Mój mit na temat coachingu runął
Coach nie wchodzi w rolę eksperta, lecz całą uwagę koncentruje na tym, co przeżywa, myśli i odczuwa klient

Coach Katarzyna Kuzak / fot. Edyta Pustułka
Rozmowa z Katarzyną Kuzak, psychologiem, Master Cartified Coachem ICF, założycielką akredytowanej Szkoły Coachingu
Usłyszałam kiedyś, że coach to osoba, która doradza.
To jedno z najczęściej występujących mitów na temat zawodu coacha, z jakim możemy się spotkać. Nic dziwnego, że słowo „coach” wywołuje ogromne kontrowersje i podejrzliwość.
Masz pomysł, dlaczego tak się dzieje?
Wynika to z różnorodnych stereotypów i błędnych przekonań, jakie narosły wokół tego zawodu. Często myli się coachów z mówcami motywacyjnymi, którzy sami błędnie są tak w mediach przedstawiani. Mówcy podczas swoich wystąpień używają różnorodnych barwnych opowieści, często z własnego życia lub z życia słynnych ludzi. Za pomocą anegdot i inspirujących cytatów motywują publiczność do działania. To nie jest coaching. Coaching kojarzony jest również z doradztwem.
Tymczasem coach nigdy sobie nie pozwoli na udzielanie rad, nigdy nie wchodzi w rolę eksperta, lecz całą swoją uwagę koncentruje na tym, co przeżywa, myśli i odczuwa klient. Zadając mu odpowiednie pytania, pogłębia jego świadomość. Dzięki tym pytaniom rozmówca lepiej wie, czego potrzebuje, co jest dla niego ważne.
O co zatem chodzi w coachingu?
Dla mnie coaching jest rozmową, w której nasz rozmówca przechodzi drogę od wyzwania – potocznie nazywanego problemem – przed którym stoi, do rozwiązania, którego potrzebuje. Dzięki niemu ludzie zdobywają się na działania, które dotąd nie były w ich zasięgu.
Coach jest jak Sokrates, który swoimi pytaniami rozbudzał rozmówców?
Sztuka coachingu, można powiedzieć, ma w nim swoje korzenie.
Nie wystarczy zatem zadać pytania. Trzeba wiedzieć jakie i jak? Komu ta umiejętność przyda się najbardziej?
Są dwie grupy, którym umiejętności coachingowe szczególnie się przydadzą. To osoby, które zarządzają ludźmi: menadżerowie, kadra zarządzająca, przedsiębiorcy. Sztuka zadawania pogłębiających pytań, sztuka słuchania także tego, co ukryte między wierszami, pomaga im w zarządzaniu, w ustalaniu celów, w uruchamianiu wewnętrznej motywacji pracowników, tak żeby się rozwijali, działając tym na swoją korzyść oraz firmy. Druga grupa to osoby, które w swojej pracy udzielają innym pomocy – psychologowie, psychoterapeuci, pedagodzy.
Jakich pytań lepiej nie zadawać?
W kontekście biznesu, menadżerskim, na pewno nie należy zadawać pytań zamkniętych i z radą, czyli gotową podpowiedzią.

fot. Edyta Pustułka
Na przykład?
Na przykład… Tak rzadko udzielam rad, że teraz ad hoc aż trudno mi wymyślić przykład. Podpowiedz coś.
Przychodzę do szefa i mówię, że nie mogę znaleźć kontaktu do osoby, z którą muszę przeprowadzić wywiad.
Czy szukałaś już w Internecie?
Hmmm… masz mnie za nowicjusza?
To pytanie należy do pytań zamkniętych, na które można odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Dodatkowo, sama widzisz, jakie budzi reakcje. Pracownik może poczuć się urażony, ma potrzebę się bronić. Ponadto w tym pytaniu ukrywa się sugestia. To nie jest pytanie, dzięki którym pracownik szuka rozwiązań, gdzie może ten kontakt uzyskać, tylko skupia się na tym, co usłyszał.
Jak pracodawca-coach zadałby to pytanie?
