Niezła z ciebie dupa – przemoc seksualna i jej skutki
Myślisz, że ciebie to nie dotyczy? Przemoc seksualna obecna jest na każdym kroku

Krótkie spodenki lub spódniczka nie oznaczają z automatu zgody na seks / Fot. Pixaby
Gwałt niesie bolesne skutki, które wpływają nie tylko na życie seksualne, lecz także psychikę osoby, która go doświadczyła. Jednak poza skrajnym przypadkiem gwałtu fizycznego istnieją inne formy przemocy seksualnej, której większość z nas doświadczyła. Nawet jeśli je ignorujemy lub wypieramy, każde z nich jest starannie archiwizowane w naszej psychice i prędzej czy później da o sobie znać.
Zobacz koniecznie:
„Dlaczego nie krzyczałaś?”. Ciało zamknięte w pułapce strachu
Przemoc seksualna to chleb powszedni
Choć to zjawisko nie dotyczy wyłącznie kobiet, niestety nasza kultura oraz język sprawiają, że to one są głównie narażone na przemoc seksualną. W czasie ostatniej kampanii prezydenckiej nie rozumiałam decyzji moich koleżanek, popierających reprezentanta partii, która ujmując to eufemistycznie, promuje postawy szowinistyczne i umacnia patriarchat w Polsce. Właśnie w tamtym okresie miała miejsce sytuacja, która wywołała we mnie złość. W upalny dzień wracałam z moimi młodszymi siostrami oraz ich koleżanką do domu na rowerach. Wszystkie miałyśmy krótkie spodenki, bo było około czterdziestu stopni, a my miałyśmy do pokonania jakieś dziesięć kilometrów.
Niezła z ciebie dupa
Najpierw poirytowali mnie dobrze znani wszystkich kobietom „budowlańcy”, którzy pogwizdując wesoło, patrzyli zwierzęcym wzrokiem na mnie i trzy trzynastolatki, wymieniając się opiniami, jakie to mamy zgrabne nogi i soczyste pośladki. Potem kilka samochodów zaczęło na nas trąbić, zwalniając przy tym i wysyłając nam buziaki. Po jakimś czasie jedna z dziewczyn zaczęła dopytywać, czy coś z jej spodenkami jest nie tak? Czy są za krótkie? Była zdziwiona, że nagle wszyscy zaczęli na nią zwracać uwagę.
Byłam wściekła. Musiałam wytłumaczyć tym trzem nastolatkom, że niestety ich krótkie spodenki sprawiły, że pewni mężczyźni zaczęli patrzeć na nich jak na obiekt seksualny.
Najgorsze jest to, że większość z nich trąbi i pozwala sobie na dwuznaczne komentarze, bo uważa, że kobiety ubierają je celowo, żeby ich prowokować. Żadna z nich nie zrozumiała, dlaczego tak jest, czego ja do dziś nie rozumiem, dlatego moja wściekłość szybko sięgnęła zenitu. Zaczęłam zrywać plakaty mojego „ulubionego” kandydata, a w odpowiedzi na zaczepki panów, pokazałam im środkowy palec.
Twój tyłek aż chce się klepać
Wiem, że to było średnio wychowawcze, ale tłumacząc im to, przypomniałam sobie wszystkie sytuacje, w których doświadczyłam podobnej przemocy. Byłam wściekła, że moje siostry czeka to samo, tylko dlatego, że są kobietami. Pamiętam jak bardzo, nie znosiłam klepania w tyłek. Wiem, że mam latynoskie kształty, ale to nie powód, żeby jakiś obcy facet go komentował lub dotykał. Często zakrywałam go bluzami i szerokimi ciuchami. Kiedyś byłam ze znajomymi we Wrocławiu i postanowiłyśmy pójść na imprezę. Jak zwykle one wystroiły się, a ja zakryłam się szerokimi workami. Niestety już po drodze straciłam ochotę na zabawę.
Jacyś przypadkowi przechodnie rzucili komentarz o moim tyłku, a jeden nich podszedł i nie tylko mnie klepnął, ale przejechał swoją ręką aż do mojej łechtaczki.
W pierwszej chwili sparaliżowało mnie, a po kilku minutach chwyciłam pierwszy z brzegu patyk i chciałam mu przyłożyć. Ku zaskoczeniu moich koleżanek, które szły z przodu i nic nie zauważyły, biegłam za nimi dłuższą chwilę. Byłam wściekła, bo moje granice zostały całkowicie przekroczone.
Zobacz też: Też nie krzyczałam, #teżniekrzyczałam – nowe #meetoo
Łapy przy sobie – przekraczanie granic
Mężczyźni dziwią się, że kobiety traktują klepanie w tyłek jako formę przemocy. Nic dziwnego – prawie każda z moich znajomych tego doświadczyła w szkole lub na imprezie. Kiedy zupełnie trzeźwy typ przejechał ręką po moim biuście, postanowiłam, że tym razem zapytam, dlaczego to zrobił. Stwierdził, że mój ubiór mówi, że sama tego chcę.
Z roku na rok zaskakiwała mnie kreatywność facetów na imprezach. Jeden z nich pomyślał, że skoro tańczę na stolę, to na pewno mam ochotę, żeby polizał mnie w tyłek. Szkoda, bo gdyby się zapytał, to mogłabym mu powiedzieć, że nie jestem zainteresowana.
Po tej historii, która stała się kultowa wśród moich znajomych, zaczęłam chodzić wyłącznie do tęczowych klubów i na szczęście nie miałam podobnych problemów. Mam wrażenie, że podobne przekraczanie granic niszczy życie seksualne wielu kobiet w Polsce. Wielu mężczyzn uważa, że takie klepnięcie w tyłek, czy dwuznaczny komentarz, to nic takiego – prawie jak komplement. Szkoda, że większość z nich nie musi się na co dzień konfrontować z pogwizdywaniem na widok ich obcisłych spodni lub komentarzami w stylu: „niezły fiutek”.
Przemoc dotyczy także mężczyzn
Mimo że kultura macho sprzyja przemocy seksualnej wobec kobiet, mężczyźni również są ofiarą tego systemu. Po akcji #metoo coraz głośniej zaczęło się mówić o molestowaniu seksualnym w środowisku aktorskim. Jako że jestem częścią tego środowiska, cieszę się, że #metoo odbiło się echem także na naszym polskim podwórku. Problem nadużyć seksualnych w szkołach teatralnych wyszedł na światło dzienne w tym roku. Zaczęło się od kobiet, u których doszło do swego rodzaju przemiany w czasie strajku. Później odważyli się studenci wrocławskiej AST i łódzkiej filmówki.
Patriarchat kulą u nogi kobiet i mężczyzn
Nie tylko pedagodzy uczelni artystycznych i dyrektorzy teatrów mogą zostać uznani za oprawców, ale też kultura, która jest bezlitosna w ocenie męskości. Mężczyzna powinien być zaradny i pewny siebie. Jeśli nie potrafi zmienić koła: „co z niego za facet”, jeśli daje sobie prawo do okazywania uczuć, to „użala się nad sobą jak baba”. Warto zdać sobie sprawę, że ten sam patriarchalny system, który każe kobietom być grzeczny i posłusznym, obarcza mężczyzn obowiązek bycia twardym, zaradnym i odpowiedzialnym za wszystkie problemy świata.