Saturday, September 30, 2023
Home / POLECAMY  / Kto i komu wskoczył do łóżka? Zwierzenia żony katolickiego księdza

Kto i komu wskoczył do łóżka? Zwierzenia żony katolickiego księdza

„Kochaliśmy się w świętej plebani"

Dłonie kobiety i księdza.

Nigdy nie zapomnę, jak ksiądz delikatnie chwycił mnie za rękę. / fot. Canva

„Patrzysz na nas i myślisz, że wszystko jest okej. Ona – żona, on – mąż i ono – dziecko, a do tego mały shih tzu z radości machający ogonkiem. Chodzimy do pracy, na spacery i wynajęliśmy mieszkanie poza granicami kraju. Niby szczęśliwa rodzina, niczego nam nie brakuje, ale nie potrafimy oderwać się od przeszłości. Ciężko zapomnieć o tym, że: jestem żoną byłego księdza” – stanowczo wyznaje Blanka. Jeszcze nie tak dawno historia romansu księdza i gorliwej katoliczki wywołała ogromny skandal w podwarszawskiej wsi

 

Niewinne początki głębokiej relacji

Już na wstępie Blanka poprosiła o zmianę imion. To temat, który wywołuje negatywne emocje. Kobieta pragnie opowiedzieć swoją historię, ale nie chce ponownie stać się tematem rozmów. Wstydzi się tego, co wydarzyło się kilka lat temu, a jednocześnie czuje niesprawiedliwość związaną z nierównym traktowaniem kobiet i mężczyzn (szczególnie uprzywilejowanych) w kwestiach seksualnych.

— Chcesz usłyszeć jak z docenianej 19-latki, stałam się dla wielu wyrzutkiem społeczeństwa? To działo się naprawdę szybko. Zbyt szybko, aby zachować trzeźwe myślenie. Chcę zaznaczyć, że kocham mojego męża, ale w tej historii to nie on jest bohaterem tragicznym. Jestem tutaj, aby opowiedzieć o kobiecych emocjach.

Blanka urodziła się w 1999 roku w niewielkiej wsi, nie tak daleko Warszawy. Pochodzi z bardzo wierzącej rodziny, a jej ojciec od lat pełnił funkcję kościelnego. Mama Blanki zawsze troszczyła się o duchowy rozwój córki. Dziewczynka od dziecka należała do kościelnej scholi i chętnie brała udział we wszystkich parafialnych inicjatywach. Jej starszy brat chciał przyjąć święcenia zakonne, ale los pokrzyżował jego plany. Chłopak został lekarzem. Kobieta śmieje się, że dawniej kościół był jej drugim domem.

— W kościele katolickim czerwiec zawsze oznacza zmiany. Niektórzy księża otrzymują nowe miejsca posługi kapłańskiej, gdzieniegdzie przychodzi nowy proboszcz. 5 lat temu na naszą wioskę biskup posłał  młodego księdza. Duchowny od razu zawrócił wszystkim w głowie. Dzieciaki przyciągnął do kościoła, młodzież zachęcił do modlitwy, dorosłych zapewniał o najlepszych intencjach, a starszych wspierał w każdej chwili. Imponował wiedzą, dojrzałością mimo młodego wieku (25 lat) i czarującym urokiem osobistym. Był wszędzie i potrafił odnaleźć się w każdej sytuacji. A co najważniejsze potrafił słuchać… oj nikt tak nie słuchał, jak on.

Blanka jako nastolatka uwielbiała spotkania z księdzem. Coraz częściej odwiedzała konfesjonał, aby poznać opinię duchownego. Czuła, że może powiedzieć mężczyźnie wszystko i to nie tylko podczas spowiedzi. Doceniała każde jego ciepłe słowo i ten niewinny uśmiech kierowany co jakiś czas w jej stronę.

— Gdy Kacper – powiedzmy, że tak miał na imię ten ksiądz – ogłosił z kościelnej ambony pierwszy kolonijny wyjazd  (po roku od przyjazdu na wieś), poczułam mocniejsze bicie serca. Wiedziałam, że nie może mnie tam zabraknąć. A jedynym sposobem na wakacje w tak cudownym towarzystwie było zgłoszenie chęci opieki nad dzieciakami. Los chciał, że kilka miesięcy wcześniej ukończyłam kurs opiekuna kolonijnego i pierwszej pomocy. Udało się! Byłam trzecia na liście. Nigdy nie zapomnę, jak ksiądz delikatnie chwycił mnie za rękę i powiedział: „cieszę się, że będziesz ze mną”, szybko poprawiając się: „znaczy się, chciałem powiedzieć, że dobrze, że będziesz z nami”.

