Za pierwszym razem bałam się i dlatego tak długo zwlekałam z tym zabiegiem. Za drugim razem już wiedziałam, co mnie czeka i podeszłam na luzie. Zabieg laserem frakcyjnym ablacyjnym CO2 zatem na stałe wchodzi do repertuaru moich sposób na zatrzymanie czasu
Po co laser frakcyjny ablacyjny na twarz
Laser frakcyjny ablacyjny jest zabiegiem znacząco poprawiających jakość skóry, jej elastyczność, koloryt i grubość.
Dr Marek Wasiluk, autor książek „Medycyna estetyczna bez tajemnic”, „Młodziej” oraz bloga mawrekwasiluk.pl często powtarza, że jest to must have odmładzania.
Laser frakcyjny ablacyjny na twarz należy do zabiegów regeneracyjnych, czyli takich, w których poprzez bodziec uszkadzający skórę (w tym wypadku jest nim działanie termiczne lasera) dochodzi do uruchomienia w niej mechanizmów naprawczych. Zastymulowane komórki wytwarzają więcej kolagenu, elastyny, kwasu hialuronowego. Jest to więc bardziej naturalny mechanizm odmładzania niż np. wypełnianie tkanek kwasem hialuronowym, który kilka miesięcy pobędzie w skórze, a potem zniknie. W przypadku lasera frakcyjnego ablacyjnego efekty działania ujawniają się z czasem. Najszybciej widać poprawę kolorytu skóry i jej gładkość, ale generalnie proces regeneracji i poprawy jakości skóry jest rozłożony na wiele miesięcy, a efekt nie znika, bo jest wynikiem pracy własnych komórek. Uwaga, niestety laser nie usuwa tzw. chomików, bo nie jest to zabieg liftingujący.
W moim konkretnym przypadku chodzi o to, aby nadać skórze świeżego (czytaj: młodego) wyglądu i powstrzymać procesy starzenia się.
Jak się wygląda po zabiegu
To, co powstrzymywało mnie wcześniej przed zabiegiem laserem frakcyjnym ablacyjnym to konieczność tygodnia rekonwalescencji. Sam fakt, że aż tyle trzeba, klasyfikował w mojej głowie ten zabieg, jako niebezpieczny. Słowo „rekonwalescencja” przywodziło na myśl dochodzenie do siebie po jakiejś ciężkiej operacji. Tymczasem, zabieg jest inwazyjny, ale bezpieczny. A tydzień rekonwalescencji, czy raczej po prostu pozostania w domu, wynika z tego, że po zabiegu wygląda się źle, a na początku nawet… bardzo źle. A źle się wygląda, bo działanie lasera polega na kontrolowanym poparzeniu skóry.
Na drugi dzień twarz jest mocno opuchnięta, czerwona i przeorana pasemkami wypalonych dziurek w skórze. A potem stopniowo opuchlizna schodzi, dziurki zmieniają się w mikrostrupki, które po mniej więcej 4-5 dniach zaczynają odpadać. Wtedy można już zacząć pokazywać się światu. Jeśli wykonuje się laser w połączeniu z osoczem bogatopłytkowym, proces gojenia się przebiega szybciej.
Jednak to wcale nie jest takie straszne (można nie patrzeć w lustro). Poza wyglądem i pewną niedogodnością wynikającą z potrzeby regularnego natłuszczania skóry oraz odczucia jej nadwrażliwości, w czasie rekonwalescencji nie dzieje się nic niepojącego. Jedynym momentem dyskomfortu są pierwsze godziny bezpośrednio po zabiegu, gdy skóra mocno piecze (u mnie tym razem trwało to 2-3 godziny). Sam zabieg nie jest bolesny, bo twarz jest znieczulona specjalnym kremem, więc strzały lasera są odczuwalne jedynie przez ułamki sekund w kilku najwrażliwszych miejscach.
Laser frakcyjny – dla kogo i jak często
Według Marka Wasiluka, lekarza medycyny estetycznej, właściciela klinki L’experta w Warszawie (ul. ul. Przy Bażantarni 11 F, https://lexperta.pl/), u którego wykonywałam zabieg, laser frakcyjny ablacyjny CO2 mogą wykonywać już osoby ok. 30 roku życia w ramach profilaktyk anti-ageing. Wtedy są to słabsze zabiegi i niekoniecznie na całą twarz, ale np. tylko okolice oczu (skóra jest tu delikatniejsza i szybciej się starzeje). Z wiekiem zarówno parametry zabiegu, jak i częstotliwość, zwiększają się (do np. kilku zabiegów rocznie u starszych osób).
Prawdopodobnie u mnie bardziej korzystne byłoby wykonanie zabiegu dwa razy w roku, ale uznałam, że rytm raz w roku także jest niezłym pomysłem.
Zabiegi laserem frakcyjnym ablacyjnym można wykonywać bezkarnie do końca życia i że nie stanowią one sztucznej ingerencji w wygląd, a jedynie są „podkręcaniem” do pracy własnych komórek, które z wiekiem mocno się rozleniwiają.
Nowością jest dla mnie odkrycie, że w okresie okołomenopauzalnym, kiedy większość kobiet obserwuje nagłe postarzanie się twarzy, która do tej pory jakoś się „trzymała”, laser frakcyjny ablacyjny może być ważnym elementem planu ratunkowego.
Przeczytaj koniecznie:
Menopauza – pięciokrotne przyspieszenie procesów starzenia