Makowiec biszkoptowy
Katarzyna Maciejko, autorka bloga „Słodkie fantazje” www.slodkiefantazje.pl dzieli się z nami przepisem na wilgotny makowiec biszkoptowy.
Katarzyna Maciejko, autorka bloga Słodkie fantazje www.slodkiefantazje.pl dzieli się z nami przepisem na wilgotny makowiec biszkoptowy.
Składniki na masę makową:
– 2 szklanki maku
– 3-4 łyżki płynnego miodu
– ¼ szklanki mleka
– 100-150 g posiekanych rodzynek
– 100-150 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
– 150-200 g posiekanych migdałów
– 100-150 g posiekanych orzechów włoskich
– aromat migdałowy
– 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Składniki na ciasto:
– 4 jajka
– ¾ szklanki mąki pszennej tortowej
– ¼ szklanki mąki ziemniaczanej
– ½ szklanki cukru
– 16 g cukru waniliowego
Wykonanie:
Masa: Mak zalać wrzątkiem i zostawić na kilka godzin, żeby wchłonął wodę i napęczniał. Mak dokładnie osączyć i zmielić dwukrotnie. Przełożyć do rondla. Do maku dodać mąkę ziemniaczaną wymieszaną z mlekiem, miód, aromat migdałowy, bakalie. Wymieszać, zagotować i wystudzić.
Ciasto: Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym. Białka ubić na sztywną pianę, wyłożyć na żółtka (nie mieszać). Do masy jajecznej przesiać obie mąki, delikatnie wymieszać.
Dużą blachę prostokątną (u mnie taka z wyposażenia kuchenki) wyłożyć papierem do wypieków. Wyłożyć ciasto i równomiernie je rozsmarować (im cieńsza będzie warstwa nałożonego ciasta, tym cieńsze będzie ciasto w zrolowanej roladzie, czyli pierwsze skrzypce będzie grała masa a nie ciasto. Piec około 12-15 minut w temperaturze 170°C na jasnozłoty kolor). Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, Biszkopt przykryć wilgotną ściereczką. Odwrócić do góry nogami i ostrożnie usunąć papier do wypieków. Zwinąć biszkopt razem ze ściereczką. Odstawić do przestudzenia.
Posmarować biszkopt masą makową, szczególnie dużo na środku, na końcach odrobinę mniej. Zwinąć delikatnie. Owinąć folia spożywczą, dzięki temu rolada biszkoptowa lepiej połączy się masą makową i stanie się wilgotna. Wstawić na 2 godziny do lodówki.
Polukrować i ewentualnie ozdobić.
Blogerka o sobie:
Pichcić lubiłam prawie od zawsze, bo praktycznie od najmłodszych lat uczestniczyłam w przygotowywani posiłków i to chyba rodzice niechcący „zarazili” mnie miłością do gotowania. Przyznaję jednak, że był pewien okres w moim życiu, kiedy gotowałam bardzo mało, bo wydawało mi się to tak „przyziemne” i mało ambitne zajęcie. Głupie, prawda? Na szczęście pewnego dnia zrozumiałam jak mylne są moje przekonania i jak ważną i cudowną rzeczą jest rodzinny dom, w którym unosi się wspaniały zapach pieczonego ciasta…
A dla kogo gotuję? Przede wszystkim dla wspaniałego Męża, i niespełna trzyletniej Córci … na szczęście oboje uwielbiają testować moje potrawy.
Zapraszamy: www.slodkiefantazje.pl