Monday, September 16, 2024
Home / Ludzie  / Prawdziwe historie  / Miał w tym samym czasie 5 innych kobiet. Dowiedziałam się z Internetu

Miał w tym samym czasie 5 innych kobiet. Dowiedziałam się z Internetu

Miał dobrą strategię – czarował dziewczyny obietnicami, mówił o zaręczynach, zabierał na kolacje

Spacer

Spotykał się z kilkoma kobietami na raz / fot. Adobe Stock

O tym, że Daniel spotyka się równocześnie aż z 5 innymi kobietami, dowiedziałam się przez wpis na jednym z portali społecznościowych. Któraś z jego chwilowych dziewczyn wstawiła jego zdjęcie, ostrzegając, że to kłamca i manipulant. Nawet nie wiedziała, jak bardzo miała rację. Poza mną, post skomentowało kilka innych dziewczyn, które spotykały się z nim w tym samym czasie. Ich relacje z tym panem były jednak krótkie. Moja trwała dwa lata.

Ja – dobra samarytanka

Daniel nie miał nic. Był studentem i gdy go poznałam, mieszkał w przyziemiu bez okien. Mimo to dałam się, przysłowiowo, wyrwać. Był romantyczny, zabierał mnie w piękne miejsca, ubierał uczucia we wspaniałe słowa. Sprawiał, że potrafiłam zatęsknić za nim z dnia na dzień. Ja byłam z innej grupy społecznej, bardziej uprzywilejowanej. Moi rodzice mieli sporo pieniędzy, miałam więc to szczęście, że mogłam mieszkać we własnym mieszkaniu. Dlatego Daniel szybko się do mnie przeprowadził – sama to zaproponowałam. Niby jeszcze płacił za tamto mieszkanie (a raczej norę) i czasem tam nocował, ale większość dni spędzał u mnie. Wspólnie planowaliśmy przyszłość, jeździliśmy na święta do rodziny. Jak się potem okazało, Daniel miał zaburzenia osobowości i wykreował sobie wizję życia, którą polem zaczął realizować, spotykając się z wieloma osobami na raz.

Przeczytaj koniecznie:
Naprawiaczka i Król Życia: Ona miała kompleks zbawcy, on używki i koleżanki

Wakacje z ex

Nasz związek zakończył się zdradą – wtedy myślałam, że była tylko jedna. Wyrzuciłam go z domu, gdy okazało się, że zamiast na delegację, pojechał na wakacje ze swoją byłą dziewczyną. Teraz wiem, że to nie była żadna „była”, tylko po prostu „nowa”.

Całą sprawę kryła jego mama, która próbowała mi wmówić, że Daniel chciał mnie chronić. Twierdziła, że dziewczyna ma takiego świra na jego punkcie, że była gotowa zrobić mi krzywdę. Więc Daniel pojechał z nią na wakacje, żeby załagodzić sytuację.

Gdy z nim zerwałam, najpierw próbował mnie przekonać, żebym została. Płakał, groził że zrobi sobie krzywdę. Potem zaczął mnie wyzywać. Następnie wydzwaniać do moich rodziców. Powiedział mojemu ojcu, że zaraziłam go chorobami wenerycznymi, mówiąc, cytuję, że „przecież byłam jego jedyną partnerką”.

Historia mojego mieszkania

Rok po rozstaniu, wyszło na jaw, że Daniel sprowadzał do mojego mieszkania inne swoje dziewczyny. Jedna z nich napisała do mnie, gdy zobaczyła moje zdjęcia na instagramie i rozpoznała mieszkanie, w którym bywała. Był to regularny związek, trwający dłużej niż rok, mimo że widywali się raz lub dwa w miesiącu. Daniel nakłamał jej, że pracuje w innym kraju. Oczywiście nie było to prawdą, po prostu miał na co dzień zbyt dużo lasek, żeby znaleźć czas na częstsze spotkania.

O tym, że ma więcej niż jedną partnerkę, tamta dziewczyna dowiedziała się na spacerze z Danielem, gdy wpadła na dwie inne dziewczyny, jedną prezentującą swoją zażyłość z „jej” chłopakiem i drugą, którą Daniel właśnie ghostował.

Niesamowity zbieg okoliczności pogrążył chłopaka i sprawił, że dziewczyny postanowiły zbadać sprawę. Ta pierwsza napisała wtedy do mnie, a już kilka dni późnij, na portalach społecznościowych, zaczęły krążyć jego zdjęcia z aplikacji randkowych, z podpisem, żeby na niego uważać i przypadkiem nie dać się w to wciągnąć. Post skomentowało kilka kobiet, które również spotykały się z Danielem w trakcie trwania naszego związku. Cztery z nich odwiedziły w tym czasie moje mieszkanie (i łóżko). Gdy się o tym dowiedziałam, postanowiłam natychmiast się wyprowadzić.

Zobacz też:
„Jedyny powód dla którego się nie zabiłam był taki, że nie chciałam nikomu sprawiać problemu” Żałoba po samobójcy (prawdziwa historia)

100 powodów dla których cię kocham

Daniel miał dobrą strategię – czarował swoje dziewczyny obietnicami, opowiadał bajki o samochodach i nieruchomościach, które tak naprawdę należały do mojej rodziny. Mówił o zaręczynach, zabierał na drogie kolacje, często za pożyczone ode mnie pieniądze. Podczas naszego związku wielokrotnie przyłapywałam go na korzystaniu z aplikacji randkowych, gdzie obiecywał kolejnym dziewczynom „kolację ze śniadaniem”. Wtedy tłumaczył się problemami emocjonalnymi, mówił mi, że pracuje nad tym ze swoim terapeutą, bo przez trudne dzieciństwo nie potrafi uwierzyć, że może być z „taką wspaniałą osobą jak ja”.

Przepraszał, wysyłając mi 100 powodów, dla których mnie kocha. Jak się potem okazało, te same 100 powodów wysyłał do każdej innej dziewczyny, a jego „terapeutką” była kolejna partnerka.

Ostatecznie wyszło na to, że przez cały czas trwania naszego związku miał ich 5-6, w rotacji, większość tych relacji była bardzo krótka, bo jego ofiary nie dawały się nabrać na dłuższą metę. Poza mną i dziewczyną, która się ze mną skontaktowała.

Grunt się pali

Po zerwaniu, a nawet po tym, jak wyciekło, że spotykał się z kilkoma kobietami na raz, Daniel dalej pisał do mnie maile. Każda z dziewczyn, które obracał, skonfrontowała go ze zdradą, a on każdej próbował wmówić, że to nieprawda. Każdej opowiadał konspiracyjną historyjkę o tym, że jego byłe dziewczyny zmówiły się i próbują sprowadzić na niego nieszczęście. Doszło nawet do tego, że niektórym „byłym dziewczynom” zaczął grozić policją. Na szczęście żadna z nich nie dała się zastraszyć, a chłopak został osławiony na całą Polskę.

TAGI

Na co dzień pasjonatka krakowskiego środowiska muzycznego, wokalistka i producentka. Dziennikarstwo ma we krwi, a jak zwykła mawiać, z genami nie wygrasz.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