Sunday, April 20, 2025
Home / Akcje Miasta Kobiet  / 21 lekcji z Mocnych rozmów  / 10. Serwisuj swoje narządy (21 lekcji z „Mocnych rozmów”)

10. Serwisuj swoje narządy (21 lekcji z „Mocnych rozmów”)

Jak powstrzymać biegunkę pomysłów?

Aneta Pondo portal dla kobiet

Jak zachować balans w życiu? Fot. Barbara Bogacka

O co dbasz bardziej, o dom zewnętrzny, ten który ma cztery ściany, w którym sprzątasz, zamiatasz, ścierasz, wymieniasz meble, upiększasz kwiatkiem, bibelotami? Czy o ten prawdziwy, twoje ciało, w którym mieszka twoja świadomość a skomplikowany układ narządów wewnętrznych podtrzymuje twoje życie?

A więc tak szczerze, o który dbasz bardziej? Który jest dla ciebie ważniejszy? Na który przeznaczasz więcej czasu?

 

Zapraszam na 21 lekcji, inspirowanych książką „Mocne rozmowy”, które są jak kuferek ze skarbami, niezależnie od tego, kiedy do niego sięgniesz, znajdziesz to, czego właśnie potrzebujesz. Myślę, że piszę książki, żeby nauczyć się czegoś o świecie, ale jeszcze bardziej o sobie.

Lekcja 10: Serwisuj swoje narządy

Ta lekcja, o ciele, inspirowana jest wywiadem z Dagmarą Skalską (Pozytywną Egoistką). W poprzedniej lekcji wczoraj opowiadałam, że Dagmarze w przejściu przez doświadczenie straty męża pomógł nauczyciel buddyjski, Lama Ole Nydahl, i filozofia buddyjska. Ale nie tylko, bo w tamtym momencie życia Pozytywna Egoistka spotkała dwóch nauczycieli, na które zresztą zamówiła zmówienie do wszechświata, i wszechświat jej odpowiedział. Jednego od umysłu (Lama Ole). Drugiego od ciała. Bo ciało Dagmary potrzebowało pomocy.

Od Lamy nauczyłam się metod pracy z umysłem, czyli medytowania i radzenia sobie z emocjami. Ale żeby medytować, trzeba mieć sprawne ciało. A moje ciało sprawne nie było. Byłam naprawdę w nienajlepszym stanie i wiedziałam, że jeśli czegoś nie zrobię, źle się to skończy. Osoby, które straciły partnera z powodu nowotworu, statystycznie bardzo często chorują potem na to samo, ponieważ nowotwory mają silny związek ze stresem.

Jelita, drugi mózg

A więc Dagmara chorowała, a najbardziej chorowały jej jelita. Dagmara wypróbowała wszystkie znane jej metody, bez skutku.
Jelita to jeden z najważniejszych narządów ciała. Mówi się nawet, że są drugim mózgiem. Mogą odżywiać, ale mogą też zalewać ciało toksynami. Mogą wspierać odporność organizmu, ale mogą też magazynować stres. Poprzez jelita odbywa się nawet sterowanie nastrojem, energią. Mówi Dagmara:

Nie można się dobrze czuć, gdy mamy niesprawne jelita. Obserwowałam u Tomka, co się dzieje, gdy przestają one pracować i postanowiłam, że nie dopuszczę do takiej sytuacji u siebie, że tego nie chcę. Wiedziałam, że nasza medycyna jest bezradna. Jelit nie da się wyleczyć tabletkami ani żadnymi mechanicznymi zabiegami. Jeśli nie uruchomisz ich sama od wewnątrz, nic nie pomoże.

Dagmara Skalska portal dla kobiet

Jelita to drugi mózg, ale u Dagmary Skalskiej, po śmierci jej męża, ten ważny narząd wewnętrzny zachorował / fot. Barbara Bogacka

Mistrz Shaolin i sposób na długowieczność

I tutaj na scenę wkracza Master Zen Hua Yang, wojownik Shaolin, w którego rodzinie od 400 lat z pokolenia na pokolenie przekazywana jest tajemnica długowieczności. Tą tajemnicą jest nieprzerwany ruch w ciele

Energia życiowa musi krążyć w sposób nieskrępowany, by do każdej komórki została wprowadzona wibracja. Master Yang ma ogromną wiedzę o funkcjonowaniu narządów, potrafi zarządzać przepływem krwi w ciele. Jest w stanie wygenerować tak silną energię, że zadając cios, ledwo cię dotyka, a ty masz uczucie, jakbyś się zderzyła z autobusem

Wg Mistrza Yanga na zdrowie maja wpływ cztery czynniki:
1) pozytywne myślenie (20% )
2) ruch (20%)
3) dobre odżywianie 20%
4) pozostałe 40% to… serwisowanie narządów
Bo Master YANG mówi, że co ma z dobrego odżywiania, skoro funkcje narządów będziemy mieć upośledzone?

Dlaczego zdrowy człowiek umiera

Dagmara spotkała Master Yanga, gdy był w podróży po Europie:

Opowiedziałam mu swoją historię i zasypałam go pytaniami, jak to możliwe, że Tomek zachorował – przecież był młody, wysportowany, biegał, zdrowo się odżywiał, oddychał w sposób świadomy.

