KONKURS: Warsztaty w Słodkim Wierzynku [WYNIKI]
Chciałabyś pokazać swojemu dziecku, że przedświąteczny czas to nie tylko gonitwa po centrach handlowych w pogoni za zakupami i prezentami?
Chciałabyś pokazać swojemu dziecku, że przedświąteczny czas to nie tylko gonitwa po centrach handlowych w pogoni za zakupami i prezentami? W tym roku przywracamy magię Świętom! Weź udział w konkursie i wygraj warsztaty (dla siebie i dziecka w każdym wieku) z robienia słodkich pierniczków w Królewskiej Manufakturze Czekolady Wierzynek. Zdradź nam swój przepis lub unikalny składnik bez którego nie wyobrażasz sobie Świąt Bożego Narodzenia. Być może będzie to obecność długo niewidzianej osoby, dodatek anyżu do świątecznego deseru albo pomysł na wyjątkowy prezent pod choinkę. Zaskocz nas!
WYNIKI
Małgorzata N.
Nie wyobrażam sobie Świąt bez chwili zadumy i wspomnień. Tak jak mnie kojarzą się z zapachem pasty na parkiecie, ciasta drożdżowego i pakowaniem cukierków w odpowiednio skrojone „ubranka: z bibuły tak też staram się aby i moje dzieci miały jak najwięcej wspomnień. Niby mówi się, że żyje się tu i teraz jednak to co było kształtuje nas i pomaga wytyczyć pewne drogi. Miło jest wrócić pamięcią do pieczenia i ozdabiania pierników lukrem i czekoladą razem z dziećmi, czy tez robienia najdłuższego łańcucha na choinkę na świecie. Najważniejsze jest jednak by pośpiech nie był na pierwszym miejscu. Bo nie o to chodzi by wszystko było idealne i perfekcyjne, dopięte na ostatni guzik i na czas. Nic się nie stanie jak śledź przemarynuje się jeden dzień krócej czy też, nie zdąży się upiec kulebiaka. Cieszyć się daną chwilą to chyba najtrudniejsze ale na szczęście nauczyłam się tego. Dlatego zbieram te momenty w szkatułce wspomnień i przechowuję jak coś najcenniejszego. Nikt mi jej nie ukradnie nie muszę się martwić ze ja zgubię:)) Są, one dla mnie motorem działania w trudniejsze dni, kiedy wydaje się , że nic nie ma sensu. I dzięki nim wstaję na nogi.
Agata O.
My w rodzince mamy kilka tajnych składników, bez których Święta nie są świętami, ale jeden podstawowy, aby wszystko wyszło tak jak się należy są …. dobre chęci. Wiem, wiem, mówi się, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, ale w tym przypadku, to się nie sprawdza. U nas jest tak, że jeśli mamy zapał, chęci i mega pozytywne nastawienie zawsze wszystko w kuchni jest najlepsze, najładniejsze, brak zakalców, przesolenia, przekwaszenia itp. – pozytywne nastawienie i pewność, z resztą jak w każdej życiowej dziedzinie to cechy, które są ojcami sukcesu.
Zdradzę po cichutku, że naszą tajną bronią przy robieniu sałatki jarzynowej jest ugotowanie warzyw w rosole – smak niebiański, zapach anielski, a do smaku dorzucam jeszcze łyżkę musztardy – po prostu petarda!
Sylwia B.
Przepis na udane Święta …
Niech go każdy zapamięta …
i choć znajdziesz ich bez liku
mój ma tylko 6 składników:
1 – cynamonu aromaty z piernikowej dużej chaty ?
2 – ozdabianie choinki, pod którą leżą upominki?
3 – Kolęd dźwięki już o rana i na buzi masz „banana”?
4 – zapach sianka, kiedy w kole siedzimy razem przy wspólnym stole
5 – to gwiazdka ta jedyna, która Święta rozpoczyna?
6 – ten najważniejszy to Rodzina z nimi Świąt się nie zapomina?
Wszystko razem nam to sprawia, że się Magia Świąt pojawia
Anna K.
