Lektury i sex na lato
Przed urlopem snujemy hurraoptymistyczne plany: nadrobię zaległości w czytaniu z całego roku
…czyli dramat czytelnika sezonowego
Nie ulega wątpliwości, że kochamy wszelkie daty graniczne i inne cezury. Koniec roku kalendarzowego ma charakter niemal magiczny: wzbudza emocje, prowokuje do noworocznych postanowień. Koniec roku szkolnego ma inną wymowę – wiąże się z emocjami znacznie bardziej skomplikowanej natury. Cierpiąca od nadmiaru obowiązkowej edukacji szkolna brać najczęściej ślubuje nie splamić się kontaktem z książką przez całe lato. I tego postanowienia trzyma się zadziwiająco ściśle. Z wiekiem perspektywa się zmienia i przed urlopem snujemy hurraoptymistyczne plany: nadrobię zaległości w czytaniu z całego roku. Na temat wytrwałości w realizacji takich planów zmilczę – wszak większość z nas urlopy ma przed sobą.
Wreszcie możemy przeczytać książki, których nie znamy i wstydzimy się do tego przyznać (każdy ma własną listę). Wśród nowości też można przebierać do woli. Nie wypada zlekceważyć opasłego tomu Kapuściński non-fiction Artura Domosławskiego (Świat Książki). Książka wzbudziła skrajne emocje i potężną falę dyskusji o najpoważniejszych sprawach. Spierano się w przestrzeni publicznej i prywatnej. Przy okazji wybuchały kłótnie nie mniej zajmujące, lokujące się (delikatnie mówiąc) na obrzeżach głównego wątku.
Podejrzenia pana Whichera. Morderstwo w domu na Road Hill Kate Summerscale (W.A.B.), mistrzowski reportaż kryminalny, a jednocześnie ciekawy obraz obyczajowości epoki wiktoriańskiej, spodoba się przede wszystkim tym, którzy powieści nie lubią, a literatów mają za konfabulantów i hochsztaplerów. Wydawnictwo Znak z kolei kusi niepokojącymi Eryniami Marka Krajewskiego. We Lwowie w maju 1939 roku mały chłopiec ginie w strasznych męczarniach. Podejrzenie pada na Żydów – wiadomo: mord rytualny. Miasto uratować może jedynie komisarz Edward Popielski, ale ten odmawia prowadzenia śledztwa. Autor nie zaprzecza, że Popielski jest „klonem” Mocka, bo nierozsądnie byłoby rezygnować z pomysłu, który pokochali czytelnicy. I ma rację.
Głód wrażeń zaspokoi też Elsa Drucaroff z wyczuciem łącząca gatunki: kryminał, romans i powieść drogi. Jej Piekło obiecane porusza przemilczany dotąd problem przemycania ubogich europejskich Żydówek do domów publicznych w Buenos Aires na początku XX wieku. Książka zmusza do myślenia – podczas urlopu to też dobrze robi.
Dla odmiany – zwolennikom konania ze śmiechu przypadnie do gustu wczesna powieść Eduarda Mendozy Brak wiadomości od Gurba (Znak) o przygodach… kosmity w miejskiej dżungli Barcelony, a spragnionym powrotu na ziemię pomoże Michael Bader i jego błyskotliwy poradnik Męska seksualność. Dlaczego zarówno kobiety jak i mężczyźni jej nie rozumieją (BRANTA). Trzeba przyznać, że brzmi intrygująco – może się wreszcie czegoś dowiemy.
Jeśli mamy dzieci, podczas wakacji szczególnie przeszkadzają one w lekturze. Warto więc zawczasu zadbać, żeby miały się czym zająć. Oferta wydawnicza dla nich jest bardzo bogata – śmiem twierdzić, że ciekawsza niż ta dla dorosłych. Dwie, od dawna oczekiwane pozycje z ogromnego dorobku Michaela Ende Nie kończąca się historia oraz Szkoła Czarów i inne opowieści (Znak) powinny zapewnić nam długie godziny spokoju.
Łukcja Kucia / Miasto Kobiet nr 4/2010