Kobiety Krakowa: Orianna Chuda-Rakowska
Dostrzec w każdym człowieku piękno i pomóc mu je wydobyć

Orianna Chuda-Rakowska / fot. Barbara Bogacka
Opowieść Orianny to opowieść o długim poszukiwaniu swego miejsca, zwieńczonym pasjonującą pracą przy sesjach zdjęciowych i produkcjach TV, i o ambicjach, by zajść jeszcze wyżej
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Jestem artystką, wizażystką i stylistką włosów. Często można mnie zobaczyć na planach zdjęciowych oraz przy produkcjach TV. Na co dzień prowadzę Beauty Studio, gdzie zajmuję się make-upem, stylizacją włosów i zabiegami laserowymi. Regularnie prowadzę grupowe jak i indywidualne warsztaty wizażu, a sama szkolę się regularnie u najlepszych.
Obecnie nasze życie nierozerwalnie związane jest z kształtowaniem naszego wizerunku, w mediach społecznościowych, w pracy, wśród znajomych. Dla każdej kobiety niezwykle ważne jest to, aby dobrze czuć się w gronie osób, na których nam zależy, lub na których chcemy zrobić wrażenie. Możemy to odrzucać, ale tak wygląda nasz obecny świat i mniej lub bardziej się do tego dostosowujemy. Ja pomagam klientkom poczuć się wartościowymi osobami. Pokazuję im jakie są piękne, i że mogą równać się z gwiazdami z okładek, buduję ich pewność siebie. Niedawno pewna pani powiedziała mi, że czuje się jak płótno, na którym artysta maluje jej osobowość. Tak to czuję i można powiedzieć, że właśnie tym się zajmuję.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
No cóż…to była bardzo długa droga, mnóstwo ciężkiej pracy. Często słyszę od kolegów po fachu oraz z innych branż: „ Ty jesteś pracusiem”. I to prawda. Na studiach pracowałam jako instruktor fitness, w sumie ok. 10 lat treningów. Poranne wstawanie, chciało mi się lub nie ‒ musiałam wyjść do ludzi, poprowadzić grupę z uśmiechem, energią i pasją. Wiedziałam, że sport hartuje ducha… Potem czas na stabilną pracę w biurze – korporacja za korporacją w dziale HR. Praca jako specjalista ds. rekrutacji pomogła mi spojrzeć na każdego człowieka inaczej, nauczyć się widzieć więcej niż inni, dostrzegać silne strony, ale też te słabe.
Studia marketingowe natomiast nauczyły mnie prowadzenia biznesu ukierunkowanego na klienta. Teraz wiedzę tę cały czas zgłębiam w praktyce. Będąc w szkole kochałam WF, sztukę i matematykę: taki oto mam umysł. Pięć lat temu, będąc w pierwszej ciąży, musiałam przystopować, zatrzymać się i wsłuchać się w wewnętrzny głos. Moje „ja” przemówiło, aby znowu wrócić do sztuki… Zaczynałam jako samouk ‒ kursy, szkolenia, ciągłe udoskonalanie. Doszłam do finału Międzynarodowych Mistrzostw Stylizacji Ślubnej w 2019 roku. Z dwójką dzieci, bez żadnej pomocy osób trzecich, tylko męża, który zawsze mi kibicuje. Wszystko się da!