 

Warto przeczytać:

Zerwał zaręczyny, ale wesela nie dało się odwołać (prawdziwa historia)

 

Dłonie kobiety i księdza.

Nigdy nie zapomnę, jak ksiądz delikatnie chwycił mnie za rękę. / fot. Canva

 

Ksiądz to też mężczyzna, nierzadko przystojny

Na trzydzieścioro dzieci przypadło sześć opiekunek i trzech opiekunów. Przed wyjazdem dziewczyny – dobre koleżanki spotkały się, aby dograć szczegóły. Rozmawiały na wiele tematów, głównie koncentrując się na dziennym harmonogramie koloni. Ni stąd ni zowąd jedna z dziewczyn powiedziała ze śmiechem: „za mundurem panny sznurem, za sutanną całą bandą”.

— To dziwne, ale po tych słowach nikt się nie śmiał. Zapadła cisza. Tak, jakby każda z nas wstydziła się swoich myśli. Kacper nie zawsze chodził w sutannie i koloratce. Nie dało się zaprzeczyć, że był bardzo przystojny, a do tego niezwykle inteligentny. Miał w sobie to coś, czego brakowało naszym rówieśnikom. Po chwili każda z nas potwierdziła ogromne atuty duchownego. Trochę bolało, gdy opowiadały, jaki ksiądz  jest troskliwy i wyrozumiały również w stosunku do nich. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Szybko skończyłam temat słowami w stylu: „dajcie już spokój! To ksiądz, a nie normalny facet”.

Tak powiedziała, ale w głębi duszy czuła, że jest prawdziwym mężczyzną z krwi i kości. Doskonale wiedziała, że mimo święceń, nadal pozostał człowiekiem i ma swoje potrzeby oraz oczekiwania. Wieczorami rozmyślała o celibacie. Czy to możliwe, że ona – normalna, ciemnowłosa, szczupła dziewczyna, przypadła do gustu duchownemu?

 

„Chciałam, czegoś więcej i czułam, że on też tego pragnie”

— Każdy dzień koloni był nieziemski! Z Bogiem, cudowną pogodą i z dziećmi nad morzem – idealny scenariusz. Wszystko było tak, jak być powinno. Często rozmawiałam z księdzem i jeszcze częściej czułam jego wzrok na swoim ciele. Taki niewinny, ale przeszywający. Wiesz, nie ukrywam, że starałam się wyglądać jak najlepiej. Żadnej innej dziewczynie nie poświęcał tak wiele czasu. Na kolonii jako jedyna miałam własny pokój. Nie przeszkadzało mi to, a wręcz przeciwnie.

Ostatni wieczór wakacyjnego wyjazdu przypieczętowało wspólne ognisko. Kacper grał na gitarze, a wszyscy inni tańczyli i śpiewali. Były kiełbaski, wspólne zabawy, śmiechy, a nawet plenerowe kino. Wszystko kiedyś się kończy.

— Byliśmy zmęczeni. Ten wyjazd zaliczałam do cudownych, ale wykańczających. Po ognisku każdy szybko położył się spać. Nigdy tego nie zapomnę. Leżałam na łóżku i usłyszałam pukanie do drzwi. W drzwiach stał on – zwyczajny chłopak, w koszulce i krótkich spodenkach oraz rozczochranej fryzurze. Nie wyglądał jak ksiądz, a mężczyzna, którego można pożądać. Spytał, czy może jeszcze na chwilę wejść, aby ustalić plan jutrzejszego wyjazdu. Zgodziłam się bez zawahania.

Młody ksiądz zapalił lampkę i usiadł na łóżku obok kobiety. Wyciągnął telefon z włączoną aplikacją Google Maps. Opowiadał o trasie i ewentualnych punktach przystanku. Mówił to, o czym Blanka już doskonale wiedziała, ale słuchała młodego mężczyzny, jak zaczarowana.

— Kacper został w moim pokoju zdecydowanie na dłuższą chwilę. Pytanie: „jak myślisz Blanko, podobało się dzieciom?”, zamieniło się w długotrwały powrót do wspomnień. Poważna rozmowa przeplatana śmiechem trwała ponad godzinę. Gdy miał wychodzić, kolejny raz chwycił mnie za rękę i powiedział: „dziękuję”. I wtedy poczułam, że to osoba, która stała mi się bardzo bliska. Na chwilę zapomniałam, że jest księdzem. Nasze dłonie długo nie mogły się rozłączyć. Milczeliśmy. Chciałam, czegoś więcej i czułam, że on też tego pragnie. Trząsł się i spojrzał na mnie wystraszony. Później przytulił, dodając: „zawsze możesz na mnie liczyć”.