Należy otworzyć pytanie. Najprostsze w tej sytuacji jest takie, które sprawdza fakty: „Tak się zastanawiam, gdzie do tej pory szukałaś?”. Dalej można dopytać: „Gdzie jeszcze ludzie szukają kontaktów?” albo odwołać się do autorytetu czy branży pokrewnej: „Gdzie headhunterzy szukają kontaktów?”. Nasz rozmówca ma być w zasobach, to znaczy, że ma w sobie wszystko, żeby znaleźć odpowiedź. Potrzebuje tylko, żeby ktoś zadał mu serię dobrych pytań. Dobrze jest potrenować jedno, dwa pytania coachingowe, żeby zobaczyć, jak inaczej przebiegnie nasza rozmowa. Takim pytaniem jest na przykład: „Czego teraz potrzebujesz?”. Spróbuj zadać go osobie, która jest smutna, a zobaczysz, jak inaczej niż zwykle – gdybyś ją zaczęła od razu pocieszać – potoczy się rozmowa.
Jesteś z wykształcenia psychologiem. Dlaczego zajęłaś się coachingiem?
O tym, że chcę być psychologiem, wiedziałam już w gimnazjum. Studiowałam psychologię na UJ i jednocześnie zarządzanie na AGH w Krakowie, bo zawsze chciałam zbliżyć się do biznesu, wspierać pracowników w ich rozwoju. Studia wyposażyły mnie w wiedzę, ale nie dały umiejętności. Wiedziałam, co się wydarza, co ludzi motywuje, jakie są przyczyny ich trudności, kryzysów, ale nikt nie nauczył mnie z tymi ludźmi pracować. Już na etapie studiów szukałam więc kursów, szkoleń i takich miejsc, gdzie mogłabym się tego nauczyć. Najpierw zrobiłam więc szkołę trenerską, żeby wiedzieć, jak prowadzić warsztaty. Podczas jednych takich warsztatów, które realizowałam dla korporacji, osoba, która razem ze mną je prowadziła, opowiedziała mi, że ukończyła szkołę coachingu. To był pierwszy moment, kiedy mój mit na temat coachingu runął.
Czyli też stereotypowo podchodziłaś do coachingu?
Niestety tak, choć tak naprawdę niewiele o coachingu wiedziałam. Na tyle mnie wtedy ta rozmowa o sztuce zadawania pytań i bycia w relacji z drugim człowiekiem zainspirowała, że postanowiłam sama sprawdzić się w coachingu. I co się okazało w trakcie mojej nauki?
Wcale nie muszę mieć jakiś magicznych narzędzi, by pracować z ludźmi, uczyć ich, jak mają zarządzać, jak wspierać swoich pracowników. Wystarczy, że umiem zadawać pytania i podążam za rozmówcą.
Zaczęłam używać tych pytań również w pracy psychologa – bo coaching spokojnie można nazwać dziedziną psychologii – i widziałam, że klienci są bardzo zadowoleni z naszych rozmów. Dlatego też na koniec wizyty uświadamiałam im, że pytania, jakie im zadaję w trakcie spotkania, to są pytania coachingowe. W ten sposób też przełamuję utarty stereotyp na temat coachingu.
W mieście, w którym mieszkasz, można powiedzieć, że jesteś prekursorem w tej dziedzinie. Sądecczyzna to dobry rynek dla coachów?
Kiedyś mi się wydawało, że to trudny rynek, ale przyszedł taki moment, że i w mojej sesji coachingowej coś „kliknęło” i zobaczyłam, że to idealne miejsce na otwarcie Szkoły Coachingu. Zaczyna się czwarty rok jej działalności. W ciągu trzech lat przeprowadziłam trzy programy „Profesjonalny Coach”. To pokazuje, że zainteresowanie coachingiem wbrew pozorom jest duże. Wciąż co prawda walczę ze stereotypami, ale tak jest w całej Polsce.
To dlatego zaczęłaś działać w sieci, udzielając bezpłatnych „lekcji” w formie live’ów i webinarów?
Utworzyłam na Facebooku grupę Coachingowe Mistrzostwo z Katarzyną Kuzak, aby wspierać coachów na różnym etapie ich rozwoju. Tam też pojawia się coraz więcej nagrań live, które prowadzę, i filmików z konkretnymi wskazówkami, jak zadawać pytania, jak słuchać, gdzie i jak szukać potencjału swoich pracowników.
Gdzie można znaleźć informacje o najbliższej edycji programu „Profesjonalny Coach”?
Zapraszam na mój FanPage oraz bezpośrednio na stronę Profesjonalny Coach | KATARZYNA KUZAK MCC ICF
Rozmawiała Katarzyna Gajdosz-Krzak
Barbie 3 marca, 2021
chętnie bym porozmawiała z takim Sokratesem….