Aga Lepka i Kamila Knap: Koniec smacznej kawusi. Czy grzyby zastąpią kofeinę?
Biohakowanie, nootropy i Cordyceps. Chociaż brzmi to niezwykle skomplikowanie, to sprawa jest prosta jak skład Shroom Drinks. Czy czeka nas grzybowa rewolucja?
Miało być mięso, ale wyszedł napój. Agnieszka Lepka i Kamila Knap stworzyły pierwsze w Unii Europejskiej naturalne napoje energetyczne i uspokajające z… grzybami i adaptogenami. Ich pomysł może okazać się najciekawszym odkryciem w świecie „foodie” w 2024 roku
Grzybowa rewolucja
Aga Lepka z wykształcenia architektka i prawniczka Kamila Knap, długo szukały alternatywy dla napojów energetycznych. Bo chociaż jedna z nich przyszłość wiązała z pracą na planach filmowych, a drugą bliscy widzieli raczej jako notariuszkę z długimi paznokciami, to niezgoda na kiepskiej jakości sklepowe napoje zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem.
Bo kto porywa się na biznes oparty na grzybach, musi mieć w sobie odwagę i fantazję.
Przyjaźnią się od gimnazjum, łączy je miłość do jedzenia. Agnieszka pracowała na planach, Kamila w wegetariańskiej restauracji z gwiazdką, miała też firmę z kiszonkami, organizowała projekty NGO. Zainteresowanie ekologią, psychosomatyką i obserwacja stylu życia millenialsów i post-mieleniallsów doprowadziła je do wniosku – jemy źle, ale bezpiecznie. – Bez ryzyka pod kątem mikrobiologicznym, ale niebezpiecznie dla zdrowia – doprecyzowuje Kamila:
– Każdego dnia, 8 miliardów ludzi robi zakupy. Większość kalorii jakie przyswajamy pochodzi z tzw. wielkiej piątki, w skład której wchodzi pszenica, soja, ziemniaki, ryż, trzcina cukrowa. Oznacza to, że jako ludzkość ignorujemy różnorodność, która jest na wyciągnięcie ręki.
– Większość napojów dostępnych w sklepie zawiera substancje słodzące i konserwanty. Nie chciałyśmy robić kolejnego funkcjonalnego produktu, epatującego „dobrym składem”, który tak naprawdę jest ściemą. Zrobiłyśmy Shrooma dla siebie, bo miałyśmy ochotę napić czegoś smacznego, co nie jest wodą i nie powoduje wyrzutów sumienia
– zdradza kulisy pomysłu Aga Lepka.
Grzybowa rewolucja zaczęła się w Krakowie w 2020 roku, kiedy zamiary większości z nas musiały ulec zmianie. Krakuski zamiast bezradnie rozkładać ręce, zakasały rękawy i wzięły się do roboty. Wiedziały, że ani geny świni w ziarnach soi, ani suszone świerszcze, nie są choć w połowie tak ciekawe jak grzyby.
Z grzyba miało być „mięso”
Poszukiwania alternatywy dla produktu pochodzenia zwierzęcego zaczęły od zgłębiania wiedzy z zakresu medycyny azjatyckiej i nowoczesnej nauki.
– Najpierw naszą ciekawość rozbudził żółciak siarkowy znany jako chicken of the woods, ponieważ rzeczywiście jego tekstura przypomina włókna mięsa drobiowego. Zmyślnie przygotowany jest jego doskonałym zamiennikiem – mówi Aga.
Niestety, hodowla na komercyjny użytek okazała się niemożliwa technologicznie. Podobnie sprawa wyglądała w przypadku soplówki jeżowatej – lobster of the woods – bo chociaż nuggetsy smakowały każdemu, kto ich spróbował, to znaczącą przeszkodą w produkcji grzybowego „mięsa” znów okazała się technologia. Dziewczyny jednak nie chciały rezygnować z sympatycznie wyglądającego – według Chińczyków, jak „głowa małpy” – grzybka. Jego neuroregeneracyjne właściwości, za których odkrycie w 1986 roku Rita Levi-Montalcini* dostała Nobla, przewyższały ograniczenia wyobraźni. I tak powstał pomysł na stworzenie napoju.
– Stworzyłyśmy Shroom Drink z z myślą o tym, że jedzenie powinno nie tylko dostarczać przyjemności, ale też odżywiać ciało i poprawiać zdrowie. Stwierdziłyśmy, że potrzebujemy zdrowych sposobów na zrównoważony zastrzyk energii w ciągu dnia oraz skutecznego i rozsądnego napoju, który uspokoi nas przed nocą, a rano nie będziemy czuć jego niepożądanych konsekwencji. Rozumiejąc wpływ odżywiania na naszą fizjologię, możesz zoptymalizować poziom energii, funkcje odpornościowe i zdrowie mózgu
– tłumaczy Kamila.
