Miasto Kobiet poleca książki

Książkę tę czyta się jak najlepszą powieść – do tego stopnia, że trzeba się stale napominać: „Przecież to nie fikcja”. Autorka spędziła trzy lata w slumsach Annawadi – jednej z dzielnic Bombaju, chociaż trudno nazwać dzielnicą skrawek ziemi ciasno zabudowany 350 prowizorycznymi budami, zamieszkany przez trzy tysiące ludzi. Trzy tysiące biedaków, handlarzy śmieciami, drobnych złodziejaszków – sami wykluczeni. A wszystko to w sąsiedztwie nowoczesnego lotniska i ekskluzywnych hoteli. Po prostu Indie w pigułce, ale nie te Indie, które znamy z bollywoodzkich filmów. Osią fabuły jest sąsiedzki konflikt zakończony samospaleniem jednej z kobiet i oskarżeniem jej sąsiadów o podżeganie do samobójstwa. W tle codzienne zmagania z biedą, wszechobecne łapówkarstwo, niewydolny wymiar sprawiedliwości, cyniczni urzędnicy i… marzenia o lepszym życiu. Lekturze towarzyszy przedziwna gama uczuć – konia z rzędem temu, komu uda się je wszystkie nazwać. (Znak)