Najważniejszym składnikiem Świąt jest czas. Czas, który płynie nieubłaganie, którego na co dzień nam brak, a który chcemy spędzić z rodziną. Czas jest najlepszym prezentem. Bo cóż może być piękniejszego niż spędzanie czasu z dziećmi nad pieczeniem i dekorowaniem ciasteczek i pierniczków, dnie przeznaczone na szukanie z rodziną idealnej choinki,godziny poświęcone na wspólnym rozplątywaniu kilometrów światełek, minuty radości przy wybieraniu tych idealnych bombek? Czas to wszystko co mamy. I czego mamy najmniej, bo wciąż za czymś gonimy – zmusza do tego szara rzeczywistość. Dzięki czasowi podarowanemu rodzinie, każde Święta mogą być wyjątkowe, zapamiętane na zawsze, wspominane na zdjęciach. Czas podarowany dzieciom sprawi, że będą pamiętać chwile Bożonarodzeniowego szczęścia i przekażą je swoim dzieciom. To wartość ponadczasowa, uniwersalna, wspaniała. Dlatego to najważniejszy składnik Świąt.
Beata K.
Boże Narodzenie to cudowna woń żywej choinki, pomarańczy oraz przypraw korzennych. Ten magiczny zapach przywołuje wiele wspaniałych wspomnień z dzieciństwa. Im latek mi przybywa tym częściej tęsknię za najdroższymi osobami, których już nie ma wśród nas… ale zawsze zostawiamy dla nich puste nakrycie. Wigilię przygotowujemy wspólnie razem z dziećmi i naprawdę niezwykle dobrze nam to wychodzi. Mam uczucie, że moja mama wszystkim kieruje za pomocą naszych rąk i dlatego jest tak smacznie…
Małgorzata P.
Nie wyobrażam sobie Świąt bez pracowicie wykonanych kartek świątecznych. Co prawda tę rolę powoli przejmuje mów syn, ale uwielbiamy te chwile kiedy powstają nasze małe cuda, to jest znak że Święta tuż tuż i trzeba zacząć przygotowania. Pisanie i wysyłanie życzeń pocztą staje się coraz mniej popularne lecz my za nic nie chcemy zamienić ich na maile. Dlatego co roku wymyślamy z czego tym razem będziemy je robić, tym razem będzie ciężko bo jednogłośnie wybraliśmy kolorowe nici muliny. Praca będzie trudna ale za to jakie mogą być rezultaty.
Ireneusz J.
Ja nie wyobrażam sobie Świąt bez bliskich mi osób, bez mojej cudownej rodziny! Na co dzień, ciężko się nie raz zobaczyć. A Święta to czas kiedy zwalniamy tempo, przestajemy gnać, a smakujemy bycie razem, cieszymy się każdą wspólną chwilą! Nie wyobrażam sobie Świąt bez ukochanych osób!
Agnieszka P.
Nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia, bez mojej rodziny całej rodziny tzn. mojego męża, synka, rodziców, dwóch braci z żonami i moich dziadków. To jest magia i czas wspólnie spędzonych chwil, których nie zastąpimy niczym. To pokazanie dziecku, że rodzina jest ważna, że zawsze może na nas wszystkich liczyć i, że jesteśmy razem i cieszymy się tym. Ponadto, moje dziecko 5,5 latek nie może wyobrazić sobie Świąt bez żywej choinki, wystrojonej w pierniki oczywiście wcześniej upieczone przez moje dziecko i babcię jak również, suszonych plasterków pomarańczy, cytryny, limonki i oczywiście łańcucha z popcornu tak wystrojona i pachnąca choinka musi być. I oczywiście prezenty. Ale najważniejsze jest to, że Święta to czas, kiedy możemy zwolnić, pobyć razem, porozmawiać , pośmiać się i powygłupiać.
Małgorzata Ś.
