Bałe małżeństwa – związki bez seksu
Miłość bez seksu – dla jednych coś niezrozumiałego, dla drugich marzenie, droga do świętości. Czy w dzisiejszych tzw. białe małżeństwo jest w ogóle możliwe?

Czy w czasach olbrzymiej swobody seksualnej, można stworzyć tzw. białe małżeństwo, bez namiętności i zdrady? / fot. Fotolia
Miłość bez seksu – dla jednych coś niezrozumiałego, dla drugich marzenie, droga do świętości. Czy w czasach olbrzymiej swobody seksualnej, można stworzyć tzw. biały związek, bez namiętności i zdrady? Jak wygląda życie w białym małżeństwie?
Lęk przed samotnością
Kuba, 34 lata:
Lata lecą i nie chcę zostać sam na starość. Chciałbym mieć standardową rodzinę – zwłaszcza dzieci. Pragnę poczuć prawdziwe ognisko domowe i nie jest to jakiś zwykły kaprys. Wiem, że będę najlepszym ojcem i mężem na świecie. Możliwe, że jestem biseksualny – na pewno mam skłonności homoseksualne. Nie chcę krzywdzić swojej partnerki, dlatego musi wiedzieć jaką mam orientację. Chciałbym stworzyć związek oparty na szczerości i zaufaniu. Bardzo trudno jest znaleźć odpowiednią dziewczynę do białego związku. Dałem już kilka ogłoszeń, dostałem około stu odpowiedzi, jednak tylko z jedną dziewczyną spotykałem się tak na poważnie. Ale po jakimś czasie zaczęły wychodzić z jej strony liczne kłamstwa i oszustwa, więc szybko zakończyłem tę znajomość. Mam nadzieję, że jeszcze spotkam odpowiednią partnerkę – pozostaje mi czekać i liczyć na szczęście.
Lęk przed bólem w seksie
Marta, 28 lat:
Boję się bólu. To dlatego poszukuję białego związku. Seks nie jest mi do niczego potrzebny – bez tego też jestem szczęśliwa. Nigdy nie interesowałam się tą sferą. Wsłuchując się w opowieści koleżanek, stworzyłam sobie pewien obraz pierwszego razu. Ból, krew, dyskomfort…nie chcę tego przeżywać. Zdaję sobie sprawę, że pierwszy raz tylko na początku boli, jednak moje ciało mając takie doświadczenie, może już nie chcieć podejmować następnych prób. Poza tym, skąd mam mieć pewność, że mój pierwszy partner będzie tym ostatnim? Nie chciałabym odkryć się przed facetem, który następnego dnia nie będzie pamiętać mojego imienia. A gdzie znaleźć takiego porządnego? Co do seksu zmienię zdanie tylko wtedy, gdy natknę się na mężczyznę z podobnymi poglądami, jednak w moim wieku, w dzisiejszych czasach będzie to graniczyć z cudem… Często spotykam się z wyśmianiem przez rówieśników. Dziewica? Biały związek? To ich przerasta.
Niewolnicy seksu
Kasia i Marek, 27 lat:
Jesteśmy parą od sześciu lat. Oboje pochodzimy z dość konserwatywnych rodzin. Poznaliśmy się na Oazie, jednak bardzo długo zajęło nam przekonanie się do siebie. Jesteśmy bardzo pobożni i bardziej od spraw sercowych zajmowały nas te związane z wiarą. Kasia w ogóle nie była zainteresowana chłopakami i właśnie to najbardziej mnie ujęło – mówi Marek – ta niedostępność. Jesteśmy szczęśliwi, nie potrzebujemy dodatkowych atrakcji. Spędzamy ze sobą czas rozmawiając, śmiejąc się, modląc…Seks mógłby tylko zniszczyć naszą harmonię. Kiedy zaczniemy patrzeć przez pryzmat pożądania, staniemy się jego niewolnikami… po co psuć coś, co dobrze działa? Boimy się nawet próbować, bo wiadomo, że potem trudniej się powstrzymać. Nasza cielesność ogranicza się do klasycznych pocałunków, przytuleń – to nam w zupełności wystarczy. Tworzymy związek duchowy, którego o wiele trudniej zniszczyć. Po ślubie planujemy adopcję, ponieważ nie jesteśmy pozbawieni instynktów rodzicielskich. Będziemy wpajać dziecku to, co my wynieśliśmy z domu, jednocześnie dając mu możliwość wyboru.
