– Jestem wyznania Janerkowego. Jak ktoś pyta, w co wierzę, to odpowiadam: „W Janerkę wierzę”, mówi Małgorzata „Tekla” Tekiel, pomysłodawczyni płyty „Janerka na basy i głosy”
U Lecha słychać Beatlesów
Tekla wspomina też o drugim inicjatorze płyty, Piotrze Pawłowskim, rodowitym krakusie, podporze takich zespołów, jak Made In Poland czy The Shipyard, jak również o Marcinie Świetlickim, który w projekcie uczestniczył niemal od samego początku.
Lechowi Janerce zazdroszczę intuicji językowej
– mówi słynny poeta.
Tego rzadkiego daru, którego wielu poetów nie posiada – umiejętności właściwego obracania językiem. Wychodzą mu teksty atrakcyjne językowo i treściowo, do tego oryginalne szalenie. Nikt tak nie pisze. Nikt nie ośmieli się tak pisać.
– To jest diament – dodaje Tekla o Janerce. – W wielu nawet świetnych zespołach słychać czerpanie z ogólnej kultury muzycznej. U Lecha oczywiście słychać Beatlesów, bo tego się nie da nie usłyszeć, ale on jest sam swój. Lecha Janerka poznasz zawsze. Usłyszysz pięć dźwięków i się nie pomylisz.
Janerka na basy i głosy
„Janerka na basy i głosy” jest płytą wyjątkową i nietypową – jedynymi instrumentami, na których grano podczas sesji, są gitary basowe. Tekla i Pawłowski są basistami z kilkudziesięcioletnim stażem, mistrzami swoich instrumentów. Zresztą podobnie, jak sam Lech Janerka. Pomysł narodził się latem 2017 roku, kiedy Tekla i Pawłowski spotkali się w pubie „Baza” przy Floriańskiej.
Nasza rozmowa płynnie przeszła na Janerkę. Okazało się, że obydwoje cytujemy z pamięci jego teksty, melodie i linie basu
– zdradza Tekla.
Potem dobrali wokalistki i wokalistów. Kandydatura Świetlickiego pojawiła się od razu. Podobnie jak Katarzyny Nosowskiej, Pablopavo czy Niki, z którą Tekla gra w zespole Pochwalone. Kolejnymi osobami byli Jarek Szubrycht, znany dziennikarz, a kiedyś wokalista metalowej grupy Lux Occulta i Wojciech Waglewski. Wokaliści sami wybierali sobie piosenki.
Głos jest chyba najbardziej intymnym instrumentem ludzkim i jeśli ktoś chce zaśpiewać jakiś tekst lub melodię, to musi się w tym dobrze czuć czy z nią utożsamić
– tłumaczy Tekla.
Niezwykła jest też okładka, nawiązująca do słynnej płyty Beatlesów „Srg. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”. – Pomysł urodził się któregoś pięknego wieczoru przy ulicy Dietla w słynnej kuchni Świetlickiego. Powiedzieliśmy o nim Alicji Białej, której koncepcja bardzo się spodobała i świetnie ją zrobiła – mówi Tekla. Na okładce są wszyscy biorący udział w nagraniu: basiści, wokaliści i chórzyści z Chóru Piór, wśród nich Wojciech Bonowicz, Mariusz Czubaj, Barbara Klicka czy Alex Freiheit.
Co na to sam Lech Janerka i jego żona Bożena?
– Miło, że zadali sobie trud, aby to zrealizować – mówi Lech z wrodzoną skromnością. Bożenie najbardziej spodobało się „Śmielej” zaśpiewane przez Waglewskiego, a Lechowi „Ogniowe strzelby” duetu Pablopavo – Nika. Aby jeszcze mocniej poprzeć tę płytę, podarowali Tekli i Piotrowi nową piosenkę „Pili”, która zamyka to niezwykłe wydawnictwo.
Leszek Gnoiński
AA 3 października, 2019
„Wychodzą mu teksty atrakcyjne językowo i treściowo, do tego oryginalne szalenie. Nikt tak nie pisze. Nikt nie ośmieli się tak pisać.”
pozwolę się nie zgodzić; zwłaszcza z tym „nikt się nie ośmieli”; otóż nijaki Spięty ośmiela się tak pisać; i czasem mu to wychodzi;
pozdrawiam