Saturday, November 9, 2024
Home / Felietony  / Agata Dutkowska  / Medytować czy wyjść na ulicę?

Medytować czy wyjść na ulicę?

Jak protestować w domu i nie kręcić się w neurobiologicznym błędnym kole?

Agata Dutkowska w różowych włosach

Agata Dutkowska / fot. Barbara Bogacka

Inspiracją dla felietonu Agaty Dutkowskiej „Medytować czy wyjść na ulicę?” były czarne protesty z 2016 roku

 

Nadszedł kryzys. I będzie się pogłębiał. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach liczba zamachów, katastrof, wojen, złych decyzji politycznych, opresji i aktów przemocy wzrośnie wykładniczo. Zupełnie naturalną reakcją na to, co się dzieje, jest lęk

Protest przeciwko wprowadzeniu bezwzględnego zakazu aborcji, Kraków, 3 kwietnia 2016 r. / fot. B. Bogacka

Protest przeciwko wprowadzeniu bezwzględnego zakazu aborcji, Kraków, 3 kwietnia 2016 r. / fot. B. Bogacka

Boją się absolutnie wszyscy. Tylko bardzo różnie to wyrażają i różnie sobie z tym radzą. Bezradność staje się powszechna i stąd pytanie „co robić?” nabiera wielkiej wagi. „Medytować czy wyjść na ulicę?”, napisała Aneta Pondo, redaktorka naczelna, w naszej korespondencji odnośnie do tego, o czym będzie ten felieton.

Oto 38 punktów, które wypisałam sama na własny użytek i którymi się dzielę.

1. Medytuj, kiedy tylko możesz. Na ulicę wyjdź tylko wtedy, kiedy nie masz innego wyjścia.

2. Medytacja nie jest ucieczką od niebezpieczeństw świata zewnętrznego w bezpieczną przestrzeń świata wewnętrznego.

3. Medytacja jest praktyką wyciszania wrzasku w głowie i kontaktowania się z tą częścią nas, która potrafi spokojnie być „tu i teraz”.

4. To z niej mogą wypłynąć genialne rozwiązania tego, co pozornie nierozwiązywalne.

5. Jeśli tego nie rozumiesz lub nie czujesz – nie medytuj, módl się.

6. Jeśli nie umiesz się modlić albo nie chcesz tego robić, bo wierzysz / wiesz, że nie ma do kogo – po prostu bądź w ciszy. Cisza jest sprzymierzeńcem przyjaźni.

7. Nie pozwól lękowi przejmować sterów.

8. Pozwól mu być.

9. Przyjmij, że jest to piekielnie trudne, bo nasze systemy nerwowe zaprogramowane są na reakcję fight or flight – walka lub ucieczka.

10. Unikaj pułapki fight or flight. Nasze „oprogramowanie” ma wiele tysięcy lat i nie zdążyło się dostosować do dzisiejszych warunków życia. Nie żyjemy na sawannie i nie goni nas tygrys, ale nasza reakcja na nagły stres jest taka, że toczymy zacięte walki w social media i fantazjujemy o ucieczce lub izolacji (zamknięcie granic, wyjście z EU, emigracja do Kanady, skok w świat pokemonów), ale robiąc jedno lub drugie, kręcimy się w neurobiologicznym błędnym kole.

11. Nie pozwolić lękowi przejmować sterów znaczy również nie pozwolić mu wypływać na powierzchnię w formie złośliwości, cynizmu, sarkazmu, małostkowości.

12. Cynizm jest najbardziej idiotyczną z postaw, jakie można przyjąć. Cynizm ubrany w intelektualne piórka to rak duszy (jeśli nie lubisz słowa „dusza”, podstaw tu jakieś inne).

13. Bardzo możliwe, że wyjście na ulicę stanie się koniecznością. Co wtedy będziesz robić? Krzyczeć (co i do kogo?), nieść transparent (jaki?), rzucać (czym?), opatrywać rannych? Nie daj się ponieść energii tłumu, rób to, co uważasz za słuszne.

14. Pamiętaj! Wiele potwornych konfliktów na naszej pięknej planecie udało się skutecznie rozwiązać.

15. Umiesz liczyć? Licz na siebie.

16. Nie licz na Batmana, że jak w filmie zjawi się i uratuje Gotham City. Nie licz na PIS, na Roberta Biedronia, na NATO, na Unię Europejską, na Matkę Boską, na cud.

17. Wszystkie hollywoodzkie filmy o superbohaterach i zagładach, kręcone od lat 80., nie są przepowiednią, co się wydarzy (przyleci Batman i nas uratuje), ale instrukcją dla każdego z nas, jak ma się zacząć zachowywać w sytuacji katastrofy.
18. Dlatego obejrzyj raz jeszcze „Gwiezdne Wojny”, „Matriksa”, „Awatara”, „Batmana”, „Dzień Niepodległości” i wyciągnij z nich swoje wnioski.

19. Nie wykonuj zbędnych ruchów i nie trać energii.

20. Przykład zbędnych ruchów to wdawanie się w dyskusje w social media i na forach z ludźmi wyrażającymi odmienne poglądy – te wymiany nie służą pogłębieniu zrozumienia, tylko wzrostowi oburzenia i są najczęściej emocjonalnie niszczące dla wszystkich stron. Powstrzymanie się od wdawania się w dyskusje i wyrażania swojej opinii może być wyjątkowo trudne i trudność ta będzie narastać z czasem.