Wyszedł, a ona została, nadal delektując się zapachem jego męskich perfum. Tej nocy nie przespała nawet godziny. Analizowała. Czuła, że nie dzieje się dobrze, a cielesna bliskość z duchowną osobą jest zakazana. Płakała, bo wyrzuty sumienia przeplatały się z pożądaniem. Nie chciała tego przerywać i za wszelką cenę próbowała poukładać sobie wszystko w głowie.

 

Kobieta, która czuje głębsze emocje do księdza.

Tej nocy nie przespała nawet godziny. Analizowała. / tot. Canva

 

— Jest księdzem, ale i człowiekiem, a każdy człowiek potrzebuje przyjaciela. Będę jego przyjaciółką. W końcu nic takiego się nie stało. Dotyk dłoni? Przytulenie? To normalne w przyjacielskich relacjach.

 

Przeczytaj też:

Zdrada kontrolowana – czyli co to znaczy cuckold?

 

Zakazany seks smakuje jeszcze lepiej…

Powrót do domu był dla Blanki stresujący. Nie wiedziała, jak zachować się w kontakcie ze swoim przyjacielem – księdzem. Kacper był opanowany, nie unikał nastolatki, ale również nie inicjował rozmów. Robił wszystko, co mógł, aby „utrzymać normalność”.

— Wtedy miałam wrażenie jak gdyby to, co się wydarzyło, nie było dla niego niczym krępującym. Był taki jak wczoraj, przedwczoraj i na początku wyjazdu. Nie traktował mnie inaczej, a nawet – w moim odczuciu – trochę gorzej. Więcej rozmawiał z innymi opiekunkami. To teraz w ich stronę kierował uśmiech. Chciał wzbudzić we mnie zazdrość? Poczułam się głupia i naiwna…

Blanka miała do siebie żal. Nie temu, że z uczuciem trzymała dłoń księdza, ale temu, że poczuła się emocjonalnie wykorzystana. Droga do domu trwała osiem godzin, a Kacper ani razu nie spojrzał w jej stronę. Powrócili rano, a już około 17-nastej Blanka otrzymała sms-a od księdza: „Proszę, przyjdź do mnie po mszy. Musimy porozmawiać, bo dłużej nie wytrzymam”.

 

Może Cię zainteresuje: 

Seks z nowym partnerem – kiedy zacząć i jak pokonać stres?

 

— Na plebani nikogo nie było. Pozostali księża wyruszyli na pielgrzymkę do Częstochowy. Wiedziałam o tym doskonale. Zanim nacisnęłam klamkę, czułam że cała płonę. Nigdy wcześniej nie byłam z mężczyzną sam na sam i to tak blisko. On? Zaczął tłumaczyć się z zachowania w autobusie. Podobno bał się, że ktokolwiek odkryje, jak bardzo go pociągam. To tyle. Więcej nic nie mówił. Zbliżył się do mnie. Kacper pocałował mnie w czoło i powiedział, że jestem najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkał. Wszystko działo się błyskawicznie. Kochaliśmy się w świętej plebani. Nie chcę opowiadać szczegółów, bo to uczucie, które ciężko opisać. Seks z księdzem? Niedorzeczna, zakazana sprawa!

 

Zbliżenie księdza z przyjaciółką.

Wszystko działo się błyskawicznie. Kochaliśmy się w świętej plebani. / fot. Canva

 

Kobieta przyznała, że czuła się wyjątkowa, a jego delikatny dotyk przenosił w inny świat, w którym nie ma: celibatu, zakazów, konsekwencji, problemów. W tamtej chwili liczyli się tylko oni i potężne uczucie, które wybuchło, niszcząc wszystkie przeszkody.

 

Mamo, tato, jestem w ciąży z księdzem!

— Po wszystkim, gdy emocje opadły, nastały gorsze chwile. Wyrzuty sumienia nie pozwalały normalnie funkcjonować. Nie mogłam skupić się na szkole i innych obowiązkach. To było smutne i przytłaczające! On czuł się podobnie. Czy żałowaliśmy? Wtedy tak. Gdy rozdawał komunię w kościele, popłakałam się. Wiedziałam, że tak nie może być. Spotkaliśmy się, wspólnie ustalając, że to się już nigdy nie powtórzy. To było bolesne spotkanie, ale konieczne.

