Planujesz, marzysz, chciałabyś wreszcie pójść swoją drogą, ale… wciąż znajdujesz jakieś przysłowiowe „Ale”. Dążysz do perfekcji, do bycia jeszcze bardziej gotową, by zrobić pierwszy krok, a życie ucieka przez palce, a wraz z nim możliwość spełnienia i realizacji tego, co tak naprawdę pragniesz robić? Znasz ten scenariusz? Zna go pewnie niejedna kobieta. Marta Czapla-Bystrowska powiedziała „Stop”, wzięła życie za rogi i mimo obaw odważyła się – po latach pracy na etacie – ruszyć w samodzielną podróż z biznesem, który kocha
Kim jesteś i czym się zajmujesz zawodowo? Opisz swój biznes.
Jestem mentorką i coachem biznesu, a przede wszystkim praktyczką z siedemnastoletnim doświadczeniem w korporacjach międzynarodowych i polskich firmach (jako manager zespołów obsługi klienta oraz dyrektor zarządzający). Moim obszarem jest obsługa klienta, oparta na budowaniu dobrej relacji oraz rozwój liderów w organizacjach międzynarodowych, bazujący na coachingowym stylu zarządzania zespołem.
Skąd pomysł na biznes?
Gdy odchodziłam z korporacji kilka lat temu i kiedy przekonałam się, że jestem w stanie wejść do całkiem obcej mi firmy na jeden dzień i zidentyfikować co działa, a nad czym należy pracować, zakiełkował we mnie pomysł własnego biznesu. Biznes to jednak przede wszystkim ludzie – dzięki uprawianemu przez wiele lat coachingowemu stylowi zarządzania ludźmi i budowaniu odpowiedzialności moich współpracowników, uświadomiłam sobie mój pozytywny wpływ na ludzi i zespoły. Tak zrodziła się pasja, którą zdecydowałam realizować na własny rachunek jako mentor i coach biznesu i ludzi.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Mój pierwszy projekt biznesowy realizowałam w Anglii w Procter&Gamble, odświeżając markę Pringles, potem był staż w Niemczech w firmie produkującej części dla przemysłu ciężkiego. Po studiach w Polsce i w Holandii rozpoczęłam pracę w amerykańskiej korporacji w Niemczech (swoista mieszanka niemieckiego Ordnungu i amerykańskiej otwartości biznesowej). Był to czas intensywnej pracy, nauki i życia na walizkach. Współpracowałam z takimi firmami jak Coca- Cola, Volkswagen, RWE i optymalizowałam procesy dystrybucyjno-zakupowe. Pewnego dnia, budząc się w kolejnym hotelu po zaledwie 4 godzinach snu, nie mogłam sobie przypomnieć, w jakim kraju i mieście jestem. Życie korpokonsultanta na walizkach w pięciogwiazdkowych hotelach czy podróże w biznes klasie wydawały się spełnieniem marzeń. W środku było jednak ogromne zmęczenie i brak poczucia, że to mnie doprowadzi do czegoś dobrego. Wróciłam do Polski. W decyzji pomogło mi to, że na mojej drodze pojawił się on, czyli mój obecny mąż. Związałam się z Krakowem, co było moim marzeniem jeszcze w czasie studiów i tak spełniam je od ponad 16 lat. W Krakowie znowu amerykańska korporacja, tym razem jednak bardziej stabilnie i równie rozwojowo. Współpracowałam z klientami z całego świata, niemiecko- i angielskojęzycznymi. Tworzyłam procesy onboardingowe dla nowych klientów i projekty logistyczno-produkcyjne. Budowałam i zarządzałam zespołami, aż doszłam do szklanego sufitu i chciałam czegoś więcej. Po 14 latach rozwoju i zbudowaniu relacji ze wspaniałymi ludźmi podjęłam odważną jak na tamten moment decyzję: odejścia. Postanowiłam spróbować swoich sił poza korporacją i tak stałam się szefem działu obsługi klienta i sprzedaży w polskiej prężnej firmie, projektującej i wyposażającej meble dla ekskluzywnych marek sieciowych na całym świecie. Po niespełna pięciu miesiącach uświadomiłam sobie, że to nie jest moja rzeczywistość. Podjęłam się odpowiedzialnego zadania wyciągnięcia biznesu z misją społeczną z tarapatów biznesowych i finansowych i z sukcesem rozwinęłam firmę, która jest teraz na dobrej drodze i właśnie otwarła swoją drugą siedzibę. To dla mnie ważny czas, który uświadomił mi, że mogę jeszcze więcej i jestem dzisiaj przedsiębiorcą, który z pasją i sercem realizuje swoje marzenie wspierania ludzi i biznesu w stawaniu się jeszcze lepszym.
