Kobiety Krakowa: Ewa Kruszyńska
Żłobek to nie tylko biznes, ale i sposób, aby zdefiniować siebie
Po studiach mieszkałam w Afryce, gdzie pracowałam dla ONZ. Wszędzie gdzie byłam, zwracałam uwagę na najmłodszych. Zgadzam się tymi, którzy twierdzą, że dzieciństwo to najważniejszy okres w życiu człowieka. Nie możemy bagatelizować tego etapu rozwoju – mówi Ewa Kruszyńska
Miasto Kobiet: Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Ewa Kruszyńska: Od 2018 roku tworzę w Krakowie sieć żłobków BeBaby. Razem z moim fantastycznym zespołem buduję miejsca, które naszym zdaniem są wspaniale przygotowane dla najmłodszych. Idziemy z duchem czasu, odpowiadamy na potrzeby rodziców. Interesuje nas rozwój dzieci i wiemy, jak stworzyć im najlepsze możliwości do eksplorowania świata.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Do miejsca, w którym jestem, prowadziła mnie pasjonująca, pełna doświadczeń droga. Studiowałam na Uniwersytecie Jagiellońskim i na paryskiej Sorbonie. Po studiach mieszkałam w Afryce, gdzie pracowałam dla ONZ. Podczas licznych podróży poznałam zarówno świat dyplomatów, jak i ulicznych handlarzy. Wszędzie gdzie byłam, zwracałam uwagę na najmłodszych. Zgadzam się tymi, którzy twierdzą, że dzieciństwo to najważniejszy okres w życiu człowieka. To wtedy człowiek buduje swoją samoświadomość, niezależność, rozpoznaje różnice, postrzega swoje „ja”. Nie możemy bagatelizować tego etapu rozwoju człowieka.
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Nie przypominam sobie konkretnych punktów zwrotnych. Uważne codzienne życie stale konfrontuje nas z naszymi przekonaniami. Warto być elastycznym, wsłuchiwać się w głosy innych, nawet jeśli na pierwszy rzut oka są diametralnie różne od naszych.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Za swój sukces uważam to, jak dziś wyglądają żłobki BeBaby. Jestem dumna, że stworzyliśmy piękne, wygodne placówki. Dzięki metodologii naszych działań, którą zaczerpnęliśmy min. ze skandynawskich żłobków, pomagamy najmłodszym rozwijać się, uwrażliwiać ich na piękno, na potrzeby innych i własne.
Jakie Twoje cechy pomagają Ci w biznesie i życiu, a jakie Ci je utrudniają?
W życiu i pracy najbardziej pomaga mi wewnętrzny spokój, wynikający z przekonania, że robię dobre, pożyteczne rzeczy. Jestem ciekawa ludzi i świata. W codziennym funkcjonowaniu przeszkadza mi perfekcjonizm. Rzadko kiedy jestem z siebie w pełni zadowolona. Stale towarzyszy mi poczucie nienasycenia, zawsze można zrobić więcej.
Najlepsza/najgorsza rada (biznesowa) jaką w życiu dostałaś?
Kiedy rodził się we mnie pomysł na stworzenie pierwszej placówki, moja serdeczna koleżanka Joasia Heidtman poświęcała się pracy nad „sensotwórczością”. Z jej badań wynikało, że pracując ludzie potrzebują czegoś więcej niż tylko zarabiania pieniędzy. Z wykonywanej pracy potrzebujemy odczuwać satysfakcję i sens tworzenia. Szukamy zawodów, przez które możemy zdefiniować siebie. Nasze rozmowy na ten temat zmotywowały mnie i utwierdziły w przekonaniu, że żłobki, w których podejdziemy na nowo do tematu opieki nad dziećmi, to świetny pomysł.
Masz jakieś swoje patenty/rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Jedyny patent jaki mam to żeglarski (śmiech). Myślę, że chodzi o to, by odkryć to, co nam w duszy gra, a potem odważyć się to urzeczywistnić i podzielić się ze światem.
Najlepsza/najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Nie każda decyzja jest dobra, ale wszystkie są ważne i potrzebne, byśmy odnalazły właściwą drogę. Konsekwencją wcześniejszych decyzji i doświadczeń w moim życiu była ta, dotycząca otworzenia pierwszego żłobka BeBaby przy ul. Ludwinowskiej. Potem podejmowałam kolejne, o następnych placówkach.
Ciemne strony biznesu?
Przywilejem zajmowania się na co dzień dziećmi jest to, że stoi za tym dużo satysfakcji. Najtrudniejsza jest na pewno część administracyjna. Prowadzenie żłobka to niekończące się sprawozdania, raporty, rozliczenia.
Co Cię kręci/motywuje/irytuje?
Motywuje mnie zadowolenie rodziców oraz zaangażowanie dyrektorek i opiekunek w codzienne życie żłobków. Coraz więcej wychowawców chce u nas pracować ‒ to też znak, że wykonujemy dobrze swoją pracę.
Kto Cię inspiruje?
Przede wszystkim inspirują mnie nasi podopieczni. Nie mam możliwości widzieć na co dzień, jak pokonują pierwsze trudności, ale opowieści o nich trafiają do mnie z każdej placówki, każdego dnia. To dodaje mi skrzydeł i motywuje do dalszego działania.
Co powiedziałabyś 15-letniej sobie?
Powiedziałabym sobie, że każdy człowiek ma swoją rację, według której widzi świat, a życie nie jest jednowymiarowe. Dodałabym do tego, że świat ma swoje tajemnice i ekscytującym jest je odkrywać.
Twoja największa duma?
Jestem dumna z logo, jakie stworzyłam dla żłobków BeBaby. Za każdym razem, jak na nie spojrzę, budzi we mnie ciepłe emocje i uśmiech.
Co zawsze masz przy sobie? Co nosisz w torebce?
Okulary przeciwsłoneczne i pieczątkę (śmiech)
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Część pewnie na kolejne placówki BeBaby, a część wysłałabym do Afryki. Kiedyś myślałam o stworzeniu fundacji pomagającej afrykańskim matkom, więc może wróciłabym do tego pomysłu.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Z Elonem Muskiem. To dla mnie najbardziej inspirująca ze współcześnie żyjących postaci. Zajrzałabym w jego notatki, co jeszcze planuje zrobić, gdzie jeszcze planuje polecieć.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?
Interesują mnie nowe technologie i to, jak realnie zmieniają nasze życie i pracę. Chcę dowiedzieć się, jak mogę je wykorzystać w codziennym funkcjonowaniu żłobków BeBaby. Myślę, że wkrótce po raz kolejny zaskoczymy innowacyjnym podejściem do organizacji pracy.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Spacerowo na pewno Planty. Najpiękniejsze, niezależnie od pory dnia i roku.
Gdzie Cię znajdziemy?
Zapraszamy na nasz fanpage na facebooku i instagramie oraz na www.bebabyzlobek.pl
………………………………
Projekt: #KobietyKrakowa
Organizator: Fundacja Miasto Kobiet
Zdjęcia: Barbara Bogacka
Makijaż: Małgorzata Braś
Miejsce: Przestrzeń Pełna Czasu
Wedliny z Dębiny 13 stycznia, 2021
Bardzo lekko czyta się Twój wpis. Jesteś osobą bardzo pracowitą, a do tego potrafisz myśleć o innych i daje Ci to ogromną satysfakcję. Pozdrawiam i życzę otwarcia kolejnych placówek i wygranej w totka.
GoldSushi.pl 13 stycznia, 2021
Pomalutku, aż do skutku. Możesz być dumna z siebie. Zazdroszczę, oczywiście pozytywnie.