List od czytelniczki: Opuszczam ten chory kraj. Na zawsze.
„Jestem w ciąży. Gdybym miała urodzić zdeformowane dziecko, dokonałabym aborcji gdzieś za granicą.”
Jestem chamska, ordynarna i przesadzam. Byłam przeciwko aborcji, w czasach gdy niewiele o trudach życia w naszym chorym kraju wiedziałam. Teraz całą sobą jestem za.
Mam 42 lata i w swoim życiu z Polski wyjeżdżałam cztery razy. Ten będzie piąty i niech mi Bóg pomoże – ostatni
Jestem w ciąży. Gdybym miała urodzić zdeformowane dziecko, dokonałabym aborcji gdzieś za granicą. Nie tułałabym się po leczących święconą wodą lekarzach, nie ryzykowałabym spotkaniem z psychokatooszołomem na korytarzu kliniki. I z całą pewnością, nie mając możliwości pracy by opiekować się takim dzieckiem 24h, nie dałabym rady wyżyć za kilkaset złotych zasiłku pielęgnacyjnego i przy tym nie oszaleć do końca. Zasiłku który przy dobrych wiatrach wystarcza na pampersy i maści przeciwko odleżynom. Podziwiam i współczuję tym co tak żyją. Nie oceniam ich wyborów i chociaż do końca rozumiem, ale ja tak żyć bym nie potrafiła. Bo nie jest pięknie gdy oni żyją, ale jest fatalnie gdy takie dorosłe już dziecko zostaje samo na świecie. Za coś obrzydliwego uznaję brak pomocy dla takich ludzi, szczególnie w kraju który dąży z uporem maniaka by chorych dzieci rodziło się coraz więcej. Tylko co dalej? Polaku, a raczej Polko, radź sobie jakoś.
Macierzyństwo samo w sobie jest wyzwaniem, trudem i cudem. Wyzywasz: po co ci to było, zatrudniasz nianię i staje się cud regeneracji sił, gdy dziecko w końcu zasypia. Znowu przesadzam. Przepraszam za hormonalny obiektywizm.
Ostatnie lata pozbawiły mnie resztek złudzeń co do tego czy w kraju w którym miałam pecha się urodzić kiedykolwiek będzie lepiej. Nie będzie. Nigdy. Nie mam telewizora i nie oglądam polskiej telewizji od lat dziewięćdziesiątych. W czasie podróży po kraju, gdy nocuję w hotelu i z ciekawości sprawdzam co podaje na śniadanie TVP czy TVN dostaję skrętu kiszek i ślinotoku. Może inaczej: piana leci mi z pyska.
Nie mam siły słuchać usprawiedliwień przemocy domowej, tego że rodzi się tak mało dzieci, że każde nawet z gwałtu jest na wagę złota. Polskie dzieci się rodzą w tysiącach, tylko poza granicami naszego kraju. Na zielonej wyspie którą nie jesteśmy, w Irlandii na przykład.
Mieszkałam w kilku krajach i wiem że łatwo i różowo nie jest nigdzie, jednak tak jak u nas, takiego nawału głupot i manipulacji to nawet w …. (wpisz odpowiednią odpowiedź) nie uświadczy.
Było mi szczerze przykro i poleciało mi kilka łez po katastrofie samolotu prezydenckiego. Latające brzozy, miesięcznice, pochówek na Wawelu, komisje i miliardy niepotrzebnie wypowiedzianych słów sprawiły że dziś bardziej mi żal tych co zostali niż tych co odeszli.
Przepraszam.
Przepraszam, ale w jakim kraju jednym samolotem mogłoby lecieć tak wiele znaczących, ważnych, kluczowych osób? Nie znam przyczyn wypadku i znać nie chcę. To dla mnie sprawa drugorzędna. Ważniejsze jest: kto do tego dopuścił? I co gorsza, dlaczego nadal łamane są zasady, protokoły, że o prawie drogowym nie wspomnę? Bo my tak mamy. Po prostu.
