Novika: śpiewający pokaz fryzur Macieja Maniewskiego

Jedną z atrakcji Ladies 4 Ladies (8 marca 2012) był pokaz fryzur Macieja Maniewskiego

– Pokazaliśmy bardzo kobiece, delikatne, miękkie fryzury, nawiązujące do lat 70-tych – powiedział po pokazie Maciej Maniewski.
Modelki wystąpiły w kolorowych sukienkach firmy Echo, a oprawę muzyczna stworzyła Novika (dj-ka, piosenkarka), którą zapytaliśmy między innymi o to, co ją warszawiankę przyciąga do Krakowa

Miasto Kobiet: Obejrzała Pani dzisiejsze kolekcje?

Novika: Nie, bo kiedy się samemu występuje, nie ma na to czasu. Obejrzałam tylko Zemełkę Pirowską, bo dzieliłam z dziewczynami garderobę i współpracowałyśmy już ze sobą, więc je znam. Podobają mi się ich kolekcje, ta najnowsza również, te pistacjowe kolory, tuniki, które przypominały bluzy. Bardzo lubię takie szerokie rzeczy, wynika to też z mojej figury, lubię u góry coś luźnego, a na nogach coś kobiecego, obcisłego plus but na obcasie. Nie widziałam pokazu głównej gwiazdy, Teresy Rosati. Domyślam się że więcej tam klasyki, a ja rzadko po takie ubrania sięgam.

Miasto Kobiet: Co Panią przyciąga do Krakowa?

Novika: My warszawiacy zazdrościmy mieszkańcom Krakowa tego, że mają turystycznie ciekawe miejsca, które dobrze się kojarzą, gdzie się żyje, robi zakupy, po prostu się bywa na co dzień. Nasza warszawska Starówka jest turystycznym miejscem, ale w negatywnym dla nas znaczeniu, chodzi się tam tylko po to, żeby obejrzeć zabytki. Zazdrościmy wam tego, co się u was dzieje. Czasem, jak do Warszawy przyjeżdża turysta zza granicy to się o niego martwię, czy on sobie poradzi, czy znajdzie te fajne miejsca bez przewodnika, w Krakowie wszystko jest podane na tacy. Warszawa bywa męczącym miastem, mieszkam tam od urodzenia, więc jestem przyzwyczajona, ale często słyszę od osób z innych miast, że się męczą tym tempem życia.

Miasto Kobiet: A muzycznie dokąd teraz Pani zmierza?

Novika: Nagrywam nową płytę, siedzę i wymyślam kompozycje.

————————————-

Na zaproszenie Macieja Maniewskiego pojawiły się na Ladies 4 Ladies siostry Bohosiewicz: Sonia i Maja, od kilku lat coraz bardziej związane z Warszawą, coraz mniej z Krakowem

Miasto Kobiet: Coś Panią jeszcze łączy z Krakowem, czy już całkiem Pani wsiąkła w Warszawę?

Sonia Bohosiewicz: Wygląda na to, że łączy skoro tu jestem! A dokładnie jest to postać Maćka Maniewskiego, bo tutaj przyjeżdżam do fryzjera.

Miasto Kobiet: Podobała się Pani moda na wybiegu?

Sonia Bohosiewicz: Podobała mi się kolekcja Teresy Rosami, i z przyjemnością ubrałabym coś z niej na jakąś galę, pod warunkiem, że byłyby w moim rozmiarze.

Maja Bohosiewicz: To była kolekcja wieczorowa, a ja preferuję styl bardziej casualowy, więc nie jest przeznaczona dla mnie, ale ją doceniam.

Miasto Kobiet: Nie widzę ostatnio Pani w teatrze

Sonia Bohosiewicz: Bo nie gram, już od 4 lat. Nie dlatego, że nie chcę. Tęsknię za tego rodzaju kontaktem z publicznością, po prostu nie miałam czasu, film mnie pochłonął. Ale myślę, że coś się niebawem pojawi

Miasto Kobiet:Teatr jest bardziej ambitny?

Maja Bohosiewicz: Nie, nie zawsze

Sonia Bohosiewicz: Jest zupełnie inny, ale nie mam poczucia, że granie w spektaklu jest trudniejsze, niż w filmie. Jest prostu czymś innym