Wiele z was dziwi, że publikujemy cykl „Kobiety to lubią”. Jak to? Zdjęcia roznegliżowanych facetów? Polska nie przyjmuje tego z otwartymi ramionami, ale my obstajemy przy swoim i współpracujemy z osobami, które – tak jak my – mają otwartą głowę. Poznajcie Pawła Spychalskiego, fotografa, którego specjalnością są męskie akty
Piszesz na stronie swojego portfolio, że za cel obrałeś walkę z polską mentalnością. Jaka, uważasz, jest?
Paweł Spychalski: Nie jesteśmy otwartym społeczeństwem i mamy problem z tolerancją. Najlepszym tego dowodem były ostatnie wydarzenia dotyczące społeczności LGBT. Gdy włączymy polską edycję popularnego programu Top Model. Co zobaczymy? Modeli i modelki, którzy płaczą, ponieważ muszą pozować nago. Coś absurdalnego ze względu na fakt, że modeling to przecież praca ciałem, a my zupełnie nie akceptujemy nagości. Wstydzimy się jej i uznajemy za coś grzesznego. Jak z tym walczę? Moją bronią jest profesjonalizm i rozmowa. Próba przekonania tych, którzy decydują się na współpracę ze mną, że pokazywanie ciała to normalna rzecz!
Twoją specjalnością są męskie akty. Mnie to ani nie dziwi, ani zaskakuje. Jednak kiedyś wspomniałeś, że u wielu ludzi takie obrazki wywołują szok i negatywne emocje. Jak sądzisz, dlaczego?
Musimy zacząć od tego, że rynek polskich magazynów niejako wyklucza promocję męskiej urody. Nie ma zbyt wielu tytułów, dla których panowie mogliby pozować.
Paweł Spychalski: W reklamach, prasie i telewizji wciąż królują wymalowane, często roznegliżowane panie. Jeśli chodzi o szok, jaki budzą moje zdjęcia, to na szczęście licznym gronem moich odbiorczyń są kobiety i one doceniają walory estetyczne takiej pracy. Gorzej sprawa ma się z panami. Musi upłynąć jeszcze trochę wody, nim to się zmieni.
Czy trudniej jest o modela chętnego do aktów niż o modelkę? Pokutuje przekonanie, że to panie częściej w sesjach zdjęciowych poszukują dowartościowania.
O modeli było bardzo trudno, szczególnie na początku mojej fotograficznej drogi. Zanim zainteresowani zaczęli się do mnie zgłaszać, musiało minąć sporo czasu. Zdecydowanie to kobiety są bardziej otwarte na współpracę. Mężczyzna, kiedy już decyduje się na uwiecznienie swojego ciała na zdjęciu, to zazwyczaj, aby pokazać osiągnięcia w fitnessie. O wiele rzadziej dla podrasowania ego.
Myślisz, że ten trend kiedyś się zmieni i w teledyskach, i reklamach będziemy podziwiać zarówno atrakcyjne kobiety, jak i mężczyzn?
Mam taką nadzieję, wszak kobiety stanowią ponad połowę społeczeństwa. Mają oczy i swoje potrzeby. Trzymam kciuki za taką rewolucję!
Paweł Spychalski – fotograf, specjalizuje się w męskich aktach. Za pomocą swoich prac pokazuje, że tężyzna fizyczna potrafi być zdumiewająca i warta uwiecznienia. Pracuje z mężczyznami, by cieszyć oczy kobiet. Uważa, że ciało ludzkie jest piękne, zwłaszcza jeśli ktoś ma w sobie tyle samozaparcia, by je doskonalić.