Napój grzybowy. Coś dla ciała, coś dla mózgu
Soplówka jeżowata jest grzybem leczniczym o wielu potencjalnych korzyściach zdrowotnych. Może pomóc w utrzymaniu zdrowia: poznawczego, układu krążenia i układu pokarmowego i regenerować układ nerwowy. Z kolei Cordyceps militaris (łac. maczużnik bojowy) to grzyb mający długą historię zastosowania w tradycyjnej medycynie. Ma właściwości adaptogenne i szeroki zakres potencjalnych korzyści zdrowotnych. Badania sugerują, że maczużnik bojowy może mieć pozytywny wpływ na zdrowie, pomagając utrzymać zdrowe ciało. Ponadto uważa się, że posiada potencjalne właściwości przeciwstarzeniowe, wspierając długowieczność i regenerację komórek. Adaptogeny mogą znacznie poprawić nastrój i pomóc w redukcji stresu. Można znaleźć je w grzybach i suplementach diety produkowanych z grzybów adaptogennych. Prawdopodobnie wpływają na zwiększenie neuroplastyczności i pomagają w stanach lękowych.
Polacy kochają grzyby, ale w ograniczonym wymiarze. Podczas gdy w Stanach napoje funkcjonalne z dodatkiem grzybów robią furorę – wystarczy wpaść na instagramowe konto Belli Hadid, by się o tym przekonać – to u nas, jak założycielki Shrooma przyznają – nam kojarzą się przede wszystkim z pieczarkami, borowikami, czy psylo.
– Nie wszystkie grzyby powinny być spożywane przez ludzi, jednak są z nami, ludźmi, od niepamiętnych czasów. Niewykluczone, że to właśnie one zapoczątkowały historię naszego gatunku, zwiększając zdolności poznawcze naszych „małpich przodków”. Z bliższej przeszłości mamy wystarczająco dużo dobrze udokumentowanych źródeł, aby wzbudziły one naszą ciekawość i chęć spróbowania nowych rzeczy – mówi Aga, a Kamila dodaje:
– Wszystkie składniki Shrooma są dokładnie przebadane, legalne i bezpieczne do spożycia. Nie produkujemy go w garażu, tylko pod okiem naukowców i ekspertów technologii żywności.
Dzięki oryginalnemu pomysłowi, wspólniczki zdobyły grant z Funduszu Europejskiego na działania badawczo-rozwojowe i wprowadzenie produktu na rynek.
Przeczytaj koniecznie:
Tańczące rośliny i świecące grzyby. Co fascynującego kryje przyroda?
Shroom Drinks – alternatywa dla przebodźcowanych
W wyniku poszukiwań, powstały dwie wersje napoju grzybowo-roślinnego: Shroom Power działa jak naturalny energetyk, a Shroom Relax obniża poziom stresu.
– Kocham kawę, ale po jednej filiżance za dużo czuję się źle. W odróżnieniu od niej, Shroom Power dodaje energii bez konsekwencji, za to Shroom Relax pomaga wprowadzić się w stanu błogiego chillu – mówi Aga Lepka.
W brązowej szklanej butelce z napisem „Power” na etykiecie, dziewczyny zamknęły ekstrakty z grzybów medycznych: soplówki jeżowatej i maczużnika bojowego w stężeniu 1:30. Oba napoje Shroom Drinks zawierają witaminę C, cynk, ekstrakt z soplówki jeżowatej, chmiel i ekstrakt z zielonej herbaty.
Shroom Relax zawiera również L-teaninę, która pomaga się zrelaksować i wyciszyć. Dodatek naturalnego prebiotyku – innuliny sprawia, że Shroom jest też dobry dla jelit i w przeciwieństwie od kawy, kombuchy, czy wina, nie zawiera histaminy, która może powodować reakcje alergiczne u wrażliwych osób.
Napój Shroom to złożone kompozycje smaków pochodzących z ziół i owoców, które trudno przyrównać do czegokolwiek, co znamy. Nie jest ani matchą, ani lemoniadą, ani nawet energetykiem. W smaku nie przypomina kawy czy, o zgrozo, zupy wigilijnej. Najbliżej Shroomowi Power do piwa imbirowego z owocową nutą, za to Shroom Relax ma posmak mrożonej herbaty z chmielem. Obie wersje są bezalkoholowe, gazowane, orzeźwiające, nieco egzotyczne, trochę umami.
Rynek spożywczy jest zdominowany przez gigantów z wielkimi budżetami, miło w takim świecie znaleźć rozsądną alternatywę. Czy Shroom Drink wyprze z polskich barów piwo albo energetyki? Pewnie nie, ale na pewno okaże się ciekawą propozycją dla brzebodźcowanych:
– Każda z nas ma czasem ochotę pójść na imprezę, a potem z niej wrócić i móc się wyspać. Wstać rano bez kaca i iść do pracy
– mówi Aga.
I rzeczywiście, Shroom Drinks wpisują się w trend bezalkoholowych imprez, nie tylko przez swoje właściwości, ale także dzięki swojej… urodzie. Od designu produktu, przez autentycznie prowadzone media społecznościowe, aż po ubrania i akcesoria z grzybowymi motywami. Projekt budzi ciekawość. Póki co, największą wśród osób pracujących intelektualnie i chicas organicas (mieszkanek wielkich miast, zainteresowanych ekologią), ale coraz częściej przy barze można spotkać kogoś, kto zamiast piwa, trzyma w ręce brązową butelkę z grzybkiem na etykiecie.
– Zrobiłyśmy napój, który pielęgnuje mózg i cieszy oczy
– uśmiecha się Kamila.
Może też cię zainteresuje:
Przebodźcowanie – jak sobie radzić z nadmiarem informacji i bodźców
*
W 1986 roku Rita Levi-Montalcini i Stanley Cohen odebrali nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii/medycyny za odkrycie białka NGF