Orianna Chuda-Rakowska / fot. Barbara Bogacka
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Takich wydarzeń do drodze było dużo – choć raczej w życiu prywatnym. Jeśli chodzi o zawodowe, to zmieniają mnie ludzie, inspirują natomiast kobiety. Te w każdym wieku, które spotykam na co dzień, ale chyba najbardziej historia każdej z nich. Praca przy kobiecych sesjach zdjęciowych to nie tylko stylizacja ‒ to relacja. Każda relacja wzbudza we mnie emocje, przemyślenia i refleksje, że tak dużo mam i mało potrzebuję. Piękno każdej z tych osób mnie po prostu zachwyca.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Moim największym sukcesem są moje dzieci. Wiem, że to nie jest biznesowe, ale kobiety zrozumieją. A sukces zawodowy – ten moment, w którym jestem dzięki ciężkiej pracy, samodoskonaleniu i wyrzeczeniom. Sukcesem było uczestnictwo w Finale Międzynarodowych Mistrzostw Stylizacji Ślubnej. Pokazało mi, że każde marzenie można spełnić. Kolejnym sukcesem jest praca przy produkcjach TV, programach, sesjach zdjęciowych dla znanych marek i firm. Uwielbiam pracę z ludźmi a najważniejsze ‒ czuję, że jestem w końcu na właściwym miejscu i robię rzeczy które kocham – maluję, a moimi płótnami są kobiety.
Jakie są Twoje supermoce?
Jestem otwarta i do bólu szczera, ciągle się uczę, doszkalam. Hahaha. Ktoś zauważy, że to nie jest biznesowe, ale powiem, że jest to najlepsza recepta na zjednanie sobie osób, którymi chcesz się otaczać. Moje klientki zazwyczaj są bardzo otwarte, a jeśli nie, to zrobię wszystko, aby w moim studio czuły się wyjątkowo i jak u siebie!
Najlepsza/najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś?
Najlepsza, od mojego Taty : „Rób, próbuj, wszystko jest po coś” – zawsze wierzy we mnie.
Najgorsza? Naprawdę nie pamiętam, ja mam swój cel w życiu, uważam, że człowiek potrafi wiele, ale wszystko jest w jego głowie.
Masz jakieś swoje patenty/rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Mam kilka zasad:
Dziewczyny, da się!
Słuchaj TYLKO swojej intuicji
Zastanów się nad opinią innych ‒ inni patrzą z innego punktu siedzenia
Jak zamykają się drzwi, to jest przecież jest inne wejście lub wyjście.
Najlepsza/najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Przejście z etatu na własną działalność. Tak, jestem ciągle w pracy, ale jak masz uśmiech na twarzy, to znaczy, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Ciemne strony biznesu?
Brak czasu dla siebie, jestem w pracy dłużej, niż przysłowiowe osiem godzin. Oprócz tego na pewno sprawy urzędowe. Choć teraz jest to coraz łatwiejsze, nadal otacza nas duża biurokracja.

Orianna Chuda-Rakowska / fot. Barbara Bogacka
Co Cię kręci, motywuje lub irytuje?
Co mnie kręci? Najbardziej to, że każda kobieta jest dla mnie nowym płótnem, jest kobietą z piękną duszą, ze swoim charakterem i wrażliwością. Wszystko musi być dopasowane nie tylko do okazji, ale i do osobowości.
Irytuje? Hm… presja czasu.
Kto Cię inspiruje?
Inspirują mnie Artystki z dużej litery, osoby które wiedzą, czego chcą, ich prace są pełne pasji i pazura. Inspiruję się wizażystami i stylistami ze Wschodu. Inspirują mnie też kobiety, które mnie odwiedzają, i fotografowie. Jestem otwarta na moje klientki, a są to bardzo często właścicielki firm, i zawsze je podziwiam.
Co powiedziałabyś 15-letniej sobie?
Pasje są najważniejsze.
Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?
Moja intuicja, nauczyłam się słuchać siebie. Bardzo mocno polegam na niej i trzeźwym myśleniu w momentach kryzysowych. A na co dzień jestem artystką.
Co zawsze masz przy sobie? Co nosisz w torebce?
Jestem w tym przypadku minimalistką. Telefon, jak każda business woman, i kalendarz.
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Hmmm… pieniądze z nieba nie spadają, a już na pewno nie w takiej ilości, która mogłaby zmienić moje życie (śmiech). Na wszystko musimy zapracować. Jeżeli by się tak natomiast zdarzyło, przeznaczyłabym je na podróż dookoła świata, kilka super szkoleń i zabezpieczenie finansowe, żebym mogła realizować moją pasję, jaką jest tworzenie makijaży, bez oglądania się na finansową sferę mojej działalności.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Chciałabym być zawodowym sportowcem (Robertem Lewandowskim). Zawsze kochałam sport i pewnie będę.
Czego o Tobie nikt nie wie?
Że jak mam ciężkie chwile, to kocham biegać do utraty sił.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?
Mój cel to praca przy dużych zagranicznych planach zdjęciowych do najlepszych światowych magazynów. Chcę być najlepszą wizażystką & stylistką.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Kazimierz, bo tam zawsze można znaleźć coś dla swojego nastroju w danym dniu, a później, w środku nocy, pójść spacerem na Kopiec Krakusa i podziwiać śpiące miasto.
Gdzie Cię znajdziemy?
Instagram: oriannarakowska.beauty
http://www.facebook.com/oriannarakowska.makijazfryzury/
Mail: rakowska.beautystudio@gmail.com, telefon: +48 725 407 200
Rezerwacja online: https://www.moment.pl/u0l9xx
………………………………………………………………………….
Projekt: #KobietyKrakowa
Organizator: Fundacja Miasto Kobiet
Zdjęcia: Barbara Bogacka
Makijaż: Beata M. Kamińska
Miejsce: Przestrzeń Pełna Czasu