Wózek, laska i modne kroje sukien
„Moda bez ograniczeń” to projekt, który pomaga osobom niepełnosprawnym w doborze ubrań, wzmacnia ich samoocenę, poczucie własnej wartości oraz doradza, jak się ubrać.
Zastanawiając się co rano „W co ja się mam ubrać?” zapominamy, że są osoby dla których to stanowi naprawdę duży problem. „Moda bez ograniczeń” to projekt, który pomaga osobom niepełnosprawnym w doborze ubrań, wzmacnia ich samoocenę, poczucie własnej wartości oraz doradza, jak się ubrać, aby wyglądać atrakcyjnie. O akcji opowiadają koordynator „Mody bez ograniczeń” Wero Wysoczyńska oraz uczestniczka projektu – Justyna Cuże.
„Moda bez ograniczeń” to jeden z projektów Fundacji Hipoterapii na Rzecz Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych. Dlaczego teraz skupiacie się na modzie?
Wero: Podopieczni fundacji zwrócili nam uwagę na to, że chcieliby nauczyć się, jak dbać o siebie. Takie zainteresowanie wykazały głównie dziewczyny w okresie dojrzewania, które jak wszystkie ich rówiesniczki chciałyby wyglądać atrakcyjnie. Same zakomunikowały, że chciałaby dowiedzieć się, jak się ubierać, jak podkreślać to, co w nich fajne i co im najlepiej pasuje. Problem polega na tym, że są to osoby niepełnosprawne. Na ulicy zwracamy uwagę tylko na ich wózek i laskę, której używają osoby z dysfunkcją, niewidome bądź słabowidzące. Jednak atrakcyjny wygląd jest bardzo ważnym aspektem dla każdego. On poprawia lub pogarsza nasze samopoczucie, wie o tym każda kobieta.
Pomysł nie spotkał się z krytyką? Przecież pieniądze wydane na projekt można by wydać na rehabilitację lub terapię…
Justyna: Niestety system tak nas przyzwyczaił, że jak jesteś niepełnosprawny, to musisz korzystać z ofert programu państwowego dla takich osób. Jednak chcemy obalić ten stereotyp. Chcemy pomoc dziewczynom czuć się pięknie, pokazać, że w niepełnosprawności mieści się normalność.
Są ograniczenia wiekowe do uczestnictwa w projekcie?
Wero: To jest moda bez ograniczeń! Było by to nie sprawiedliwe w stosunku do innych, jakbyśmy narzucali kryteria i ramy. Przyznajemy, że I edycja była dedykowana wyłącznie dla podopiecznych fundacji. Natomiast ta druga edycja, którą realizujemy od października, jest dla wszystkich, którzy poprzez wygląd chcieliby nabrać pewności siebie a nie wiedzą od czego zacząć. Najstarszą uczestniczką II edycji była pani w wieku 53 lat. Ale były też dziewczyny, które miały 13 – 15 lat. Grupa była bardzo zróżnicowana wiekowo.
Justyna: Wydaje mi się, że nasze działania najskuteczniej wpływają na osoby w okresie dojrzewania. Osoba, która dobrze i atrakcyjnie wygląda, zaczyna akceptować siebie na tym poziomie, i to ma wpływ na dalsze decyzje w jej życiu.
A panowie z niepełnosprawnością fizyczną też do was przychodzą? Obecnie nie tylko kobiety chcą się ubierać modnie.
Wero: Co ciekawe panowie też biorą udział w tym projekcie, ale jest ich znacznie mniej niż kobiet. I to chyba jest spowodowane przede wszystkim tym, że faceci z reguły nie interesują się modą.
Justyna: Myślę, że boją się tego, jak będą odbierani, jeżeli będą zwracali uwagę na najnowsze trendy.
Osoby niepełnosprawni na co dzień spotykają się z problemem doboru ubrania do swoich potrzeb.
Justyna: Tak, ale pamiętajmy, że są ubrania dla mężczyzn i są ubrania dla kobiet. Innej opcji nie powinno być. Nie da się zrobić linię odzieżową dla osoby, która ma poruszać się za pomocą wózka inwalidzkiego lub która jest niewidoma… Do tej sprawy warto podejść indywidualnie. Nie może być tak, że wchodzisz do sklepu, a do ciebie mówią: „Przepraszam, ale nie mamy ubrań dla osób niepełnosprawnych, proszę iść do sklepu obok”. W takim przypadku czujesz się naznaczona.
Każda edycja projektu to warsztaty, wykłady i pokaz mody?
