Saturday, December 7, 2024
Home / Rozwój  / Psychologia  / Klepnął to klepnął. Po co roztrząsasz?

Klepnął to klepnął. Po co roztrząsasz?

Dlaczego molestowanie to wciąż problem, który tak łatwo zamieść pod dywan?

Media rozpisują się aktualnie na temat orientacji seksualnej Kevina Spaceya. W normalnych warunkach, byłby to ogromny plus za odwagę, ale wyznanie aktora zbiegło się z oskarżeniami o molestowanie seksualne dotyczącymi właśnie osoby nieletniej / fot. Flickr

Za sprawą afery z udziałem Harveya Weinstaina o molestowaniu zrobiło się wyjątkowo głośno. Co rusz pojawiają się kolejne ofiary, które oskarżają już nie tylko producenta filmowego, ale również kolejne osoby. Jak lawina ruszyły także wpisy kobiet mniej lub bardziej znanych, które dołączyły do akcji #MeToo.
Z kolei, francuska dziennikarka Sandra Muller wezwała kobiety by podzieliły się swoimi doświadczeniami na Twitterze używając hasztag „BalanceTonPorc” (tłum. ujawnij świntucha). Media, a także społeczeństwo, traktują ostatnie wydarzenia na miarę światowej afery, czegoś niesłychanego i nie mającego wcześniej miejsca. Czy ich reakcja jest, aby na pewno odpowiednia?

Media rozpisują się aktualnie na temat orientacji seksualnej Kevina Spaceya. W normalnych warunkach, byłby to ogromny plus za odwagę, ale wyznanie aktora zbiegło się z oskarżeniami o molestowanie seksualne dotyczącymi właśnie osoby nieletniej / fot. Flickr

To naprawdę dobrze, że problem molestowania nabrał takiego rozgłosu, ale czy to faktycznie jest bezprecedensowe zdarzenie? Niestety nie, bo kobiety doświadczają molestowania bez względu na wiek, czasy w jakich żyją, na ich status społeczny czy finansowy, doświadczają go kobiety będące w związkach, singielki, a nawet małe dziewczynki. Nie tak dawno jeszcze na językach mediów i ruchów społecznych była afera z amerykańskim komikiem Billem Cosby. Oskarżyło go w sumie aż 60 kobiet, które ujawniły, że Cosby podawał im środki usypiające oraz że molestował je seksualnie. Wszystkie zarzuty karne, poza sprawą Andrei Constand, się przedawniły a sprawa dość szybko przycichła. Oczywiście, nas jako kobiety, cieszy fakt, że takie sprawy w ogóle wychodzą na jaw, ale jest to tylko znikomy procent wszystkich, jak niektórzy to określają „incydentów”. Obawiamy się, że po fali oburzenia temat znów zniknie i wypłynie powtórnie przy kolejnej aferze o zabarwieniu seksualnym. Społeczeństwo ponownie będzie zaskoczone, ponownie odezwą się ruchy szeroko wspierające ofiary i ponownie sprawa zostanie zamieciona pod dywan. A nie o to przecież chodzi.

Tak naprawdę większość kobiet miała styczność z molestowaniem. Według raportu o przemocy seksualnej sporządzonego przez Fundację na Rzecz Równości i Emancypacji „Ster” aż 87,6 proc. badanych kobiet doświadczyło molestowania seksualnego i nie chodzi tu tylko o nieprzyzwoite dowcipy. Molestowanie to niechciane oraz narzucane zachowanie o charakterze seksualnym. To co wiąże się z niezgodą z jednej ze stron, z jej przymuszeniem, jest właśnie molestowaniem. I choć część ludzi oburza fakt, wrzucenia do jednego worka kąśliwej uwagi o wielkości biustu i gwałtu, to oba przypadki zalicza się do form molestowania. Nie można bagatelizować żadnej z nich, bo jeżeli damy na to przyzwolenie, to tak samo będzie w przypadku ich ostrzejszych odmian aż w końcu zajścia o tym charakterze całkiem w społeczeństwie spowszednieją.