Moim sekretem większości przepisów świątecznych jest…cynamon! Dodaję go do piernika (wiadomo), ale i do sosu miodowego, którym polecam pierogi z suszonych śliwek. Laska cynamonu świetnie pasuje do kawy czy popijanego wieczorem kakao. Cynamonem prószę też domowego grzańca i śniadaniową owsiankę. To nie tylko sprawca bożonarodzeniowego aromatu, ale także gwarancja dobrej odporności – co przydaje się szczególnie wtedy, gdy nie zamierzamy widać Nowego Roku z grypą!
Izabela S.
Świat Bożego Narodzenia nie wyobrażam sobie bez przepysznego CZEKOLADOWEGO TORTU na stole wigilijnym i w następne dni świąteczne też… ponieważ we Wigilię mam urodziny. Jest to już tradycja, że zawsze jest to nasza trzynasta potrawa i jemy go potem przez całe święta. Hmm. Już się nie mogę doczekać!
Barbara M.
Najwcześniejsze moje wspomnienia dotyczące Świąt wiążą się, z oczywistych przyczyn, (bo co dla dziecka może być w tym dniu ważniejsze niż prezenty?) z czekaniem na Mikołaja. Mikołaj przychodził do nas zawsze po wczesnej Wigilii, a moment jego przyjścia wyznaczała chwila pojawienia się na niebie pierwszej gwiazdki zauważonej tego wieczora przez cztery wlepione w niebo pary dziecięcych oczu. Już od rana martwiliśmy się, że nie uda się jej znaleźć, bo niebo pewnie, jak to w grudniu zazwyczaj bywa, będzie zachmurzone, a sypiący śnieg (tak, tak, takie wtedy były zimy!) zasypie cały świat włącznie ze wszystkimi gwiazdkami. Z drugiej strony, ten padający śnieg tworzył szczególnie odświętny nastrój i umożliwiał przyjazd św. Mikołajowi, więc ciesząc się z niego, niezależnie od tego, czy gwiazdy były widoczne czy nie, krzyczeliśmy głośno, że: jest gwiazdka, już jest! Rodzice chętnie dawali się nabrać na to niewinne oszustwo i Mikołaj w postaci przebranego taty, najstarszego brata czy wujka zjawiał się z workiem (na ogół jego rolę pełniła poszewka na poduszkę) pełnym prezentów. Nic dziwnego, dla sześcioosobowej rodziny i zaproszonych gości miał co dźwigać, nawet w czasach komunistycznej biedy. Ale chyba jeszcze większą radość sprawiało mi zawsze (i sprawia do dziś) ubieranie choinki. Kiedy byłam dzieckiem stanowiło ono niezmienny rytuał, któremu co rok przewodniczyła mama, a ja, jako najmłodsza, otrzymywałam przywilej Jej jedynej pomocnicy. Była to cała Wielka Sztuka i uczyłam się jej arkanów przez lata dorastania w rodzinnym domu. A więc najpierw, na czubku, instalowało się, (koniecznie srebrną), gwiazdę. Jedynie w latach pięćdziesiątych rodzice ulegli na jakiś czas wizji szklanego czubka, dziwnie przypominającego kształtem radzieckie wieżowce ;). Następne w kolejności były bombki – im wyżej tym mniejsze, a pomiędzy nimi wieszaliśmy różne, mniej lub bardziej udane, cuda własnej roboty, w które wkładaliśmy nie zawsze talent ale zawsze całe serca. Były więc pajace z wydmuszek, aniołki i jeżyki z bibułek, wielobarwne pawie oczka oraz łańcuchy z kolorowego papieru, ze skrupulatnie przez cały rok na ten cel zbieranych sreberek i złotek – czyli opakowań od cukierków i czekolady. Malowaliśmy też na złoto świerkowe szyszki. Malutkie czerwone jabłuszka i pierniki z kolorowym lukrem nie tylko uświetniały wygląd choinki ale też dodawały jej smaku, a potem niepostrzeżenie znikały… Następną czynnością było ubranie drzewka we włosy anielskie (z celofanu) i rozłożenie na gałązkach cieniutkich kawałków waty, udającej śnieg. Wreszcie na samym końcu odbywało się instalowanie różnokolorowych świeczek (elektrycznymi lampkami nigdy się nie zhańbiliśmy!) umieszczonych w malutkich, metalowych lichtarzykach. Choinkę ubieraliśmy zawsze przed południem w dzień Wigilii. Potem zostawało już tylko czekanie na Cud – czyli Mikołaja z prezentami, które, choć w tamtych czasach bardzo skromniutkie, przyjmowaliśmy z niezmiennym entuzjazmem. Ale ani prezenty ani choinka nie byłyby takie ważne, gdyby nie działy się w atmosferze ciepłej rodzinności. Największym fenomenem Świąt był i zawsze pozostanie nastrój OCZEKIWANIA na co roku dokonujący się Cud doświadczania Miłości Najbliższych. I dla mnie magia Świąt zawiera się właśnie w nim.
