Na śniadanie do NapNapCafe.
Kraków cierpi. Cierpi na brak takich miejsc jak NapNap Cafe. Cierpisz też TY jeżeli nigdy wcześniej nie byłeś tam na śniadaniu. To miejsce, w którym na 40m2 udało się stworzyć coś z duszą. Bezpretensjonalne, w

NapNap Cafe / fot. abitetoeat.pl
Kraków cierpi. Cierpi na brak takich miejsc jak NapNap Cafe. Cierpisz też TY jeżeli nigdy wcześniej nie byłeś tam na śniadaniu. To miejsce, w którym na 40m2 udało się stworzyć coś z duszą. Bezpretensjonalne, w idei slow food, ciekawe i takie… europejskie.

NapNap Cafe / fot. abitetoeat.pl
Wchodzą tam miałam odczucie jakbym weszła do jednej z londyńskich kafejek. Biel, metal, szarości przełamane kolorowymi produktami kulinarnymi. Miejsce, w którym nawet na tak małej powierzchni zadbano o najmniejsze ludziki – urzekł mnie kącik przygotowany dla dzieci. Miejsce, w którym każdy się stara. O to byś czuł się dobrze, by produkty były świeże i zdrowe, żebyś nie czekał długo na danie i żeby to danie było zrobione z pasją. Poranna prasa i lifestylowe magazyny są przygotowane do Twojej kawy i herbaty. O tej drugiej warto napisać, bo NapNap Cafe jako jedyna sprowadza specjalnie z Wielkiej Brytanii organiczną herbatę marki Clipper. Podają ją w kubkach, tak, jak lubię najbardziej. Możecie też wybrać dowolny smak: od zielonej herbaty, miętowej, pomarańczowej, białej z wanilią, czarną z aromatem malinowym, na pobudkę i na sen, po truskawkową.

NapNap Cafe / fot. abitetoeat.pl
Ja zdecydowałam się na zieloną bo postawiłam na zdrowe śniadanie w postaci kanapki z łososiem na żytnim pieczywie grillowanym. Nie zawiodłam się. Połączenie łososia z kremowym serkiem i ruccolą sprawia, że rozpływa się on w ustach, zwłaszcza że nie kosztuje więcej niż 9 zł. Muszę przyznać, że zdecydowanie mocną stroną tego miejsca są kanapki i ja na pewno zjem każdą, która jest w karcie bo będę tam powracać ze smakiem. NapNap Cafe oprócz kanapek serwuje zestawy śniadaniowe. Ku mojej uciesze w prostym menu znalazłam parówki, omlet z jajek kur z wolnego wybiegu i twarożek. Nie zabrakło też śniadania na słodko z croissantem. Do wyboru jest również pieczywo i sposób jego podania. Na zimno lub ciepło. Żytnie, białe, bagietka, tosty. A wszystko w zestawach w przedziale cenowym 9-14 zł.
Samo miejsce powoduje, że chce się w nim jak najdłużej spędzić czas, celebruje się śniadanie ciesząc oczy nietuzinkowym wystrojem. Porcje też są konkretne – wyszłam najedzona ale na „do widzenia” dałam się jeszcze skusić na piernikowe latte z posypką, pokruszonym piernikiem wypiekanym w NapNap Cafe i bitą śmietaną – rozweselają dzień!
***
O Ani:
Uważa jedzenie za magię, a jego powstawanie – za czarowanie. Lubi wszystkie kuchnie świata, nawet ekstremalne. Eksperymentuje, dośiwadcza i dzieli się swoją pasją z czytelnikami swojego bloga www.abitetoeat.pl Zwyciężczyni pierwszej edycji „Ugotowani” w TVN. Subiektywnie opowiada o poznanych miejscach, smakach serwując swoje wariacje na temat jedzenia.
O blogu:
A bite to eat czyli „coś do jedzenia” to blog kulinarny mojej pasji – gotowania. Znajdziecie tu różne kulinarne wyzwania, przepisy moje i zapożyczone, pomysły i wariactwa, opowieści o kulinarnych podróżach, recenzje odwiedzanych przeze mnie miejsc. Chcę by „A bite to eat” było dla Was inspiracją do codziennego gotowania.
Zapraszamy na: www.abitetoeat.pl