Master Yang wyjaśnił, że to za mało, gdyż żyjemy zbyt szybko i intensywnie, za dużo rzeczy chcemy zrobić, na zbyt wiele bodźców musimy zareagować. Nasze narządy szybciej się zużywają, to oczywiste. Jeśli w samochodzie nie serwisujesz silnika, nie wlewasz oleju, nie dbasz o niego, nie robisz przeglądu, to po prostu się zepsuje. Problem z ludzkim ciałem polega na tym, że nie ma części zamiennych.

Żyliśmy z Tomkiem zdrowo, ale bardzo intensywnie, nie „serwisowaliśmy narządów”, bo nie wiedzieliśmy, że istnieją metody dbania o nie i przedłużania ich żywotności. Tomek był ode mnie starszy i bardzo szybko wyeksploatował swój organizm. Pracował na pięciu uczelniach, był absolutnie genialnym coachem, wszyscy chcieli się z nim spotykać, więc cały czas byliśmy w trasie. Żyliśmy na walizkach, mało spaliśmy i nie o tych porach, które są najlepsze do wypoczynku organizmu. Intensywnie wydatkowaliśmy energię. Mnie, gdybym nie zmieniła swojego życia, przytrafiłoby się to samo.

Narządy wewnętrzne człowieka, jak je serwisować

No dobrze, ale jak w praktyce serwisować swoje narządy?
Dagmara tłumaczy:

„Serwisowanie narządów” to ich dotlenianie, ukrwienie, systematyczne oczyszczanie.
Służy temu Calligraphy Health System, łączący tai chi, qi-gong i jogę. Jest to układ pozycji wykonywanych w ruchu, jak taniec, w którym najważniejsze jest nie to, co widać na zewnątrz, ale ruch wewnętrzny. Większość z nas nigdy go nie doświadczyła. Jesteśmy przyzwyczajeni do zajęć fitness, w czasie których wprawiamy w ruch nasze ciało, budujemy mięśnie, ale narządy nie pracują. Wystarczy sprawdzić, jak ludzie oddychają, krótko, płytko, pośpiesznie, szczytem płuc. Większość z nas jest niedotleniona. Bardzo trudno ten ruch wewnętrzny opisać, ponieważ jest czystym doświadczeniem. Jest on wyprowadzany z dan tian – miejsca w brzuchu, położonego cztery palce poniżej pępka i na głębokości dwóch palców, które według medycyny chińskiej jest źródłem ludzkiej energii.

Balans w życiu i biegunka pomysłów

Dla mnie ta lekcja jest o budowaniu równowagi między aktywnością i zatrzymaniem, między umysłem a ciałem, między praca i odpoczynkiem. To jest stały problem, być może największy problem ludzkości – nieprzytomne podtrzymywanie aktywności, żeby więcej, żeby lepiej, żeby bardziej.
Na pewno jest to moim problemem, bo choćbym nie wiem, jak zaprzeczała i udawała, że mam wszystko zbalansowane, to tak nie jest. I dotyczy to wielu moich znajomych, szczególnie kobiet. Co gorsza, nie dlatego, że świat nas do tego zmusza (przynajmniej nie bezpośrednio), ale same sobie to robimy, same wywieramy na siebie presję. Niedawno na Kręgach Kobiet mówiłam o tym, że mam poczucie jakiegoś poważnego nadużywania ciała, jego wydolności. I że bardzo trudno mi się zatrzymać, pomimo pełnej świadomości tego, że podążam w niewłaściwą stronę.

Skoro wspomniane były wcześniej jelita, to pozostając w tej narracji, nazwę rzecz dosadnie:

mam wrażenie, że to co ja robię i wiele ze znajomych mi kobiet, jest po prostu biegunką: biegunką pomysłów, biegunką aktywności, biegunką inicjatyw, podczas gdy zdecydowanie zdrowszy byłyby regularny stolec.
Mój mąż był jeszcze bardziej dosadny, mówiąc: srasz pomysłami i nie masz czasu się podetrzeć.

I z taką myślą was zostawiam dzisiaj, z bardzo mocną nauką z tej lekcji także dla mnie (lekcją przypominajkową, bo przecież znam tę książkę prawie na pamięć). Czas zrobić przerwę, zadbać o ciało. Dlatego mimo zapowiedzi, że lekcje będą codziennie, robię dwudniową weekendową przerwę na serwisowanie narządów jogą i spacerami po lesie.

UWAGA – chwilowo w Bonito jest BAAAAARDZO duża świąteczna promocja i możecie otrzymać Mocne rozmowy” z rabatem 49%

 

Będę się z Wami dzieliła inspiracjami z „Mocnych rozmów” codziennie przez 21 dni. Lekcje będą dostępne na FB i IG w postaci krótkich, 10-minutowych filmów, a tutaj, dla tych, co wolą czytać, jako tekst. Na kolejną lekcję zapraszam juto.

Bezpłatne fragmenty wszystkich wywiadów do pobrania tutaj: „Mocne rozmowy

Wszystkie lekcje tutaj: 21 lekcji z Mocnych rozmów

Dziennikarka i redaktor naczelna „Miasto Kobiet”, które wymyśliła i wprowadziła na rynek w 2004 rok. „Miasto Kobiet” to jej miłość, duma i pasja. Prezeska Fundacji Miasto Kobiet, która wspiera kobiety w odkrywaniu ich potencjału oraz założycielka Klubu Miasta Kobiet – cyklu spotkań dla kobiet z inspirującymi gośćmi.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