Decyzja obustronna?
Iza, 39 lat:
Siedem lat temu wyszłam za mąż. W tym okresie spaliśmy ze sobą pięć razy. Ostatni raz dwa lata temu. Myślałam, że jest chory, ma kochankę, sprawdziłam i… wydaje się być wszystko w porządku. Jednak ciągle zderzam się z jego, wydawałoby się typowo damskimi, wymówkami: boląca głowa, zmęczenie, niewyspanie, brak siły. Zawsze „coś”. Każda rozmowa na ten temat kończy się kłótnią. O wizycie u specjalisty nie ma mowy. Brakuje mi dotyku, intymności…zaczynam myśleć o zdradzie. Dzieci odciągnęłyby mnie od tych myśli, nadałaby memu życiu sens, jednak do tego też trzeba dwojga.
Co na temat białego małżeństwa sądzi Kościół?

Białe małżeństwa w opinii Kościoła / fot. Josh Applegate / Unsplash
Dawniej, pojęcie białego małżeństwa było dopuszczalne w Kościele i nie stanowiło o nieważności tego sakramentu. Jednak jednym z obowiązków małżeńskich jest miłość cielesna, w wyniku której powiększa się rodzina. Są sytuacje, kiedy małżonkowie mają tylko ślub cywilny, nie mogąc wziąć kościelnego np. mają za sobą zawarcie takiego związku i nie jest on unieważniony przez Kościół. Chcą jednak, nie grzesząc, przystępować do sakramentów świętych. Mogą wtedy złożyć przyrzeczenie na ręce biskupa ordynariusza, że nie będą korzystać z praw małżeńskich, żyjąc jak „brat z siostrą”. Wtedy są w stanie otrzymać dekret zezwalający na przystępowanie do sakramentów. Nie są jednak małżeństwem w oczach Kościoła, dlatego nazwa „białe małżeństwo” określa związek dwojga ludzi, „przyjaciół”.
Co na to inni?
Pomimo wielkiej swobody seksualnej rządzącej współczesnym światem, istnieją ludzie, którzy potrafią zrezygnować z cielesności. Pobudki bywają bardzo różne, może być to tez np. aseksualizm, jednak najważniejsze jest, aby decyzja została podjęta przez oboje partnerów. Tylko wtedy związek ma szansę na osiągnięcie pełni szczęścia – bez względu na to, co sądzą o nim inni. Jeżeli jednak ktoś wykorzystuje białe małżeństwo jako przykrywkę do swoich nieakceptowanych społecznie upodobań, niech ma świadomość, że swój spokój zbudował na oszustwie i krzywdzie partnera…
Specjalnie dla Czytelników Miasta Kobiet temat białych związków poruszyła Dominika Pastuszak
Katarzyna 26 września, 2014
Miłośc bez seksu jest możliwa, a takie związki bywaja trwałe i szczęśliwe. Bo miłość chyba naprawdę może pokonac wszelkie przeszkody. Podstawowa sprawą jest chyba to, żeby partnerzy byli wobec siebie szczerzy, nie brnęłi w kłamstwa i wymówki, bo to właśnie one najbardziej ranią. Oto co na ten temat mówi seksuolog:http://portalzdrowiaseksualnego.pl/dwadziescia/biale-malzenstwo/
Michał 27 lat 23 czerwca, 2016
jasne ze miłość bez jest możliwa, wierze w to i mam nadzieje ze w koncu uda mi się znaleźć swoją ukochaną i szczęśliwie żyć w takim wlasnie związku.
dziewczyny odzywajcie się! 🙂
ja 19 czerwca, 2017
jest prawda, tyż prawda i g..no prawda i (o ile) nie ma obiektywnych podstaw (fizycznych, psychicznych) to jest to ta trzecia prawda 😉
Gosia 22 lata 21 sierpnia, 2017
Cześć, Michał. Jak się z Tobą skontaktować?
Aseczka 24 czerwca, 2018
Ja też szukam 🙂 Jestem 30-letnią miłą kobietą, o ciepłym charakterze, lojalną, uczciwą i stałą w uczuciach. Jeśli szukasz kogoś takiego jak ja i nie zależy Ci na seksie to zapraszam do kontaktu aseczka@o2.pl