Saturday, June 14, 2025
Home / Kultura  / Jest rozwiązanie

Jest rozwiązanie

Problem alkoholizmu może dotknąć każdego. Co zrobić, żeby go pokonać? Zacząć działać, żeby przetrwać kryzys.

fot. fotolia

Większość z nas odczuwa w życiu jakiś brak. Czasem wydaje nam się, że wiemy, o jaki brak chodzi: „gdybym tylko miał więcej pieniędzy”, „gdyby tylko ta dziewczyna mnie chciała”. Czasem wydaje nam się, że uzyskaliśmy to, czego pragnęliśmy i teraz będzie już tylko dobrze. Najczęściej właśnie tylko nam się wydaje.

fot. fotolia

fot. fotolia

Alkoholicy tym różnią się od ludzi nieuzależnionych, że odkryli sposób, który ten brak zapełnia – alkohol. Daje im on ulgę w niepokoju i cierpieniu, poczucie wspólnoty z innymi ludźmi, akceptację siebie. Wszystko to, czego wszyscy pragniemy, świadomie lub tylko poprzez nieokreślony niepokój i tęsknotę, zawarte jest w jednym łyku alkoholu. Alkoholicy też stosunkowo szybko, a najczęściej boleśnie, odkrywają, że to oszustwo. Rozwiązanie, które miało przynieść siłę i szczęście – zabija. Zazwyczaj jest to śmierć powolna. Niczym zaraza ogarnia też wszystkich z alkoholikiem związanych – najbliższą rodzinę, ale także przyjaciół, pracodawców, sąsiadów. Zwykło się mówić, że całe otoczenie alkoholika jest chore. Zabija ich wstyd, wściekłość, upokorzenie, strach. Latami.

My – Anonimowi Alkoholicy jesteśmy ludźmi, którzy uwierzyli, że istnieje inne rozwiązanie. Wystarczy przyjść na mityng AA, przyznać się przed jego uczestnikami, że jest się alkoholikiem i zacząć realizować w życiu program 12 kroków. Z pozoru jest to rozwiązanie banalnie proste. Jednak tylko alkoholik, który tego spróbował wie, jak wielu wyrzeczeń, uporu, odwagi i wręcz desperacji te działania wymagają. O ile jeszcze słowo „alkoholik” może komuś skojarzyć się z nimbem niepokornego artysty, o tyle określenie „Alkoholik Anonimowy” najczęściej budzi skojarzenia z sektą, zależnością od innych, brakiem silnej woli. Wystarczy poczytać komentarze internautów pod jakąkolwiek dyskusją na temat alkoholizmu. Nowe życie, wolne od uzależnienia, często wymaga rezygnacji ze swoich pomysłów na życie, z bardzo wielu starych przekonań. To konieczne, by na ich miejsce pojawiły się nowe, czasem trudne do przyjęcia, ale w efekcie dające proste i szczęśliwe życie, co najważniejsze – wolne od tego dotkliwego braku, który sprawiał, że musieliśmy pić.

„Uwierzyliśmy”. To hasło przewodnie Zlotu Radości, który organizujemy w Krakowie, w obiektach AWF-u, ul. Jana Pawła II 82, 29-30 sierpnia br. Podobno na dziesięciu czynnych alkoholików ratuje się trzech. Pozostali umierają przedwcześnie, giną w wypadkach, popełniają samobójstwa, siedzą w więzieniach lub szpitalach psychiatrycznych. Zatem jest nas tylko garstka. Tych, którzy przyszli na mityng AA i zostali. Podjęli działanie. Przetrwali kryzysy. To wspaniałe uczucie móc być świadkiem tego, jak bardzo potrafimy się cieszyć się i wzajemnie wspierać. Takie zloty są nam potrzebne, byśmy na własne oczy zobaczyli, jak – mimo wszystko – dużo nas jest. Są też potrzebne światu – by dać świadectwo, że nie ma takiego nieszczęśliwego życia, którego nie można by było odmienić i takiego pędu ku zagładzie, którego nie można by było zatrzymać. Serdecznie zapraszamy.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