Wero: Tak. W październiku rozpoczęła się II edycja „Mody bez ograniczeń”. 29 listopada odbyły się metamorfozy z Zosią Ślotałą. Kolejne warsztaty organizujemy od stycznia, a pokaz odbędzie się wiosną. Wolałabym to nazwać galą finałową, na której zaprezentujemy metamorfozy i projekty naszych podopiecznych. To będzie podsumowanie tego, nad czym ciężko pracowało bardzo dużo osób przez pół roku.
Podczas warsztatów dziewczyny projektują sobie ubrania.
Wero: Teraz jesteśmy na etapie przymiarek. Osobiście kontroluję ten proces i doradzam dziewczynom. Jestem zachwycona tym, że mają tyle chęci i motywacji żeby uszyć sobie fajne rzeczy. Niektóre nie boją się ryzykować i zmieniać się. Jedna dziewczyna, lubiąca zawsze ubierać się w szare i czarne kolory, w końcu odważyła się uszyć sobie zieloną sukienkę. I na jednym ze spotkań powiedziała: „Chcę już wyjść z roli „szarej myszki”.
Justyna: Byłam uczestniczką tych warsztatów. Chcą podkreślić, że to nie było tak, że spotkaliśmy się, zaprojektowaliśmy coś fajnego, uwzględniając drobne uwagi i tyle. Celem tego spotkania było nauczyć dziewczyny zwracać uwagę na jakość materiału, rodzaj tkaniny i dobór fasonu. Na przykład, jakiej długości ma być spódnica, aby wyglądała dobrze, gdy dziewczyna usiądzie na wózek? Dla nas takie pytanie to drobiazg. Dla osób niepełnosprawnych jest to rzecz istotna. I w tym pomagają nam eksperci.
Projekt ma na celu pokazać nie tylko to, że moda powinna być dostępna dla każdego, ale i zwiększyć uczestniczkom poczucie własnej wartości. Czy można akcję „Moda bez ograniczeń” określić jako projekt coachingowy?
Justyna: To nie jest zwykły coaching. Z jednej strony każda dziewczyna bierze odpowiedzialność wyłącznie za siebie, swoje postępowania i zmiany. Ale ta odpowiedzialność leży również po stronie jej rodziny. Czasami rodzicom jest trudno pozwolić niepełnoletniej niepełnosprawnej córce ubierać się inaczej. Dlatego powinniśmy też współpracować z najbliższym otoczeniem naszych podopiecznych. To, jak nas traktują rodzice, ma wpływ na naszą samoocenę. Często nawiązuje do przykładu Zespołu Downa. Pan ma 40 lat, a wszyscy do niego mówią „Jasiu”, ubierają go jak małego Jasia. I to jest błąd. Przecież z tego, jak będziemy traktować drugiego człowieka wpływa na jego własne postrzeganie i zachowanie.
Wero: Nie podchodzimy do tego programu powierzchownie. Nie chodzi o to, aby kupić dziewczynom parę ciuchów. Chcemy przede wszystkim pomoc im przez ubrania zmienić sposób postrzegania siebie. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na potrzeby wszystkich naszych uczestników. Pokazujemy drogę, dajemy narzędzie.. I po kilka razy powtarzamy, że należy zacząć od siebie, od środka.
Jakich zmian w programie spodziewać się w nowym roku?
Wero: Do naszego projektu dołączą wizażyści, fryzjerzy, kosmetolodzy i styliści. Będą przeprowadzone warsztaty z dbania o cerę, włosy i makijażu. Chcemy też powiadomić o bardzo przyjemnej niespodziance: w kwietniu z Nowego Jorku do Krakowa przyjedzie Jillian Mercado. To blogerka, modelka, redaktorka czasopisma modowego, która będzie Gościem Specjalnym II edycji projektu „Moda bez ograniczeń”. Jillian jest idealnym przykładem tego, jak będąc osoba niepełnosprawną można fantastycznie radzić sobie w życiu. Chcę podkreślić, że nie szukamy osób znanych, które przyciągnęły by do naszego projektu uwagę mediów. Szukamy osób, które staną się prawdziwą motywacją dla naszych uczestników.
Justyna: Jillian Mercado jest wiarygodna i jesteśmy pewni, że ona wzbudzi duże zaufanie. Ona te problemy odczuwa to na własnej skórze.
Jak można dołączyć się do projektu?
Wero: Najlepiej zgłosić się drogą mailową – zgloszenia@hipoterapia.info.pl. Ilość miejsc jest ograniczona. Nie skupiamy się wyłącznie na osobach na wózkach, zapraszamy osoby z różnym rodzajem niepełnosprawności. Szukamy wszystkich osób, które chcą się zmienić i poczuć się lepiej.
Vladyslava Berozkina
Więcej o projekcie i zaproszeniach znajdziecie tutaj