Maciej Maleńczuk. Wysocki Maleńczuka
Maleńczuk postanowił "przerobić" Wysockiego, pieśniarza kultowego dla pokolenia dzisiejszych pięćdziesięciolatków, raz na tęsknego bluesa, kiedy indziej knajpianą balladę czy ciężkiego rocka.
Ćwierć wieku działalności na polskiej scenie muzycznej sprawiło, że krakowski bard wypracował sobie pozycję enfant terrible – artysty niezależnego, który może zrobić wszystko, a publiczność i tak będzie go kochała. Nic więc dziwnego, że sięga teraz po Wysockiego, pieśniarza kultowego dla pokolenia dzisiejszych pięćdziesięciolatków. I przerabia go na własny sposób – raz na tęsknego bluesa, kiedy indziej knajpianą balladę czy ciężkiego rocka. I we wszystkich tych wcieleniach wypada wiarygodnie, zachowując niepokornego ducha oryginału. W efekcie na czas odtwarzania płyty zapominamy, że jak Maleńczuk sam stwierdza w telewizyjnej reklamie, wszystko to robi tylko „dla kasy”. [Warner]