, uszkodzeniu może ulec DNA komórek – tłumaczy ekspertka.
Poparzenia słoneczne powodują też powstawanie nieestetycznych przebarwień, które potem trudno ukryć, a tym bardziej trwale usunąć. Co ważne: promienie UVA (czyli te wywołujące przedwczesne starzenie) przenikają przez szyby (80%) i bawełnę (20%). Tak więc zastosowanie kremu do opalania z filtrem jest niezbędne nie tylko w czasie plażowania, ale i podczas jazdy samochodem czy chodzenia po mieście.
Fakt 3: Dzieci muszą być smarowane preparatami o najwyższym faktorze
Skóra dziecka jest bardzo wrażliwa i podatna na szkodliwe promieniowanie słoneczne Nie znaczy to, że maluch ma cały czas siedzieć pod parasolem, ale – o co nawołują pediatrzy – nie powinien biegać po plaży bez ubranka. Dlatego obowiązkowe są: bawełniane majtki, luźna koszulka z półdługim rękawem, czapka z daszkiem, oraz – mimo plażowego ubrania – smarowanie całego ciała preparatami fotoochronnymi. O ile bowiem skóra dorosłego przez kilkanaście minut samodzielnie broni się przed promieniami UV, to układ odpornościowy dziecka nie jest jeszcze ukształtowany i nie potrafi ani uruchomić mechanizmów obronnych przed promieniowaniem UV, ani naprawić posłonecznych uszkodzeń. Dlatego do ochrony przeciwsłonecznej maluchów musimy używać preparatów przeznaczonych specjalnie dla nich, z faktorem 50+ – mówi dr Karolina Bazela.
Doskonale sprawdzi się w tym przypadku krem z filtrem dla dzieci Lirene.
Fakt 4: Używając kremów SPF 50 też się opalimy. Tylko wolniej
Filtry – nawet te o najwyższym faktorze – nigdy chronią przed słońcem w 100%. Nie musimy się więc obawiać ani zupełnego braku opalenizny, ani „odcięcia” od życiodajnej witaminy D. Jeśli wartość SPF – zadeklarowana przez producenta na opakowaniu – miałaby być zachowana, musiałybyśmy nie tylko użyć odpowiednio dużej ilości kosmetyku (specjaliści mówią o 2 mg kremu na 2 cm2 skóry), ale i stać w miarę nieruchomo, nie pocić się, nie siadać na leżaku, nie przykładać ręcznika do skóry. Wszystko po to, by nie zetrzeć kosmetyku z naskórka i nie zaburzyć jego fotoochronnych właściwości. Ponieważ w praktyce jest to niemożliwe, faktyczna ochrona przeciwsłoneczna zawsze obniża się w stosunku do wartości deklarowanej na opakowaniu.
Fakt 5: Preparaty wodoodporne chronią naszą skórę w trakcie pływania
Kosmetyk wodoodporny skutecznie zabezpiecza nas przed skutkami promieniowania UV, kiedy pływamy bądź uprawiamy sporty wodne. Musimy jednak wykazać czujność, bo on także ściera się ze skóry po wyjściu z wody, np. w kontakcie z ręcznikiem, matą, czy materiałem leżaka. Dlatego nawet wodoodporność nie zwalnia nas z dosmarowania kolejnej porcji preparatu po dwóch godzinach naprzemiennego pluskania się w basenie i wygrzewania na leżaku.
Fakt 6: Preparaty z filtrem mogą uczulać. Dokładnie jak wszystkie inne
Podobnie jak wszystkie inne kosmetyki, tak i preparaty z zawartością filtrów mogą uczulać. Są to jednak reakcje osobnicze. Kosmetolodzy starają się potencjalną alergenność ograniczyć, np. stosując filtry wysokiej jakości, nie dodając środków barwiących i zapachowych, przeprowadzając testy na fotoalergiczność i fototoksyczność preparatu.
Fakt 7: Puder, fluid, bronzer nie zabezpieczą nas przed promieniami UV
Zwykły kosmetyk do makijażu, nawet ten przyciemniający skórę, nie ochroni nas przed szkodliwym działaniem promieni UV. Dlatego najpierw musimy nałożyć krem z filtrami, dopiero potem kosmetyk upiększający – fluid, puder. Wyjątkiem są kremy i podkłady tonujące, które na opakowaniu wyraźnie mają zaznaczoną informację o fotoochronności. Takie kosmetyki chronią przed słońcem i jednocześnie nadają skórze odcień opalenizny. Tuszując bladość, oddalają też pokusę wystawiania się na słońce.