Monday, January 13, 2025
Home / Inne  / Uncategorized  / „The show must go on”, czyli koronacja księcia Karola na króla Karola III oczami żony Brytyjczyka

„The show must go on”, czyli koronacja księcia Karola na króla Karola III oczami żony Brytyjczyka

Król Karol III – koronacja 6 maja 2023

Król Karol III

Król Karol III / fot. Dan Marsh - Flickr:

Szekspir miał rację: „Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają”. Chwilę po śmierci Królowej Elżbiety II na scenie pojawił się następca tronu, książę Karol, i jego notowania od razu poszły w górę o 20%. Umarł król, niech żyje król lub, jak śpiewał Freddie Mercury, the show must go on.

Ta telenowela ciągnie się już od wieków (dosłownie) i choć scenariusz nie został napisany w Hollywood, wielu z nas obserwuje rozwój wydarzeń z zapartym tchem. Było w niej wszystko: ścięte głowy, więzienie w wysokiej wieży, choroby psychiczna, rywalizacja, zazdrość, wielkie miłości, rozstania, zdrady. Czego więcej nam, publice żądnej „chleba i igrzysk” potrzeba? Dzisiaj kolejny odcinek pt. Koronacja Karola III. Szykujmy popcorn i chusteczki.

Z perspektywy muchy na ścianie

W angielskim występuje zwrot „to be a fly on the wall”, czyli być muchą na ścianie, innymi słowy, być obserwatorem niezaangażowanym w rozgrywające się sytuację. Właśnie tak postrzegam swoją rolę w tym historycznym wydarzeniu. Jako anglistka od dawna interesuję się tematem rodziny królewskiej, jako kobieta wyobrażam sobie, co mogła poczuć zdradzona Diana, wyszydzana Megan czy młodziutka Elżbieta II obejmująca tron. Jako żona Brytyjczyka przysłuchuję się rozmowom naszej rodziny i znajomych, starając się zrozumieć ich punkt widzenia. I im dłużej tego słucham i im więcej czytam i oglądam, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że to co my, zwykli śmiertelnicy i śmiertelniczki mamy do powiedzenia, tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Historia kołem się toczy. Wszystkie te śluby, pogrzeby, koronacje, choć zjawiskowe i spektakularne, dzieją się poza naszym zasięgiem. Plotkarskie gazety codziennie donoszą garść mniej lub bardziej pikantnych szczegółów, sami członkowie rodziny królewskiej publikują książki, tłumacząc się ze swoich wyborów i zachowania, a my pochłaniamy te treści i kibicujemy raz jednym, raz drugim. Czy jest to tylko marnowanie czasu, bezmyślne śledzenie skandali i szczyt wścibstwa? Według mnie kryje się za tym coś głębszego i wspólnego nam wszystkim.

Może Cię zainteresuje:
Camilla Parker Bowles – czego nie wiesz o przyszłej królowej?

Mąż mimo woli

Sama przez długie lata fascynowałam się tematem Księżnej Diany. Pamiętam dzień jej śmierci i niekończące się filmy dokumentalne obrazujące jej życie i spekulujące na temat przyczyn śmierci. Dopiero niedawno zrozumiałam również perspektywę Karola, który tak naprawdę ożenił się z Dianą wbrew własnej woli. I tutaj pojawi się nam motyw nie tyle tasiemcowej telenoweli, ale greckiej tragedii: kogo zadowolić – siebie czy naród?
„Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!” Te słowa Gogola w kontekście obserwowania rodziny królewskiej pozwalają nam jednak zrozumieć, że my, zwykli obserwatorzy, ludzie, siedzący na widowni, pod warstwą arystokratycznego blichtru i pompy doszukujemy się jednak cech typowo ludzkich, czegoś, co łączy nas wszystkich: potrzeby miłości, uznania, poczucia bezpieczeństwa, poczucia bycia ważnym i potrzebnym. W ich losach i perypetiach przeglądamy się jak w lustrze, z tym że robimy to z bezpiecznej odległości i pozycji ciepłego fotela przed telewizorem. Choć nikt z nas nie zasiądzie na tronie, kibicujemy Karolowi tak, jakbyśmy kibicowali sobie samym w naszych codziennych zmaganiach.
Historie rodziny królewskiej możemy analizować bez końca, debatować i spierać się, kto zawinił, kto poniósł odpowiedzialność, kto stracił, a kto zyskał. Jedno jest pewne: po 70 latach czekania Karol w końcu przyjmuje na siebie rolę, do której został predestynowany. Dzisiaj wszystkie oczy świata zwrócone są właśnie na niego. I wszyscy nadal spekulujemy: jak się czuje, czy podoła, czy będzie godnie reprezentował interesy kraju, czy pogodzi się z Harrym?

Zobacz też:
„Książę Harry. Ten Drugi”: Jeśli spodziewasz się pikanterii, nie czytaj

Erudyta i prawie nie je mięsa

Nie znam odpowiedzi na te pytania, wiem jednak, że Karol jest erudytą, człowiekiem światłym, oczytanym, świadomym zagrożeń czyhających na nas w XXI wieku. Staje na czele monarchii konstytucjonalnej nie po to, by wydawać rozkazy, ale po to, by swoim przykładem motywować innych do zadbania o środowisko i zmiany nawyków np. żywieniowych. Sam ograniczył mięso i stara się spożywać tylko produkty sezonowe. Być może te informacje nie rozpalają już naszej wyobraźni do czerwoności, ale w dobie wojny, inflacji, rozproszonej uwagi i powierzchowności serwowanych nam newsów dobrze czasami skupić się na czymś pozytywnym, dającym nadzieję na lepsze jutro.
Ludzie potrzebują ceremonii, okazji do tego, by pobyć razem, poczuć się wspólnotą, przypomnieć sobie, ile pokoleń przed nimi miało podobne smutki i radości. Wiele można zarzucić brytyjskiej monarchii, ba, można nawet kwestionować sensowność jej istnienia, jednak siedząc przed telewizorem, oglądając kolejny odcinek z życia rodziny Winsdor, wzniosę toast i zawołam: „Go, Charles! You can do it!” Życząc Karolowi happy endu, życzymy go także samym sobie.

Zobacz też:
7 najważniejszych kobiet monarchii brytyjskiej – rozwody, skandale i inne ciekawostki?

Justyna Cooper

Kiedy odbędzie się koronacja króla Karola III?

Ceremonia koronacji Karola III na króla odbędzie się 6 maja 2023 roku w Opactwie Westminsterskim. Koronowana będzie także jego żona Camila, która otrzyma tytuł królowej małżonki. 

Justyna Cooper

Justyna Cooper jest lektorką języka angielskiego, metodyczką, właścicielką firmy Just English oraz autorką bloga Anglistka z Krakowa / fot. arch. prywatne

Oceń artykuł
1KOMENTARZ
  • Sylwia 7 maja, 2023

    Wejdzie na instagrama: chemiazdrowa i wesprzyjcie dziewczynę w swojej pracy, dużo wiedzy tam znajdziecie.

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