Saturday, December 9, 2023
Home / Kultura  / Krótkie opowiadania – Flash Fiction

Krótkie opowiadania – Flash Fiction

Gdy świat staje się coraz szybszy, formy literackie – coraz krótsze.

krótkie opowiadania flash fiction portal dla kobiet Miasto Kobiet

Napisz opowiadanie, które da się przeczytać w czasie krótszym niż trzeba na wypalenie papierosa / fot. Pixaby

Ile czasu jesteś gotowa przeznaczyć na przeczytanie opowiadania?

Bajki, mini-opowiadania i inne miniatury literackie

Korzenie prozatorskich miniatur literackich sięgają starożytności. Były nimi pierwsze bajki, przekazywane sobie ustnie, jako krótki, alegoryczny utwór z morałem. Teksty w formie mini-opowiadań, pojawiły się dopiero w XIX wieku wraz z rewolucją techniczną i rozpowszechnieniem prasy. Nazywano je skeczami literackimi lub vignette, w których rzeczywistość mieszała się z fikcją, w wyjaskrawionym, humorystycznym stylu.

Lecz dopiero na początku XX wieku, forma bardzo krótkiego opowiadania została nazwana i sprecyzowana. W roku 1926 w amerykańskim magazynie „Collier’s Weekly” nazwano je po prostu „short short ficion”, określając długość ich czytania na około 4,5 minuty.

Zaraz potem, redaktor magazynu „Liberty”, Hugo Gernsback, poszedł o krok dalej, określił ilość słów na maksymalnie 1200, a nawet mniej, na format jednej strony.

Wśród pisarzy, którzy tworzyli te bardzo krótkie opowiadania znajdziemy wybitne nazwiska; L. Tolstoy, E. Hemingway, A. Strindberg, A. Czechow, F. Kafka, B. Prus.

Flash Fiction, tyle co wypalenie papierosa

W latach dziewięćdziesiątych następuje kolejny rozwój tej formy, coraz częściej pojawia się nazwa Flash Fiction, ilość słów określona zostaje na 250-1000, a czas czytania porównany do czasu jaki potrzeba na wypalenie papierosa, „smoke-long”. Pojawiają się także drabble, czyli opowiadania w 100 słowach.

Miniatury literackie doczekały się osobnej kategorii na angielskojęzycznych konkursach literackich, oraz własnych konkursów, na przykład; międzynarodowy NYC Midnight; w ciągu 48 godzin trzeba napisać opowiadanie zawierające podane przez organizatorów elementy.

Miniatury literackie mają swoje stałe rubryki w znanych czasopismach, między innymi w The New Yorker i London Magazin. W polskich magazynach znalazłam wiele krótkich tekstów prozatorskich, lecz nie ma dla nich osobnej kategorii, istnieją po prostu jako opowiadania.

Coraz szybszy świat – coraz krótsze opowiadania

Ta forma prozatorska nie jest więc nowym wynalazkiem. Wydaje się jednak, że znakomicie pasuje do naszego pędzącego świata, do rzeczywistości zdominowanej przez smartfony i internetowe wpisy, których kontent zmienia się z zawrotną szybkością. Jednak nie każdy krótki prozatorski tekst można automatycznie zaliczyć do opowiadania Flash Fiction.

Błędne jest także sądzenie, że jest to łatwa forma. Wręcz przeciwnie. Właśnie to ograniczona objętość stawia pisarzom największe wyzwanie. Jak wydestylować historię tak, aby w zaledwie kilkuset słowach opowiedzieć ją w ciekawy sposób.

Opowiadanie musi mieć przecież postacie, fabułę, konflikt, miejsce akcji, musi pobudzać zmysły i emocje czytelnika. Przypomina to trochę szkic, gdzie w kilku precyzyjnych kreskach, pokazany jest wyraźny obraz. I trzeba bardzo dobrze wyważyć, gdzie każdą kreskę postawić.
Poniżej przykładowe opowiadanie mojego autorstwa w formie Flash Fiction. (267 słów)

Flash Fiction – przykład

Kwiecie

Pamiętał, jakby to było wczoraj, jak biegał po sadzie jako młody chłopiec, a jego nozdrza wypełniał słodki zapach kwitnących drzew, których setki rosły na słonecznym stoku wzgórza. Jabłonie. Grusze. Czereśnie. Śliwy. „To twoje dziedzictwo, mój synu. To bogactwo naszej rodziny. Ta ziemia i te drzewa. Dobrze o to dbaj.” miał w zwyczaju mówić mu ojciec, za każdym razem gdy sadził nowe drzewko. A on obiecywał, że będzie dbał o te dobra.

Sprawiało mu ogromną radość patrzenie na drzewa, na to jak nowe sadzonki rosną, bo i on rósł razem z nimi. Każdej wiosny chodził po sadzie oczarowany kwieciem, które niczym magiczny płaszcz otulało gałęzie. Słodki zapach roztaczał się wokół nich, unosił się wysoko ponad wzgórze i płynął w dal, kusząc do siebie pszczoły. Kielichy kwiatów otwierały się, wyciągały łepki w stronę słońca i radośnie witały pszczoły, jak czułych kochanków. Latem, owoce ich pieszczot rosły ogrzewane promieniami słońca i karmione deszczem, aby na jesień przynieść obfite zbiory. A on obserwował ten naturalny porządek, przez dziesiątki lat.

Jednak, gdy osiągnął sześćdziesiąty rok życia, coś się zmieniło. Obfite kwiecie czekało na gałęziach, lecz pszczoły pojawiały się coraz rzadziej. „Nieurodzajny rok” skarżyli się rolnicy i żyli nadzieją, że następny będzie lepszy. Wkrótce zbiory były tak marne, że owoców nie starczało nawet dla jednej wioski.

W dniu, w którym urodziła się jego wnuczka, chwycił za siekierę i poszedł do sadu. „Musimy coś hodować, cokolwiek, bez pszczół”. Kiedy ścinał pierwsze drzewo słone łzy spływały mu po twarzy, gorzki smak wypełniał usta, a piersi rozdzierał ból. Ale nie przestawał łupać siekierą pnia drzewa, wiedząc, że jego wnuczka nie pozna już smaku ich owoców.

Erin Halleda

O autorce:

Erina Hellada portal dla kobiet Miasto Kobiet

Erin Hellada / fot. własne

Erin Halleda – (pseudonim pisarski) urodziła się i wychowała w Polsce. Studiowała Filologię Polską na Uniwersytecie Szczecińskim, oraz Anglistykę/Amerykanistykę na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie.

Debiutowała w roku 2020 opowiadaniem „Zagraj dla mnie” opublikowanym w miesięczniku literackim Twórczość. Brała udział w wielu różnych kursach aktorskich i kursie reżyserii teatralnej. W latach 2018-2020 była asystentką reżysera U. Radoy przy dwóch produkcjach teatralnych.

Obecnie prowadzi amatorską grupę teatralną, reżyseruje i robi dramaturgię tekstu. Pisze w języku polskim i niemieckim. W wolnym czasie żegluje na swojej małej łodzi. Mieszka w Berlinie.

Oceń artykuł
2 komentarze
  • Cecylia 5 stycznia, 2021

    Świetne 🙂 Musze koniecznie spróbować 🙂

  • JoSa 6 stycznia, 2021

    Bardzo ciekawe! A historia piękna i smutna.

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