
Łechtacz

Łechtacz
Gadżety sado-maso budzą oburzenie tylko wyjątkowo pruderyjnych. Co najmniej połowa smyczy, obroży, bransolet, szpicrut wygląda jak ekscentryczna biżuteria. Więcej wątpliwości budzą pejcze, kneble, maski, kajdany i dyby. Trudne do ukrycia przed rodzicami i dziećmi.
Oto krótki zestaw ciekawostek, na jakie bezpruderyjna kobieta może natrafić w sklepie erotycznym, czyli MASTURBATORY. Bo na co wam mężczyźni…
Drżący dręczyciel
Wibrator, elektryczna kontynuacja mającej kilka tysięcy lat historii dildo –sztucznych członków. Przez lata „zastępca” mieścił się w naturalnym męskim kształcie. Od niedawna przyjmuje coraz częściej formy dalekie od organu, o którym wszyscy myślimy, a wstydzimy się go nazwać. Dręczyciel nie musi mieć wcale podłużnego kształtu i kilkunastu centymetrów. W celach maskujących (gdyby wypadł z torebki) może mieć centymetrów sześć i kształt buteleczki lakieru do paznokci (49 zł). Co za ulga! Ale nadal bywają też 30-centymetrowe „bagietki”. Świat się najwyraźniej waha. Baterie zastępują już ładowarki USB. Energowydajność kosmiczna.
Imponderabilia
czyli dildo (liczba pojedyncza) to sztuczne członki pozbawione zewnętrznego napędu. W internetowej sex shopowej ofercie zwane też fantomami, a nawet protezami! Coraz mniej podobne do męskiego wyposażenia. Coraz częściej zdublowane, a nawet potrojone. Mają jednocześnie bawić anus, waginę i łechtaczkę. Wirtuozeria! Materiały i kształty absolutnie wszelkie, nawet szklane. Ceny również. Obejrzałem kilkanaście, dotknąłem i od tego momentu mniej się sam sobie podobam.
Motylki
jedyny przykład akcesoriów erotycznych, który moim skromnym zdaniem nie wymaga zmiany nazwy. Otóż motylki są całkiem nowym, zminiaturyzowanym drobiazgiem, który idealnie mieści się w damskich figach i dopasowuje do naturalnych zagłębień ciała. Za pomocą elektronicznych cudów wibruje i muska. I nikt nie pozna powodów rumieńców ani pełnego satysfakcji uśmiechu. Do użycia również w pracy i w kościele. Nie od dziś wiadomo, że kobietom w życiu łatwiej…
Palcówki
finger vibe to szeroki wybór wyjątkowo sprytnych nakładek na palce (przede wszystkim dłoni). Wspomagają stymulację ręczną, wyrafinowane mają też wbudowane miniwibratorki. Palce tak wyposażone są zdecydowanie bardziej pracowite. Pożyteczne w samotności i w zabawach grupowych.
Słodki strzał
handlowa nazwa „pocisk”. Z wyglądu faktycznie przypomina nabój kalibru rewolwerowego. Odpowiednik opisanego wcześniej motylka. Niewielki (od 2 do 6 cm), na ogół owalny drobiażdżek stosowany (w większości przez kobiety) „dowcipnie”. Z napędem na baterię lub zminiaturyzowany, odnawialny akumulatorek. Sterowany, hm… pilotem. Co ciekawe, można go używać w towarzystwie partnera, nie informując go o tym. Przyjemność dla siebie, ale i dowartościowanie jego ego! Zgubiony, zawieruszony wygląda jak… nie wiadomo co.
Wkładki
waginalne i analne kulki, koraliki, korki, wtyczki. Kulki gejszy to prehistoria. Fantazja producentów budzi szacunek. Wyobraźnia projektantów tym bardziej. Większość można zostawić przy dzieciach i teściowej, bo żadnych skojarzeń nie wywołują. Ot, takie sobie kolorowe, przyjemne w dotyku, a nawet zapachu (sic!) kaczuszki i różańce. A że przedmioty zwane handlowo plug wkłada się w miejsca niewymawialne, to już zupełnie inna sprawa.
Przemysław Osuchowski