
Miodova / fot. Jakub Szymczak
Ta restauracja ma swoje zasady: całkowity brak w menu mięsa wieprzowego, unikanie półproduktów, mrożenia i mikrofali, a także to, że jest zamknięta w niedziele. I słusznie. Zadowoleni z wolnego dnia kucharze tworzą tu wyjątkowe potrawy, inspirowane dawnymi przepisami i recepturami kuchni krakowskiej. Jest więc zupa rakowa, sporo gęsiny, gicz cielęca, kasza z suską sechlońską, zapiekanka z ziemniaków, a na deser oczywiście miodownik. Miłym zaskoczeniem jest też karta win, w której na stałe znalazły się propozycje z jednej z krakowskich winnic. Wnętrze Miodovej jest eleganckie, ale dzięki umiarowi nie robi wrażenia ekskluzywnego ani niedostępnego.
Miodova, Kraków, ul. Szeroka 3
Wojtek Wiśniewski
www.glebiasmaku.pl