Wednesday, June 7, 2023
Home / Kultura  / Nie składamy parasolek: happening

Nie składamy parasolek: happening

Nie tracimy energii na jednorazowe protesty

Strajk kobiet 3 października 2016 r. zmobilizował społeczeństwo, pojawiają się opinie, że ten dzień stał się przełomem, że gniew kobiet sprawił, że nic już nie będzie takie samo

parasolka

24 października 2016 r., godz. 18.30 Kraków, Błonia (od strony ul. Focha) / fot. materiały prasowe

Nie będzie, bo kobiety zjednoczyły siły i poczuły moc swojego głosu. To nie jest chwilowy zryw. To nowa jakość w patrzeniu politykom na ręce. Nie tracimy energii na jednorazowe protesty. Jesteśmy świadome, że wygrałyśmy na razie tylko jedną bitwę, ale walka trwa nadal. Nie wzywamy jednak – na razie! – do strajku. Nie namawiamy kobiet do porzucenia 24 października zajęć i wyjścia na ulicę. Strajk zrobimy, jeśli zajdzie taka konieczność. I zrobimy go lepiej niż ten pierwszy, bo teraz jesteśmy lepiej zorganizowane i silniejsze.

W rocznicę strajku Islandek z 1975 roku – 24 października chcemy pokazać rządzącym, że nadal czujnie patrzymy im na ręce. Dlatego tak ważne jest, żeby 24.10 o godz. 18.30 zebrać się na Błoniach i pokazać siłę. Nic o nas bez nas!

NIE SKŁADAMY PARASOLEK! To nasze hasło 24 października!
Parasolka – atrybutem polskich sufrażystek będzie symbolem naszej determinacji*. Walka o prawa kobiet zaczęła się właśnie w Galicji, potrzymają tę tradycję.
O godz. 18.30 przyjdźcie Na Błoniach (od strony ul. Focha), zrobimy wspólnie wielką, świetlną parasolkę z napisem „Nie składamy parasolek”. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych, kobiety i mężczyzn, bez względu na przynależność partyjną czy światopogląd. Jeśli zależy ci na tym, żeby w Polsce respektowane były prawa obywatelskie, PRZYJDŹ i pokaż, że Twój głos ma znaczenie. Zapraszamy z transparentami NO LOGO. Utwórzcie koło wokół świetlnej parasolki i skandujcie z nami.
Parasolki – symbol sufrażystek przydadzą się nawet przy ładnej pogodzie. Znakomicie wyglądają na nich hasła nawołujące do poszanowania praw kobiet.

Działajmy wspólnie, ponad podziałami. Nie dajmy się skłócić, zastraszyć ani podzielić. Nie traćmy energii i determinacji. Połączmy siły. Wyraźmy naszą czujność i gotowość do działania. Świat już zobaczył, że kobiety w Polsce mają siłę, by walczyć o swoje prawa. Pokażmy, że nadal mamy tę MOC!

Wszyscy chętni do pomocy organizacyjnej proszeni są o dołączenie do grupy krakowskiej na facebooku „OSK parasolki” .

Protest w formie „zgromadzenia publicznego” na Błoniach został oficjalnie zgłoszony, organizatorki dochowały stosownych procedur.

Nasze przesłanie do rządzących brzmi:
Nie liczcie na to, że się zmęczymy, że się wypalimy, że wylejemy swoje emocje krzykiem na ulicy, że uda się wam, mimo naszego gniewu, uchwalić nocą jakąkolwiek krzywdzącą nas ustawę. Nie liczcie na to, że opóźniając pracę nad kolejnymi projektami ustawy antyaborcyjnej uśpicie naszą czujność. Kraków ma wspaniałe tradycje pozytywistycznej pracy u podstaw. To w Galicji tworzyły się podwaliny samorządu polskiego. Nasz głos ma znaczenie i postaramy się, żebyście go zawsze słyszeli. Już raz, znając się wzajemnie jedynie poprzez wyrażane na facebooku poglądy, zorganizowałyśmy wielki strajk. Zachęciłyśmy Polki i Polaków do zamanifestowania swej opinii podczas Marszu Milczenia. Teraz znamy już naszą siłę i podejmujemy pracę, która jeszcze bardziej nas wzmocni.
Będziemy gotowe, by w razie konieczności zorganizować kolejny strajk. I zrobimy to jeszcze lepiej. Nasze przesłanie do was brzmi: Strzeżcie się kobiet, bo my nie składamy parasolek!

***
* parasolka…

Z parasolką na Piłsudskiego czyli parę faktów z historii…
Kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze 28 listopada 1918 roku, kiedy Józef Piłsudski podpisał dekret w którym potwierdzono, że „prawa wyborcze mają wszyscy obywatele bez względu na płeć”.
Polki wywalczyły sobie to prawo już na początku budowy państwa polskiego, ponieważ były zaangażowane w życie obywatelskie, w walkę o odzyskanie niepodległości, ramię w ramię z mężczyznami brały udział w akcjach bojowych.
„Nie chcemy praw dla siebie, ale dla dobra ojczyzny, chcemy obywatelskich obowiązków, równości w poświęceniu. My kobiety, żądając równouprawnienia, żądamy współudziału w walce o prawa narodu, w pracy dla jego przyszłości, żądamy uczestnictwa w odbudowywaniu gmachu narodowego!” – wołała Maria Dulębianka z Galicji, przyjaciółka Marii Konopnickiej, pierwsza Polka, która demonstracyjnie wystartowała w wyborach do Sejmu Galicyjskiego w 1908 roku. To właśnie ta aktywność sprawiła, że Polska była jednym z pierwszych krajów, które przyznały kobietom prawa wyborcze. Do tego czasu, kobiety w Europie były traktowane jako osoby drugiej kategorii.
Ignacy Daszyński, przywódca Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej jako pierwszy obiecał kobietom pełnię praw publicznych. Kobiety miały po swojej stronie Aleksandrę Piłsudską, która lubiła o sobie mówić, że jest feministką. Studiowała, brała udział w działaniach niepodległościowych, szmuglowała broń i amunicję, byłą aresztowana, wspólnie z Piłsudskim uczestniczyła w brawurowym napadzie na pociąg wiozący pieniądze carskiej poczty. Stanęła na czele sekcji kobiet przy Związku Strzeleckim, który był jednym z pierwszych na świecie oddziałów kobiecej służby pomocniczej w wojsku. Mając taką kobietę przy boku, Piłsudski musiał ulec.
Charakterystycznym atrybutem polskich sufrażystek jest parasolka. Właśnie parasolkami dobijały się do willi Piłsudskiego, kiedy nie chciał ich wpuścić w mroźną, listopadową noc. To dlatego 28 listopada 1918 r. Józef Piłsudski podpisał tymczasowy dekret o przyznaniu Polkom praw wyborczych. W tym samym roku prawa wyborcze uzyskały także Niemki i Austriaczki, ale to Polki były jednymi z pierwszych.
/Na podstawie tekstu Agnieszki Pollak-Olszowskiej 

Stara historia? Cóż…
W Arabii Saudyjska kobiety uzyskały prawa wyborcze dopiero w 2015 r., na pełne prawa wyborcze nadal czekają kobiety w Brunei i Libanie.

Wydarzenie na Facebooku1 – Nie składamy parasolek

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