Byłam samozwańczą ambasadorką już-nie-mojego kraju. Starałam się przez prywatne zagraniczne kontakty sprowadzać tu ludzi i firmy. Niewielu rzeczy żałuję tak bardzo jak tego. Tu nie warto żyć, nie warto zakładać firm, nie warto inwestować. Stąd trzeba, póki można wyjechać!
Boję się polskich szpitali, Chazanów i innych „nie dasz w łapę to zobaczysz gwiazdy” lekarzy.
Brzydzę się patologiczną biedą, nie biedą tylko tymi ludźmi co chleją na okrętkę, biją dzieci, maltretują kolejne konkubiny.
Przeraża mnie autentycznie co się tu wyprawia, skrajny egoizm wielu, słodkie nie wtrącanie się w nie swoje sprawy i lament przed kamerami po kolejnej przez lata zapowiadanej tragedii.
Takie: „my żeśmy siem go wszyscy bali, a jak jom bił to aż uszy zatykałam, tak było strasznie słychać”. Dlaczego nikogo kto wie i nie reaguje nie karze się za nieudzielenie pomocy?!
Dlaczego?!
Dlaczego gdy ktoś jest mi winien pieniądze muszę wpłacić Sądowi zaliczkę by je – jeśli się uda – odzyskać?
Dlaczego Policja walczy z babciami sprzedającymi na lewo rzodkiewki a w sklepach na legalu można kupić podróbki „Guczi”?
Dlaczego dalej można trzymać psy na łańcuchu, zarabiać na legalno-nielegalnych pseudohodowalach?
Dlaczego córki polskich polityków nie błyszczą na Harvardzie tylko tańczą i fatałaszki reklamują? Majteczki z Niu Jorku pokazują. Żeby naród zazdrościł. Litości.
Zamykane są szkoły, pustoszeją miasta, obniża się poziom nauczania, dzieci nie potrafią pływać, nastolatki nie wiedzą nic o zapobieganiu ciąży, młodzi nie mają szans na godne życie. Starzy tym bardziej. Nie mamy naszego przemysłu, rzemieślników, polskich sieci handlowych, banków ani nawet mediów. Jesteśmy, a nas nie ma.
Mamy piękne miejsca, zbeszczeszczone bylejakością baru pod bałtyckim delfinem serwującym bałtycką pangę lub jak droga na Kasprowy Wierch okupiona końską krwią tych co w góry idą by się przejechać a nie przejść.
Ja potrafię docenić i nawet lubić mój kraj, ale tylko jak tu nie mieszkam na stałe. Jak tego syfu nie widzę na co dzień.
Jak mogę spać spokojnie i nie zastanawiać się czy/kiedy/ile mi zapłacą.
Chcę by moje dziecko miało jakieś wykształcenie. Jakiś start. Jakieś perspektywy.
Chcę by miało szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo. I chcę ja być taka jak kiedyś: ufnie patrząca w przyszłość. Niestety dzieli mnie od tego kilka tysięcy kilometrów. Ale to się zmieni. Zanim urodzę.
I szczerze życzę tym, co o emigracji myślą powodzenia. To nieprawda, że „wszędzie jest lepiej gdzie nas nie ma”, jednak w wielu miejscach na świecie jest lepiej niż tu.
Naprawdę!
K.P
Mike 8 maja, 2017
Absolutne podsumowanie tego ze kiedy sie znajomi pytaja czy tesknie do Polski to pytam po prostu DO CZEGO ??
Stanislaw 8 maja, 2017
ciekawy list ale po co sie tak meczyc czy nie lepiej poprostu wyjechac ? a nie mieszac wierzacych z gownem przeciez nie ma zamknietych granic a ludzie ktorzy tylko umieja narzekac to pewnie nic innego nie potrafia wiec co by robili „za granica” roszczeniowosc i opluwanie ,dlaczego w Polsce sa tacy ludzie nikt tam im nie kaze byc no i zastanowienie „4 razy Pani wyjechala z Polski ” pewnie w kazdym kraju w ktorym byla tak samo narzekala tylko ze spolecznosc w tych krajach ja ppogonila . Pozdrawiam ludzi ktorzy umieja dostrzectez dobre rzeczy w Polsce