Sunday, May 18, 2025
Home / Kultura  / Matka Sanepid – rzeczywistość macierzyństwa w książce popularnej blogerki

Matka Sanepid – rzeczywistość macierzyństwa w książce popularnej blogerki

Jestem matką normalną: psychicznie wykończoną, fizycznie wypompowaną, emocjonalnie zaniedbującą siebie…Matka Sanepid Aleksandry Michalak, to książka wyjątkowa, powstała w oparciu o wpisy ukazujące się na popularnym blogu Jest próbą pełnego odczarowania wyidealizowanego obrazu macierzyństwa poprzez

Matka Sanepid autorstwa Aleksandry Michalak

Matka Sanepid autorstwa Aleksandry Michalak / fot. materiał prasowy

Matka Sanepid Aleksandry Michalak (wydawnictwo Relacja), to książka wyjątkowa, powstała w oparciu o wpisy ukazujące się na popularnym blogu matkasanepid.blox.pl. Jest próbą pełnego odczarowania wyidealizowanego obrazu macierzyństwa poprzez ukazanie jego trudów w perspektywie społecznej. To surowe, reporterskie spojrzenie na codzienne zmagania matki żyjącej w małym mieście. To obraz prawdziwy – niekiedy aż do bólu, opisany językiem swobodnym, ironicznym, nierzadko z dosadnymi sformułowaniami, pozbawionym za to stylistycznych ozdobników. 

Autorka – osamotniona w rodzicielstwie matka borykająca się nie tylko z trudami wychowania dwójki dzieci, ale też z bezrobociem na prowincji i trudnościami finansowymi – od września 2011 roku prowadzi cieszącego się dużą popularnością bloga, na którym dzieli się swymi codziennymi doświadczeniami. Te doświadczenia – choć współdzielone przez ogromną liczbę kobiet – jednocześnie nie do końca są jeszcze „wybrzmiałe” w dyskursie publicznym.

Matka Sanepid nie jest obrazem macierzyństwa, w którym kobieta w pełni się realizuje, w którym znajduje spełnienie i w którym jest wspierana przez otoczenie. To macierzyństwo, którego niemal wszystkie elementy są krańcowo odmienne od ideału. To macierzyństwo, do problemów którego nie przystają rozwiązania serwowane zazwyczaj przez poradniki dla rodziców. To macierzyństwo, w którym kobieta ma często dosyć wszystkiego – również własnych dzieci.

Codzienność Matki Sanepid to ciągłe zmagania – próby radzenia sobie z wychowaniem dzieci, z opanowaniem własnych emocji, a także trudy związane z „praktycznymi” aspektami życia. W tej codzienności, zwykłe wyjście na zakupy staje się wycieńczającą wyprawą, matka wychodzi do pracy „by spędzać z dziećmi mniej czasu” (i przyznaje się do tego, choć potem ma wyrzuty sumienia), a gdy dolega jej ból, marzy o tym, by iść do szpitala – bo tam można się wyspać.

W książce przedstawiony jest kontekst społeczny tego trudnego macierzyństwa – kłopoty z pracą (i niemożność pogodzenia jej z wychowywaniem dzieci), trudności finansowe, brak dostępności publicznych żłobków i przedszkoli. Odnosząc się do znanej kampanii społecznej Mama ma, autorka pisze: (…) mama ma pensję w wysokości 330 zł. Tyle jej bowiem zostaje po opłaceniu prywatnego przedszkola dla dwójki dzieci. (…) Mama po pracach w dwóch firmach i ogarnięciu domu jest tak zmęczona, że ciągle zdarza jej się o czymś zapominać i czasami coś zawala. Dlatego mama nie ma szansy na awans, bo chociaż się stara, to nie jest w pełni dyspozycyjna. Dlatego mama, chociaż ma większe ambicje, trzyma się swojej posady rękami i nogami, gdyż kolejna może nie okazać się tak stabilna. Mama ma też dwa kredyty (…).

Matka Sanepid z pewnością nie jest poradnikiem, jak być szczęśliwą, spełnioną w swym rodzicielstwie kobietą. Ale jest to książka, w której wiele matek odnajdzie swe doświadczenia i emocje – również te, które niekiedy chcą ukryć przed samymi sobą nie dając sobie prawa do ich przeżywania.

Agnieszka Stein, psycholożka dziecięca: Podobno Matka Sanepid nie powinna mieć dzieci, ale ja jakoś jestem o nie spokojna. Spokojna, że dostają tyle troski, ile im potrzeba i że Matka rozładowuje swoje frustracje pisząc, nie na dzieciach. Myślę też, że podnosi na duchu fakt, że można z poczuciem humoru i szacunkiem wychowywać dzieci, nie będąc przy tym matką idealną, luksusową i z dużego miasta. Matka S. pokazuje też, że na dobre rodzicielstwo jest wiele sposobów.

*Aleksandra Michalak

Urodzona w gdyńskim szpitalu w czasie strajków sierpniowych. Bezkompromisowa, złośliwa, ironiczna autorka bloga matkasanepid.blox.pl. Mama dwuletniej Córki Drugiej i czteroletniej Córki Pierwszej. Żona, ale bardzo niezależna. Politolog, kulturoznawca, chociaż do dzisiaj nie wie, dlaczego. Gdyby miała jeszcze raz wybierać studia, pewnie poszłaby na politologię albo dziennikarstwo. Ale pójdzie co najwyżej na kurs angielskiego albo na warsztaty z opanowywania złości. Z zamiłowania autorka dziwacznych tekstów o dzieciach i durnych aukcji internetowych. Z przymusu sprzątaczka, kucharka, praczka i bankomat. Przeczytała kilka książek na temat rodzicielstwa bliskości i chociaż bardzo się stara, często najchętniej wysłałaby dzieci do żłobka z internatem. W Ekwadorze albo w RPA. Nieważne gdzie, byle daleko. Miłośniczka wyplatania makatek, malowania na szkle i robienia koszyczków z wikliny. Nie, to żart taki, ale pewnie wypadałoby mieć jakieś hobby poza siedzeniem na Facebooku, co by wyjść na intelektualistkę…

Źródło: materiał prasowy

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