21. Czas na oburzanie się minął. Oburzenie to wrzenie, które bierze w posiadanie system nerwowy oburzonego, ale nie zmienia systemu. Mimo że to postuluje.

22. Uważaj na media. Najlepiej racz się informacjami ze świata w sposób zdyscyplinowany.

23. Stwórz własną dyscyplinę słuchania czy też czytania wiadomości. Rób to uważnie. O wyznaczonych porach. Oszczędnie. Zauważ, jak media wałkują ten sam news po sto razy, niewiele dodając, jedynie podsycając niezdrowo emocje. Nie daj się wciągnąć.

24. Pamiętaj, że złośliwość, cynizm, sarkazm to najczęściej oznaki niewyrażonych emocji.

25. Unikaj niekonstruktywnej krytyki. To strata energii.

26. W okresie kryzysu najlepiej sprawdza się zasada „podoba się – bierz, nie podoba się – idź dalej”, ponieważ jest najbardziej energooszczędną opcją.

27. Jeżeli czujesz nieodpartą ochotę, żeby kogoś przekonywać do swoich racji, zaproś go na obiad i zrób to przy stole podczas wspólnego posiłku.

28. Zaczynaj każdy dzień od podziękowania za to, że żyjesz i że jesteś, nawet jeśli tylko w jako takim, to jednak w zdrowiu. I że masz do kogo się odezwać. I masz dach nad głową. Wodę w kranie. I być może jeszcze masę wspaniałych rzeczy, o których wielu ludzi nie śmie nawet marzyć.

29. Oczywiście nie masz wpadać w poczucie winy z powodu tego, że jest ci dobrze, wręcz przeciwnie, masz wpaść w poczucie wdzięczności i radości wielkiej.

30. Spójrz prawdzie w oczy – żyjemy w świecie, który w każdej chwili może się zamienić w świat, w którym ty albo twoi najbliżsi giniecie. Śmiercią nagłą – jak od bomby, albo nieoczekiwaną – jak wskutek wojny lub katastrofy ekologicznej.

31. Dlatego jeśli kochasz – mów o tym, i mów o tym głośno. Nie czekaj.

32. Skupiaj wokół siebie ludzi, których chcesz mieć blisko siebie. Nadeszły dobre czasy na kultywowanie prawdziwej przyjaźni.

33. Zrób coś, co zawsze chciałaś/eś zrobić.

34. Celebruj życie mocno, często, głośno lub cicho. Zacznij słuchać płyt winylowych, pij wino do każdego obiadu, zacznij biegać albo malować obrazy – codzienność może być dziesięć razy bogatsza i piękniejsza.

35. Nie miej poczucia winy za to, że czujesz radość życia każdą komórką, kiedy inni giną – tak to już jest na tej planecie. Poza tym ty też zginiesz. To więcej niż pewne. Najpóźniej za parę dziesiątek lat.

36. Jeżeli nosisz w sobie stare żale do kogokolwiek – świata, szefa, systemu, mamy, taty czy innego przodka, różnych ex lub ex niedoszłych – zdecyduj, jak długo jeszcze masz zamiar je w sobie nosić, a następnie zrób wszystko, aby nie nosić ich ani chwili dłużej.

37. Jeżeli wciąż nie żyjesz życiem, które jest wielką symfonią i hołdem dla życia samego – to weź głęboki oddech i usuń wszystkie przeszkody, które stoją ci na drodze.

38. Zrób to teraz.

strajk kobiet

Strajki Kobiet, Kraków, październik 2020 / fot. Barbara Bogacka

 

 

Artystka, socjolożka, trenerka, przez kobiety nazywana matką założycielką, bo założyła Latającą Szkołę, która pomaga kobietom zarabiać na tym, co kochają.

Oceń artykuł
3 Comments
  • Ewa 28 września, 2016

    Stosuję strategię odcięcia się od mediów, dawkowania sobie informacji ze świata i filtrowania przez filtr „wiem, co jest manipulacją”.
    Poza tym naprawdę nie ma się co aż tak bać tych zamachów. Statystyki wskazują, że w XXI wieku jest ich o wiele mniej niż w XX wieku.
    Poza tym warto znać i upubliczniać pewne badania psychologiczne, które opisuje m.in. Cialdini. W tych badaniach zaobserwowano wzrost samobójstw lub samobójstw rozszerzonych (samobójca zabija siebie, ale i innych ludzi przypadkowych lub rodzinę) po mocnym nagłośnieniu przez media aktu samobójczego lub podobnego. Nie dziwmy się, że jeden zamach samobójczy pociąga wiele innych, to „normalna” reakcja ludzi, którzy mają impuls w postaci przykładu i uwalniają uśpioną autoagresję.

  • Joanna 28 września, 2016

    Zachwyca mnie ta postawa, jest jak powiew świeżego powietrza, przynajmniej dla mnie, bo na co dzień obcuję jednak głownie z ludźmi, którzy raczej pozwalają strachom przejmować stery. Ja jeszcze jakiś czas temu też byłam podobna, doskonale to pamiętam, i tak, zmiana jest trudna, ciągle trwa, ale już czuję, wiem, że warto…
    W ogóle ten tekst to takie jakby rozszerzenie, uwspółcześnienie „Desidaraty”.Od Agaaty 🙂 Więcej takich, proszę.

  • Pingback:Nothing found for User Login 29 września, 2016

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