Thursday, March 27, 2025
Home / Moda  / Trendy modowe  / Modelką być…

Modelką być…

Wiele młodych dziewczyn marzy o przechadzaniu się po światowych wybiegach, zdjęciach swojej twarzy na prestiżowych okładkach kolorowych magazynów, czy o pięknym, luksusowym życiu modelki. Rzeczywistość, z jaką idzie im się spotkać podczas licznych prób „wybicia

Zdjęcia: Weronika Kosińska, Stylizacja: Alicja Chlupka, Make-up: Karolina Tylenda, Włosy: Łukasz Chlupka / Creative Cut, Modelka: Paulina Szczepkowska, Retusz: Dawid Żądło / Kreski Corp

Wiele młodych dziewczyn marzy o przechadzaniu się po światowych wybiegach, zdjęciach swojej twarzy na prestiżowych okładkach kolorowych magazynów, czy o pięknym, luksusowym życiu modelki. Rzeczywistość, z jaką idzie im się spotkać podczas licznych prób „wybicia się”, jest niestety bardziej brutalna. Do wielkich pokazów mody droga daleka, a i jak się okazuje – na okładki trafiają tylko modelki światowej sławy. Życie i praca przeciętnej modelki okazują się wcale nie być takie modne ani tak luksusowe.

Początki „kariery” wcale nie są różowe, to raczej ciągłe dokładanie do interesu. Trzeba dojechać na testy, castingi, dobrze się ubrać czy dbać o formę, a pracy na początku nie ma. Dodatkowo w agencji zaciąga się dług za stworzenie swojej książki. Mimo że nie oddajemy tego długu z własnej kieszeni, tylko z pracy jaką dostaniemy – nie da on o sobie zapomnieć.

Kim jest modelka

Modelka w Polsce to przeważnie młoda, szczupła dziewczyna, niezbyt wyróżniająca się z tłumu, która musi pogodzić nagłe terminy zleceń z lekcjami w szkole czy zajęciami na studiach. W naszym kraju pracuje w taki sposób około 8 tysięcy młodych, a rynek jest malutki. Nie ma się co łudzić, że zaczynając przygodę z modelingiem, jest się w jakiś sposób unikalnym.

Modelka musi spełniać określone wymogi. Konieczne jest 173 cm wzrostu, aby mogła chodzić podczas pokazów mody. Pomimo, że co roku słyszy się o akcjach przeciw promowaniu nadmiernej chudości na wybiegach, pożądane wymiary modelek nie zmieniają się. Modelka musi mieć maksymalnie 60 cm w talii i 90 cm w biodrach (co często i tak czyni ją „wielorybem” w porównaniu z innymi, mającymi rozmiary poniżej tej granicy). Dodatkowo, do zleceń bieliźnianych czy strojów kąpielowych bardzo pożądany jest biust około miseczki D, natomiast dla modelek typu high- fashion raczej nie preferuje się obfitego.

Niestety, nie można się oszukiwać, że agencja zrobi wyjątek, jeżeli nie spełnia się określonych wymagań. Przeważnie nie robi, ponieważ na miejsce jednej, niespełniającej wymagań dziewczyny, jest kilka innych, które są piękne, szczupłe i zdeterminowane by zostać modelką.

Ważna jest też znajomość angielskiego. Chcąc jechać na kontrakt musisz umieć porozumiewać się po angielsku. Nie może być tak, że nie rozumiesz tego, co mówi do Ciebie booker [przyp. agent] czy klient na castingu.

Jak dostać się do agencji modelek

Jest kilka sposobów na zostanie modelką czy dostanie się do agencji. Pierwszy: zostaniesz zaczepiona na ulicy przez osobę z agencji- scouta, który zachwyci się Twoją urodą i zaprosi na spotkanie. Drugi: zgłosisz się na otwarty casting np. coroczny Elite Model Look, a tam „wyhaczy” Cię ktoś z agencji i podpisze umowę. Trzeci: wyślesz polaroidy do agencji modelek (polaroidy czy snap shoty, to zdjęcia dziewczyny bez makijażu pokazujące jej sylwetkę oraz twarz – zazwyczaj jest ich około sześciu w stroju kąpielowym).

Jak wygląda praca modelki

Ktoś mi kiedyś powiedział, że waiting is a part of my job [tłum. wyczekiwanie jest częścią mojej pracy]. Modelka w swojej pracy nieustannie wyczekuje. Czeka na pojawienie się kolejnego zlecenia, czeka w długiej kolejce na castingu, czeka na sesji aż ją pomalują i uczeszą, czeka na odpowiedź z agencji, czeka na klienta, czeka, czeka, czeka.

Praca jest różna – raz jest to sesja zdjęciowa do magazynu, raz do katalogu piżamek, raz modelka kręci spot reklamujący kawę, a innym razem uczestniczy w pokazie mody. Jej praca to nie to, co widać na zdjęciu – to tylko efekt wielogodzinnych starań całego zespołu ludzi, dbających o każdy detal, żeby wszystko wyglądało idealnie, pięknie.

