XXL, czyli Marina Rinaldi ubiera kobiece kształty
Dużo dobrego dla wielkich pań - Marina Rinaldi przedstawia nową kolekcje mody: Kobiecość w wymiarze powyżej 42
Dużo dobrego dla wielkich pań – Marina Rinaldi przedstawia nową kolekcje mody: Kobiecość w wymiarze powyżej 42
Kobiece kształty to dzieło Boga, które jest zabawką w rękach projektanta. Kult kobiecego piękna jest bezwzględny, uznając za atrakcyjne, to, co szczupłe. A co z kobietami, które nie mieszczą się w rozmiarach współczesnego kanonu? To właśnie dla nich Marina Rinaldi stworzyła nową kolekcję pod hasłem „Kobiecość w wymiarze powyżej 42”.
Jej modowe propozycję na wiosnę-lato 2012 można było zobaczyć 16 lutego,
w warszawskim klubie Eve.
Moda rodem z lat 60.
Ciężko nie zauważyć nawiązania Mariny Rinaldi w nowej kolekcji do lat 60. Inspiracja geometrycznymi wzorami, paskami, grochami, sprawia, że cała kolekcja podkreśla figurę
i bez wątpienia wyraża kobiecość. Skórzane i przeciwdeszczowe płaszcze o długości ¾, stanowią idealną przeciwwagę dla lekkości stroju.
Siła wiosny, koloru i kobiecości
Marina Rinaldi w nowej kolekcji stawia na kolor, kobiecość i kształt. Dominują intensywne, iście wiosenno-letnie kolory: żółcie, czerwienie, pomarańcze, turkusy, w kontraście
z cielistymi beżami, elementami czerni i bieli. Zwiewne, eleganckie sukienki o zmysłowych fasonach i elastycznych materiałach idealnie podkreślają kobiece kształty i całej sylwetce dodają subtelności, a różnokolorowe baleriny – dziewczęcości.
W kolekcji miejskiej dominują t-shirty, paski i kolorowe, obcisłe spodnie. Hitem jest przeciwdeszczowy nylonowy płaszcz, odstraszający chmury, bo w kolorze słonecznym.
Diva ubrana w grochy
Groszek, nie zielony, ale czarny, stanowi jeden z głównych wzorów sukienek, bluzek
i swetrów. Większe grochy i mniejsze groszki święciły swe triumfy w latach 50-tych i 60-tych. Ten ponadczasowy motyw idealnie podkreśla krągłości. Projektantka białe grochy umieszcza na ciemnym tle, lub odwrotnie – ciemne na jaśniejszym. Do tego czarne lakierki i torebki – nadają elegancji i szyku.
Zmysłowa koronka
Koronka w tej kolekcji jest idealnym zwieńczeniem całej kompozycji stroju. Delikatne, subtelne koronkowe wykończenia pod biustem, czy też koronkowe rękawki, jako aplikacje do prostych sukienek. Wyrafinowana koronka sprawia, że strój jest bardziej zmysłowy, a zarazem dziewczęcy.
Asymerie, geometrie i rękawy motyla
Smaku całej kolekcji dodają geometryczne wzory, które idealnie podkreślają kroje bluzek
z żorżety, połączone z satynowymi spodniami. Najczęściej w odważnych i bardzo wiosennych kolorach, całości dodają lekkości i zwiewności, eksponując naturalne piękno modelek. Wyrafinowany efekt światłocienia projektantka osiągnęła łącząc cieniowane satynowe suknie z szerokimi rękawami motyla.
Cała kolekcja łączy kontrasty. Mocne, wyraziste i wiosenne kolory przeciwstawia cielistym beżom, klasycznym zestawieniom czerni i bieli. Zmysłowe, seksowne stroje, są idealną przeciwwagą dla dziewczęcych i zwiewnych kompozycji. Słowem: każda kobieta znajdzie coś dla siebie.
Sklepy projektantki znajdują się w Krakowie (Galeria Krakowska), Katowicach (Silesia City Center) i w Warszawie (C.H. Promenada i C.H. Klif).
Daria Różańska
Małgorzata 29 lutego, 2012
Boże Ty widzisz i nie grzmisz. Tak się złożyło, że byłam obecna na tym pokazie. Moja przyjaciółka chciała wyjść w połowie pokazu. Obie zajmujemy się zawodowo kreowaniem wizerunku. Żal, że w Polsce pokazuje się taką szmirę. Najpierw oberwie się kreacjom. Ani przemyślanego kroju, ani dobrania fasonu do typu sylwetki. Wszystkiego za dużo i za wiele. Ani kolory ani krój nie współgra ze sobą. Odradzam ubieranie się w coś takiego starszym paniom a co dopiero młodym dziewczynom. Litości!
A teraz modelki. Jeżeli tak wyglądają polskie puszyste modelki nazywane na całym świecie plus size to ja nie chcę oglądać kolejnych pokazów aby nie czuć zażenowania. Widać, że dziewczyny były wzięte z łapanki z ulicy, a przynajmniej tak się zachowywały. Modelki na całym świecie są zadbane. Można mieć sporo ciałka, ale trzeba o nie dbać! Rozlane ręce, wydatny brzuch nie skorygowany chociaż odpowiednią bielizną. „Modelki” zamiast pokazać szyk w butach na wysokim obcasie pokazywały się w balerinkach. Myślę, że był to celowy wybieg aby pominąć fakt że „modelki” nie potrafią chodzić w butach na obcasie. Źle dobrane fryzury do twarzy. Po prostu tragedia. Jeżeli chcecie mieć takie pokazy w Polsce, to bierzcie przykład z krajów, gdzie size plus już od dawna funkcjonuje bo inaczej kreujecie odwrotny efekt.
W skali od 0 do 5 – daję 1, ale tylko za uśmiech modelek i to wszystko.
Ela 1 marca, 2012
Balerinki były narzucone przez Marine, bo stroje są sportowe. Modelki ładne bardzo, ale makijaż i fryzury bardzo je skrzywdziły.
Niezapominajka 2 maja, 2012
Piękne kobiety o prawdziwych kształtach. Zdjęcia nie oddają ich prawdziwego piękna. Szkoda że w Polsce tak mało firm dba o większe kobietki.
http://bellafigurafashion.blogspot.com/