Konkurs
Królewska Manufaktura Czekolady Wierzynek otwiera wrota do fascynującej krainy słodkości, gdzie na własnej skórze możesz doświadczyć radości z własnoręcznie wykonanych pełnych aromatu pierników. Jednodniowe warsztaty poprowadzą mistrzowie cukiernictwa, którzy na co dzień tworzą unikalne kolekcje pralin, ciastek, czekoladowych figurek oraz tradycyjnych pierników.
Nagroda
Udział w unikalnych warsztatach dla rodzica z dzieckiem. Warsztaty odbędą się w Krakowie, 4 grudnia 2017 r. o godzinie 17.00 w Krakowskiej Manufakturze Czekolady Wierzynek, Rynek Główny 15.
Program Piernikowych Warsztatów:
1. Piernikowa historia
2. Ugniatanie i wałkowanie wcześniej
przygotowanego ciasta
3. Wycinanie i przygotowanie pierników do wypieku
4. Pokaz ozdabiania pierników
5. Oblewanie pierników lukrem
6. Ozdabianie pierniczków orzechami, kolorowymi posypkami
7. Ozdabianie pierniczków przy użyciu rękawa cukierniczego
8. Konkurs na najładniejszy piernik
9. Uczestnicy pakują zrobione przez siebie pierniczki i biorą je do domu
Zasady
Polecenie konkursowe: Zdradź nam swój przepis lub unikalny składnik bez którego nie wyobrażasz sobie Świąt Bożego Narodzenia.
Konkurs trwa od 17.11.2017 do 28.11. 2017 r. do północy. Jeden uczestnik może wysłać tylko jedną odpowiedź, której jest autorem. Praca nie mogła być nigdzie publikowana do tej pory. Odpowiedź w formie tekstu lub zdjęcia należy przesyłać do 28.11.2017 r. do północy, na adres konkursy@miastokobiet.pl z dopiskiem w tytule wiadomości „Wierzynek”. Redakcyjne jury wybierze 10 najciekawszych i najbardziej kreatywnych odpowiedzi.Więcej zasad w regulaminie.
O organizatorze konkursu
Tradycja marki Wierzynek sięga 1364roku, kiedy to nasz patron, krakowski kupiec Mikołaj Wierzynek wyprawił największą w historii Polski ucztę, na cześć europejskich monarchów. Legenda o królewskim smaku, okazałości potraw oraz hojności gospodarza przetrwała ponad 650lat, dlatego też tradycję ucztowania i królewskiej obsługi w Wierzynku celebrujemy do dziś. Słodki Wierzynek to wyjątkowe miejsce, malowniczo usytuowane w samym sercu Krakowa, na największym średniowiecznym rynku w Europie. Nasza manufaktura to tradycja, kunszt i najwyższa jakość składników, w każdym z naszych wyrobów. Na naszych gości czeka ogromny wybór ręcznie tworzonych czekolad, królewskich pralin, ciast opartych na tradycyjnych recepturach i dopracowanych w każdym szczególe figurek z najwyższej jakości czekolady. W Słodkim Wierzynku celebrujemy legendę, która uczyniła z nas symbol Krakowa i która codziennie inspiruje nas, by wszystkich gości traktować iście po królewsku!
Organizator nie pokrywa kosztów dojazdu na warsztaty do Krakowa.