Nie tylko policjanci. Przedstawiciele tych zawodów latem zdradzają najczęściej
Detektywka wyjaśnia dlaczego
Wakacyjne romanse to nie jest wymysł twórców harlekinów. To właśnie latem detektywi mają najwięcej pracy
Lato sprzyja romansom
Kiedy inni mają mniej pracy, to detektywi mają jej więcej – czy to możliwe? Tak! W ślad za udającymi się na wypoczynek lub do pracy, często jadą detektywi, by zweryfikować czy aby na pewno „praca sezonowa” nad morzem nie wiąże się z romansami. Podobnie jest z sytuacjami, gdy żony jadą na „babskie wypady” lub gdy mężowie „jadą na ryby” z przyjaciółmi.
– Szacujemy, że latem romansów jest dużo więcej niż w inne pory roku. To może kwestia naturalnego, hormonalnego pobudzenia, a może po prostu faktu, że mamy wówczas więcej okazji do nawiązywania nowych relacji
– mówi detektywka Małgorzata Marczulewska. – 60% naszych spraw na co dzień to romanse. W wakacje ta liczba rośnie do ponad 80% – mówi detektywka.
Przeczytaj koniecznie:
Wakacyjny skok w bok
„Praca sezonowa” może być wzbogacona o romans
Jak mówi Małgorzata Marczulewska, romanse wakacyjne należy podzielić na dwa rodzaje: te, które mają miejsce w pracy oraz te, które wynikają z czasu wolnego bądź urlopu. Które są częstsze? Trudno to jednoznacznie ocenić. Na pewno detektywi mają więcej pracy z romansami wynikającymi z pracy osób obserwowanych. Dlaczego do takich sytuacji dochodzi w wakacje?
– Bardzo często jeździmy obserwować osoby wybierające się do pracy sezonowej nad morze lub do obiektów turystycznych lub kurortów. Najwięcej takich spraw dotyczy policjantów, kucharzy czy osób prowadzących sezonowe obiekty turystyczne. Dla przykładu policjanci z niemal całego garnizonu mogą starać się o pracę nad morzem. Mamy wiele obserwacji od zmartwionych żon, które przyznają, że mężowie znikają im z oczu na kilka miesięcy. Nasze obserwacje często potwierdzają, że policjanci, ratownicy wodni czy inne osoby będące na służbie porządkowej w lato nawiązują przelotne relacje
– mówi Marczulewska.
Warto jednak dodać, że wakacyjne romanse to nie tylko policjanci.
– W tym sezonie potwierdziliśmy romans szefa kuchni jednego z nadmorskich hoteli z recepcjonistką. Żona wspomnianego mężczyzny miała podejrzenia, że mąż może mieć romans, bo był w domu od czerwca tylko jeden raz i nie miał ochoty na zbliżenie z małżonką. Jak się okazało właśnie z powodu dużej intensywności romansu. Inna sprawa z tego sezonu to znowu pracownik restauracji, który w trzy dni naszej obserwacji nawiązał dwie relacje z kobietami. Tutaj znowu podejrzewającą była zaniepokojona żona
– mówi detektywka Marczulewska.
Może też cię zainteresuje:
Seks pod piramidami
Jak mówi ekspertka zdarza się także wiele sytuacji, gdy detektywi są proszeni o weryfikację czy małżonek wyjeżdżający do pracy zagranicę nie nawiązuje tam romansu. Takie obserwacje zdarzają się jednak relatywnie rzadko z powodu dużych kosztów prowadzenia takich działań operacyjnych.
Żona z dziećmi na wakacjach, a „zapracowany” mąż musi wrócić do pracy
Wakacyjne romanse to jednak nie tylko kwestia pracy sezonowej. Jak wyjawia detektywka, wachlarz spraw, jakimi zajmują się detektywi jest ogromny.
– W pamięci utkwiła mi sytuacja z ubiegłego roku, gdy jedna z moich klientek odkryła wieloletni romans swojego męża. Była zaskoczona, że mężczyzna podczas wakacji na Mazurach aż dwukrotnie w ciągu tygodnia musi wracać do Szczecina. Podobna sytuacja miała miejsce rok wcześniej, gdy wypoczywali nad morzem. Pretekstem była konieczność powrotu do pracy. Okazało się, że nic takiego nie miało miejsca, a mąż korzystał z nieobecności żony i romansował w ich mieszkaniu
– opisuje detektyw Marczulewska. – Inne sprawy mają zwykle podobny schemat: żona z dziećmi na wakacjach, a zapracowany mąż w domu, gdzie nie jest sam – mówi detektywka.
Czy kobiety też zdradzają w wakacje?
– Znacznie rzadziej. Mamy dużo spraw, gdy to mężczyźni nawiązują nowe, szybkie relacje z młodymi kobietami na wakacjach. Kobiety nie zdradzają zwykle „dla zabawy” i „imprezowo”. Oczywiście romanse między pracownikami sezonowymi czy podczas wypadów z przyjaciółmi nie są domeną tylko mężczyzn, ale proporcje nie są równe
– dodaje Małgorzata Marczulewska.
Zobacz też:
„Szantażyści są jak terroryści”. Detektywka o rosnącej liczbie szantaży na tle seksualnym