Czy praca to też twoja pasja?
Tak, teraz już bardzo uświadomiona. Od tej pory wokół mnie dzieje się magia – spotykam niesamowitych ludzi, którzy są świetnymi przedsiębiorcami, ale co ważne, działają z wielkim sercem.
Co uznajesz za swój największy sukces (zawodowy i nie tylko)?
Nie będę oryginalna, ale jest to dla mnie partnerska relacja, którą wypracowaliśmy z moimi nastoletnimi córkami i z mężem. Zawodowo największe sukcesy wiążę z sytuacjami, w których miałam odwagę podejmować decyzje o zmianach i konsekwentnie je realizować (odejście z korporacji, wyciągnięcie biznesu z bardzo trudnej sytuacji i decyzja o własnym biznesie).
Kto cię inspiruje?
Ludzie. Moi klienci, partnerzy biznesowi działający od serca do serca, moje dzieci i ludzie-anioły, których spotykam każdego dnia na swojej drodze. Inspiracją są również dla mnie znane autorytety, którzy znają swoje „dlaczego”: Simon Sinek, Tony Robbins, Michelle Obama, czy Krzysztof Hillar i Marcin Juchniewicz, których poznałam osobiście.
Wydarzenia, które cię zmieniły?
Narodziny moich dzieci, co przewróciło moje życie kobiety z korporacji. Odejście z korporacji, co pokazało mi, że zmiany są super i bardzo uświadamiają, po co budzimy się każdego dnia i że można się już cieszyć na to, co się dzisiaj wydarzy.
Jakie są twoje super moce (albo w czym uważasz, że jesteś po prostu dobra)?
Jestem taką egzotyczną mieszanką, zorientowaną zarówno na zadania jak i na ludzi. Działam z pasją, którą zarażam innych. Mam odwagę działać z tym, co mam, nie czekając, aż będę bardziej gotowa – poskramiam mój perfekcjonizm, który teraz włączam przy poprawianiu działania już dokonanego.
Najlepsza rada biznesowa jaką otrzymałaś i przekazałabyś dalej?
W biznesie „działaj od serca do serca” i tym samym pracuj z tymi, którzy podzielają twoje wartości. To coś, co sobie uświadamiam każdego dnia, stąd ta magia, o której wcześniej wspomniałam.
Plany na przyszłość? W jakim kierunku chcesz się rozwijać?
Dosłownie w kierunku zachodnim – uwielbiam pracować w środowisku międzynarodowym i chcę dalej pracować międzynarodowo jako mentorka i coach.
Ulubione miejsca w Krakowie (np. do jedzenia/ spotkań/ na spacer)?
Ostatnio odkryłam magiczne miejsce – stadninę w starym dworku niedaleko centrum Krakowa. Uwielbiam sałatki w Chimerze i szykownie obdrapane ściany, klimat tego miejsca. Małe knajpki na Podgórzu. Najbardziej jednak lubię mój azyl – zaprojektowaną przeze mnie werandę w stylu shabby chic, i już się cieszę na ciepłe dni i nasze wieczorki z rodziną na werandzie.
Co daje ci daje energię, radość, chęć życia?