Ksiądz poszukiwał pomocy i odkupienia grzechu. Mijały tygodnie. Wszystko powoli powracało do normy, aż do przełomowego dnia w życiu dwojga młodych ludzi.

 

Zobacz również:

Wiarę w Boga tracił trzy razy. Ostatnim razem ostatecznie

 

— Od dwóch miesięcy po współżyciu z Kacprem nie miałam miesiączki. Wiesz, wtedy nie myśleliśmy o zabezpieczeniu, nie myśleliśmy o niczym. Pewnie się domyślasz… okazało się, że jestem w ciąży. To był tak mocny cios i w pierwszej chwili myślałam o samobójstwie. Rozpacz przeszyła całe moje ciało, a w głowie pojawiło się tysiące pytań: Co ja teraz zrobię? Co powie Kacper? Jak zareagują najbliżsi?

 

— Reakcje były skrajnie odmienne. Moja przyjaciółka wspierała mnie twierdząc, że to nie koniec świata i wszystko się ułoży. Kacper popłakał się jak małe dziecko. Nie wiedział, co robić, bo przecież to jeszcze nie był czas, aby powiedzieć: „Blanko, kocham cię”. A rodzice? Wyrzekli się mnie, wyrzucając z domu i nazywając niewdzięczną grzesznicą. Tak bez skrupułów, rozmów, możliwości wytłumaczenia. Gdy własna mama mówi: „straciłam córkę”, córka czuje, że nie ma matki… wali się bezpieczny i kochający świat.

W ciężkich chwilach myślimy o wsparciu ze strony najbliższych. Gdy zostajemy sami w nowej sytuacji, wszystko jest zdecydowanie trudniejsze.

 

„Ona nie jest godna dziecka z księdzem”

— Kacper spotkał się z biskupem, który zasugerował, że w obecnej sytuacji powinien zająć się dzieckiem i jego matką. Na ambonie oficjalnie przyznał się do „winy”, deklarując rezygnację ze stanu kapłańskiego. Nie chciał nic ukrywać, postawił na szczerość, uznał dziecko, starał się, aby rozwinąć naszą relację. Społeczeństwo? Niezwykle spokojnie zaakceptowało jego decyzję. Nawet kilka osób przyznało, że będzie wyjątkowym i dobrym ojcem.

Co stało się z Blanką? Została oskarżona o wskakiwanie księdzu do łóżka. Starsze kobiety nazywały ją panienką lekkich obyczajów. „Uwiodła go”, „Kręciła się obok, bo zakazana miłość lepiej smakuje”, „Wstyd i hańba dla całej rodziny”, „Ona nie jest godna dziecka z księdzem”, „Po prostu szmata, nic więcej”, „Wredna baba, złapała go na dziecko” … oto co słyszała, kiedy pod sercem nosiła jeszcze nienarodzoną istotę. Wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że to na pewno tylko i wyłącznie wina Blanki.

 

Kobieta ma dziecko z księdzem.

Jestem tutaj, aby opowiedzieć o kobiecych emocjach. / fot. Canva

 

— Nikt nie zapytał, co czuję. Nikt nie zapytał, jak się czuję. Byłam sama, gdy obok Kacpra stała rzesza fanów podziwiająca jego moralną odwagę. Kobieta w takich sytuacjach zawsze jest winna! Ten świat jest chory. Ile razy słyszy się o reakcjach, w których po seksie facet nazywany jest bohaterem, a kobieta dziwką?

 

To ciekawe:

Bałe małżeństwa – związki bez seksu

 

Blanka i Kacper wyjechali do Irlandii. Tam, rozpoczęli nowe życie. On już nie był księdzem. Ona stała się dla sąsiadów zwyczajną kobietą z maluchem przy piersi. Nikt nie pytał o ich przeszłość. Córka została ochrzczona, a rok później po wielu staraniach, wzięli również ślub. W dniu ceremonii zostali sami, ze łzami.

SEO copywriterka, dla której pisanie to nie tylko sposób na życie, ale i największa pasja. Prywatnie pozytywnie zakręcona mama dwóch córeczek i owczarka niemieckiego. Kocha? Góry. Boi się? Gryzoni. Wierzy, że nie ma rzeczy niemożliwych i uparcie dąży do celów.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