Wyjazd zagraniczny

Istanbul / fot. archiwum prywatne

Istanbul / fot. archiwum prywatne

Wyjazd kontraktowy jest najbardziej pożądanym zarówno dla modelki, jak i agencji. Na wyjeździe modelka ma szansę na spore pieniądze (lub na duży dług w agencji zagranicznej), złapanie doświadczenia, zwiedzenia cudownych miejsc, poznaniu fantastycznych ludzi czy nauki obcych języków. Jak wygląda praca na takim wyjeździe? To całodzienne chodzenie na castingi, podczas których masz nadzieję dostać pracę. I o ile w Polsce na castingach spotykałaś jakieś 30 dziewczyn, tam spotkasz ich setkę. Wszystkie chcą dostać to zlecenie.

Zarobić na wyjeździe, nie tylko początkującej modelce, jest trudno. Zwłaszcza, że dług w agencji naliczany jest za wszystko: mieszkanie, zdjęcia do książki, tygodniówki, przywiezienie z lotniska, zawiezienie na casting. Często koszty te są sztucznie zawyżane, aby dziewczyny musiały więcej odpracować. Dodatkowo – prowizje. Te potrafią być makabryczne. Agencja zagraniczna za każde zlecenie może zabrać nawet ok. 40% z zarobków, agencja w Polsce otrzymuje swoje 10%, a z pozostałych 50% trzeba oddać dług. Tak więc po miesiącu pracy (o ile jest praca), dziewczyna wychodzi na przysłowiowe „zero”.

Modelka ma łatwą pracę

To prawda – modelka nie ma bardzo ciężkiej pracy, ale nie za to jej płacą, tylko za jej wizerunek. Po pierwsze, nie jest to standardowa praca. Modelka nie może przyjść na sesję, posiedzieć sześć godzin i wyjść, bo agencja mówiła, że tyle będzie pracować. Nie uzyskaliśmy pożądanego efektu, to będziemy pracować i 16 godzin. Po kolejne, pracę, bądź co bądź fizyczną, wykonują młodziutkie dziewczyny, które często są osłabione wielomiesięcznymi ćwiczeniami i dietami, żeby zawsze pięknie wyglądać. I na koniec najważniejsze: modelka pracuje cały czas. Nie ważne czy jest w studio na sesji zdjęciowej, pracuje poprzez odmawianie sobie słodkości aby nie przytyć, biega na testy, za które nikt jej nie płaci, na castingi, z których w większości nie dostaje pracy, jest zawsze pod telefonem, gotowa do podjęcia zlecenia – za to właśnie płaci się modelce.

O mnie

Niestety, zawód modelki nie cieszy się zbyt wielkim szacunkiem w Europie. Niby znajomi podglądają zdjęcia, niby zazdroszczą sukcesów, ale zawsze znajdzie się w towarzystwie ktoś bardziej bezpośredni, żeby zrobić uwagę co do „luzackiego życia modelek”. Na nic próby tłumaczenia, że dziewczyny na wyjeździe nie mogą sobie pozwolić na imprezy do białego rana, bo są w pracy, a pracują przecież swoim wyglądem. Oni i tak wiedzą lepiej.

Podjęłam się pracy jako modelka w liceum, choć jak na ten zawód, to i tak dość późno. To jak ludzie dystansują się i tworzą stereotypy skłoniło mnie, aby na studiach nie mówić nikomu czym się zajmuję, żeby „mieć na waciki”. Zabawne jest to, jak szybko ludzie potrafią zmieniać swoje nastawienie, które z całkiem koleżeńskiego, na podstawie jednej informacji, czasem zmienia się w „to ta z zadartym nosem”.

Praca modelki nauczyła mnie wielu rzeczy. Dzięki wyjazdom zagranicznym umiem odnaleźć się w ciężkich sytuacjach, kiedy nikt nie rozumie w jakim języku mówię (nawet jeżeli jest to angielski) czy nie wiem jak trafić w określone miejsce. Poznałam ludzi z całego świata – jednych sympatycznych , wśród których znalazłam nieraz pomocną dłoń, ale także złośliwych, którzy nauczyli mnie nie ufać każdemu. Poznałam inne kultury, zobaczyłam jak żyje się w innych krajach i mimo, że nie zarobiłam pieniędzy (tak, większość modelek nie zbija kokosów w tym zawodzie), to zmieniłam swój stosunek do życia.

O Bmodel.pl

Po paru latach bycia modelką, podjęłam się dostarczenia obiektywnych informacji dla młodych dziewcząt, którym marzą się światowe wybiegi oraz chłopaków, którzy chcą spróbować czegoś nowego i podróżować po świecie. Strona Bmodel.pl została stworzona z myślą o osobach, które dopiero zaczynają swoją przygodę z modelingiem, tak jak kiedyś ja. Poszukiwałam wtedy rzetelnych informacji o tym co mnie czeka, czego powinnam się spodziewać. Informacji było mało, a kiedy już były – pochodziły od osób niezwiązanych z branżą.

Paulina Szczepkowska

Pomocne informacje : określone wymogi , polaroidy 

Zapraszamy na bmodel.pl

Oceń artykuł
1KOMENTARZ
  • Jakub 29 marca, 2013

    Ciekawy tekst, fajna forma. Kobieta – jak dla mnie przez Duże K 🙂
    Jestem pod wrażeniem. Trzymam kciuki!
    Jakub S. 🙂

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