Thursday, April 24, 2025
Home / Felietony  / Monika Jurczyk (OSA): Jestem nudziarą w kwestii rajstop

Monika Jurczyk (OSA): Jestem nudziarą w kwestii rajstop

Jak nie nosić rajstop? Poznaj 4 grzechy główne i więcej nie grzesz

Jak nie nosić rajstop

Przyznaję, w kwestii rajstop jestem nudziarą. Lubię jedynie seksowne szwy z tyłu czy delikatne zdobienie dookoła kostki. Cieplejsze rajstopy zwykle wybieram czarne, granatowe lub szare. Do zwiewnych sukienek dobrze sprawdzają się melanżowe, ale też w stonowanych kolorach. Gdy są w takim samym odcieniu jak but lub/i spódnica, genialnie wyszczuplają i wydłużają nogi. Wolę to niż silenie się na oryginalność. / fot. Unsplash/semen zhuravlev

„Mamo, dlaczego rajstopy tej pani wyglądają, jakby została poszkodowana przez psa?” – zapytała moja siedmioletnia córeczka, widząc kobietę w rajstopach we wzory à la kratka Burberry

 

Siódma rano. Zimno. W drodze do szkoły. O rany, wychowywanie przez modelowanie to jednak nie jakaś ściema, przemknęło mi przez głowę i obiecałam sobie kontrolować wygłaszanie opinii na temat stylu. Zaraz, zaraz… Przecież z tego żyję! Więc zamiast się cenzurować, postanowiłam wypowiedzieć się na temat rajstop. Niby taka prosta rzecz. Banalna wręcz. A jednak. Zbrodnie przeciwko klasie i modzie popełniane są najczęściej za pomocą tego małego narzędzia. Co jest na liście grzechów głównych?

1. Błyszczące, cieliste rajstopy

No cóż. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Błyszczących rajstop jest wszędzie pełno. Do tego te odcienie – albo zbyt brązowe, albo zbyt białe. A znalezienie matowych rajstop graniczy z cudem. Więc jeśli już będziesz się musiała zdecydować na takie z błyskiem (delikatnym, błagam!), to uważnie dobierz odcień jak najbardziej podobny do twojej skóry.

2. Rajstopy w duże wzory

Te wzory, o których mówiła moja córka, były ogromne. I brązowe. W dodatku jeszcze lekko się rozciągnęły na łydce. Niesymetrycznie. I niestety – takie wzory są bezlitosne. Nawet dla pięknych i kształtnych nóg. Tym idealnym nie zaszkodzą aż tak bardzo, ale też nie pomogą. Obronią się jedynie w zestawie z krótką mini.

3. Rajstopy w mocnym kolorze

Tak smutno za oknem, tak buro, słońca nie ma. Dlatego czasem, zamroczone pogodą, postanawiamy rozjaśnić swój strój kolorem. Rajstop. Bo wydaje nam się to najłatwiejszym i najtańszym rozwiązaniem. Zakładamy je więc do ołówkowych spódnic i tym samym totalnie skracamy i poszerzamy sobie sylwetkę. Jeśli zdołamy zauważyć swoje odbicie w oknie wystawowym, dzień stanie się jeszcze bardziej ponury.

4. Rajstopy pod legginsami

Legginsy wymyślono po to, żeby odsłaniały kostkę. Docieplanie ich rajstopami nie ma sensu. Lepiej po prostu kupić spodnie rurki.

Przyznaję, w kwestii rajstop jestem nudziarą. Lubię jedynie seksowne szwy z tyłu czy delikatne zdobienie dookoła kostki. Cieplejsze rajstopy zwykle wybieram czarne, granatowe lub szare. Do zwiewnych sukienek dobrze sprawdzają się melanżowe, ale też w stonowanych kolorach. Gdy są w takim samym odcieniu jak but lub/i spódnica, genialnie wyszczuplają i wydłużają nogi. Wolę to niż silenie się na oryginalność.

 

Pierwsza w Polsce personal shopperka. Opracowała autorski system SYLWETKA OSY, doskonale opisujący dziewięć typów sylwetek Polek. Uczy, jak być boską i jak zostać szefową własnej szafy. Autorka książek „Bądź boska” i „Szefowa swojej szafy”.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