Obserwowanie, jak moje dzieci się rozwijają i mają swoje pasje, obserwowanie swojego rozwoju i porównywanie siebie do siebie sprzed kilku miesięcy. Plewienie ogródka, śpiewanie, słuchanie muzyki. Patrzenie na to, jakie postępy i zmiany wprowadzają skutecznie moi klienci, osiągając swoje cele.
Jakie twoje cechy pomagają ci w biznesie i życiu, a jakie ci je utrudniają?
Determinacja i konsekwencja w działaniu, odwaga i stawianie sobie poprzeczki coraz wyżej – podejmowanie wyzwań, które na dany moment wydają się być ogromne, ale podjęte stają się kolejnym doświadczeniem i bardzo rozwijają. Perfekcjonizm utrudniał kiedyś, ale odkąd go poskramiam, wykorzystuję wtedy, kiedy jest potrzebny czyli do poprawiania już podjętych działań.
Masz jakieś swoje triki/rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Moje motto to: „lepsze działanie niż czekanie” i to zalecam wszystkim kobietom, i nie tylko.
Czy wierzysz w to, co robisz? Dlaczego?
Jasne, bo znam swoje „dlaczego” i widzę, jak to niesamowicie wpływa na innych.
Co pomogło ci rozwinąć biznes? Co dodawało otuchy i było motywacją?
Poskromienie perfekcjonizmu i nie czekanie, aż będę bardziej gotowa, bo taki moment, kiedy można stwierdzić: „Tak, teraz już mam wszystko, co mi potrzebne i jestem gotowa”, nie istnieje. Uczenie się przez działanie. Słuchanie swojej intuicji i dawanie sobie przestrzeni na usłyszenie naszego wewnętrznego głosu. Patrzenie z boku na swoje decyzje. Moim wsparciem jest rodzina – mój mąż, który nie tylko wspiera moje działania, ale jest partnerem w życiu rodzinnym, np. w logistyce związanej z dziećmi (to prozaiczne, ale niezwykłe wsparcie). Osoby, które mnie inspirują i przy których rozwijam się biznesowo. Porównywanie siebie w czasie i docenianie tego, jak się zmieniam i rozwijam.
Najtrudniejsza decyzja biznesowa?
Zdecydowanie się na budowanie własnego biznesu po latach na etacie.
Ciemne strony biznesu?
Zachowania ludzi koncentrujące się przede wszystkim na wyniku finansowym. Stawianie cyferek ponad ludzi.
Jako „Miasto Kobiet” realizujemy wiele projektów, mających za zadanie aktywizować kobiety i dawać im siłę do działania. Które z nich spodobały ci się najbardziej i czego, jako kobieta sukcesu, mogłabyś nauczyć nas i nasze czytelniczki?
Spotkanie z Tatianą Mindewicz-Puacz – bardzo autentyczna i mądra kobieta. Spotkanie z nią miało też znaczenie w mojej drodze i dojściu do tego, gdzie teraz jestem. Czego ja mogłabym nauczyć kobiety „Miasta Kobiet”? Każda z nas jest dla siebie najlepszym nauczycielem i ma w sobie rozwiązania na każdą sytuację, ja tylko pomagam to skutecznie wydobyć i sprawiam, że są pewniejsze siebie, bo widzą efekty.
Gdzie cię znajdziemy? Podziel się z nami swoim adresem strony internetowej, bloga, kanałów społecznościowych lub tym stacjonarnym.
www.martaczaplabystrowska.com,
FB: Marta Czapla- Bystrowska- Mentor i Coach Biznesu,
Linkedin: Marta Czapla- Bystrowska.
________________________________________________
Projekt #KobietyKrakowa
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O PROJEKCIE do https://www.miastokobiet.pl/kobiety-krakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Emilia Roszig, Nina Skiba Szkoła Wizażu i Stylizacji Artystyczna Alternatywa,
Wnętrza sesji zdjęciowych: Metaforma Cafe
a3 poster printing near me 9 stycznia, 2020
… [Trackback]
[…] Info on that Topic: miastokobiet.pl/kobiety-krakowa-marta-czapla-bystrowska/ […]