Lepsza wersja siebie
Ktoś kiedyś powiedział, że jeden dzień zwątpienia oddala Cię o pól roku od osiągnięcia celu. Myślę, że jest w tym sporo racji.

Ponad 7 miesięcy w Ameryce. Wystarczająco długo, żeby zobaczyć tamtejsze życie, a jednocześnie zatęsknić za dotychczasowym. Właśnie jadę autobusem i podziwiam, jak piękna jest Polska. Zielona, spokojna i cicha (Amerykanie pewnie by powiedzieli, że zimna i biedna, ale ja z racji tego, że żyję tu od dziecka i nigdy nie udało mi się spotkać na polskich drogach niedźwiedzia polarnego, widzę to trochę inaczej ). Co mamy poza pięknym krajobrazem oraz słynnymi na całym świecie pierogami? Czy rzeczywiście tak jest, że patriotą jest się wtedy, gdy całe życie spędza się w kraju kochając ojczyznę na dobre i złe, nie poszukując dla siebie lepszych rozwiązań? Odpowiedzi nie znam – w końcu jestem z powrotem.
Zacznijmy od mentalności ludzi. Dziś idąc ulicami Krakowa rzuciłam dziewczynie komplement – miała naprawdę piękne włosy. W Ameryce to normalne, gdy mówisz komuś miłe rzeczy. Zapomniałam, że u nas jest trochę inaczej. Jeśli ktoś mówi Ci coś miłego, pewnie kłamie, chce odwrócić Twoją uwagę, a potem Cię okraść lub po prostu uważasz, że zwariował. Tam dziewczyny pytały mnie, jak to robię, że dobrze wyglądam, albo co mają zrobić, żeby biegać tak szybko jak ja. W Polsce ? Zapomnij. Nasza mentalność skierowana jest w stronę zawiści oraz zazdrości połączonej z obniżonym poczuciem własnej wartości. To rzeczy nad którymi uważam, że powinniśmy pracować, aby żyło nam się lepiej. Może moja otwartość na ludzi nie pozwala mi się z tym do końca pogodzić, albo naprawdę czasem brak nam odpowiedniej komunikacji. Samotność długodystansowca – kto czytał ręka w górę. Teraz wiem, że da się to zrozumieć tylko wtedy, gdy naprawdę zostajesz sam. Całkiem sam. Z treningiem, harmonogramem, organizacją dnia, odnową biologiczną itd. Dopiero wtedy, uświadamiasz sobie, że jeśli czegoś nie zrobisz, nikt inny nie zrobi tego za Ciebie. Niektóre treningi były bardzo ciężkie, a w tropikalnej aurze nabierały morderczego charakteru. Mięśnie bolą, stopy w pęcherzach, wilgotność potęguje upał, a Ty nie masz wyboru – walczysz o lepszą wersję siebie. Walczysz o marzenia. Zawsze w chwilach zwątpienia przypomnij sobie o swoim największym marzeniu, a poczujesz jak ktoś dolewa paliwa do Twojego pustego baku. To takie proste, wystarczy jasno nakreślić sobie cel. Działa! W dodatku w każdej dziedzinie życia. Ktoś kiedyś powiedział, że jeden dzień zwątpienia oddala Cię o pól roku od osiągnięcia celu. Myślę, że jest w tym sporo racji.
Maria Sławik
O AUTORCE
Maria Sławik – trener personalny, sędzia lekkiej atletyki, instruktor piłki ręcznej i siatkówki. Od lat specjalizuje się w treningu motorycznym w tenisie, prowadząc zarówno dzieci, jak i osoby starsze. Uczestniczyła w przygotowaniu motorycznym Agnieszki i Urszuli Radwańskiej.
Od 2013 roku jest w czołówce biegaczek przełajowych w Polsce (4 miejsce 2013, 4 miejsce 2014). Wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski. Mistrzyni Polski AZS na 1500m oraz brązowa Medalistka Mistrzostw Polski w biegach górskich. Dwukrotna złota medalistka Mistrzostw Polski w przełajach (drużynowo). Uczestniczka Pucharu Europy w biegach na przełaj (Mediolan).
Na co dzień niespokojna dusza, która uwielbia pracę z ludźmi próbując pokazać im, że każdy ma w sobie coś niepowtarzalnego, co stanowi o jego sile. Miłość do sportu stara się zaszczepić w każdym człowieku.
Razem z Kamilą Hayder prowadzi cotygodniowe treningi w ramach akcji „Zostań Mistrzem z Miastem Kobiet”. Udowadniając, że nawet osoby, które do tej pory biegały jedynie w pogoni za autobusem, mogą czerpać radość ze sportu.
Wszystkie aktualne informacje znajdziesz pod adresem: https://www.facebook.com/groups/1667713913462890/.