Oczywiście, to kobieta określa granice i wymaga respektowania ich przez otoczenie, ale trzeba też zaznaczyć, że nie każda z nas posiada te umiejętność. Mówienie w sferze publicznej o tym, co jest złe czy naganne pomoże im ustalić własne, nieprzekraczalne dla innych intymne granice. Określenie swoich potrzeb i zarysowanie swojej odrębności, wyjdzie również z korzyścią dla mężczyzn, którzy skarżą się, że boją się w ogóle odezwać, by nie być posądzonym o niewłaściwie zachowanie. Akcje takie jak #MeToo czy #BalanceTonPorc, dają kobietom możliwości opowiedzenia swoich historii, są miernikiem skali problemu, a że jest to problem chyba nikt nie ma wątpliwości. Badania, na których opiera się raport „Przemoc wobec kobiet: badanie przeprowadzone w skali UE”, stanowią wyraźny dowód na istnienie, zarówno na poziomie UE jak i krajowym, olbrzymiej grupy kobiet, które doświadczyły lub nadal doświadczają przemocy fizycznej, seksualnej lub psychicznej w swoim codziennym życiu:

– 33% kobiet doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej po ukończeniu 15 roku życia – w skali UE odsetek ten odpowiada 62 milionom kobiet;
– 22% kobiet doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony partnera;
– 5% wszystkich kobiet, które wzięły udział w badaniu, zostało zgwałconych – w skali UE odsetek ten odpowiada 9 milionom kobiet;
– 55% kobiet doświadczyło którejś z form molestowania seksualnego. W przypadku 32% wszystkich ofiar molestowania sprawcą był przełożony, kolega lub klient;
– 75 % kobiet zajmujących najwyższe stanowiska w kadrze menadżerskiej będąc w pracy doświadczyło zachowań stanowiących molestowanie seksualne;
– 33% kobiet doświadczyło w dzieciństwie przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony osoby dorosłej. 12% kobiet w dzieciństwie doświadczyło przemocy seksualnej, przy czym połowa z nich – ze strony nieznanych mężczyzn. Najczęstszą formą przemocy było w tych przypadkach obnażanie narządów płciowych przez osobę dorosłą lub dotykanie narządów płciowych bądź piersi dziecka.

Jak pokazują powyższe liczby problem molestowania istnieje faktycznie, ale nikt o tym nie mówi, bo nie są to sprawy aż tak medialne, jak afery z udziałem osób znanych. Dopóki na pewne zachowania będzie ogólne przyzwolenie, dopóty będą one mieć miejsce. O molestowaniu nie powinno się jedynie mówić, powinno się je zwalczać. Same kobiety sobie z tym nie poradzą, potrzebne jest wprowadzenie odpowiedniej edukacji, przeprowadzenie kampanii społecznych a przede wszystkim ściganie i sprawiedliwe osądzanie sprawców uporczywego molestowania. Trzeba też wspierać ofiary, by nie czuły się winne, by walczyły o swoje praw i szacunek, bo są to wartości podstawowe, które powinny być respektowane bez względu na płeć. Tym bardziej, że ofiarami molestowania są również mężczyźni, a co gorsze, również nieletni chłopcy. Sytuacji takich nie musimy daleko szukać.

Media rozpisują się aktualnie na temat orientacji seksualnej Kevina Spaceya. W normalnych warunkach, byłby to ogromny plus za odwagę, ale wyznanie aktora zbiegło się z oskarżeniami o molestowanie seksualne dotyczącymi właśnie osoby nieletniej. Jest to chyba idealny przykład, by pokazać co ludzi w ogóle obchodzi a co nie. Bardziej są zainteresowani plotką, czy „gorącym newsem” niż traumą ofiary i przestępstwem skierowanym wobec dziecka! Pod wpisem Spaceya znalazło się mnóstwo gratulacji i słów uznania, choć prawdą jest, że do coming outu doszło jedynie za sprawą ujawnienia całego zajścia pomiędzy Anthonym Rappem a Spacey’em przez portal BuzzFeed. Wielka szkoda, że dopiero co mieliśmy szeroko prowadzoną dyskusję na temat molestowania spowodowaną Harveyem Weinstainem a przy kolejnej, również z udziałem osoby znanej, w starciu przestępstwo kontra sensacja, wygrało to drugie. Nic dodać, nic ująć, czyli zamiatania molestowania pod dywan niestety ciąg dalszy.

 Katarzyna Sitek

Oceń artykuł
1KOMENTARZ
  • sahabat qq 5 stycznia, 2020

    … [Trackback]

    […] Find More on on that Topic: miastokobiet.pl/molestowanie-weinstain-spacey/ […]

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