Kobiety Krakowa: Agna Karasińska
Agna Karasińska – Kobieta Krakowa premierowej edycji projektu Fundacji Miasto Kobiet

Agna Karasińska / fot. Barbara Bogacka
Agna Karasińska. Profesjonalna artystka życia, multitaskerka, strateżka kontentu. Dziennikarka, która nie boi się stawiania oczywistych pytań, w nadziei na usłyszenie ciekawych odpowiedzi
Skąd się wzięłaś?
Z najmocniejszych kobiet na świecie: mamy, babci, ciotek szlachcianek, przyjaciółek, nauczycielek (tych fajniejszych), mentorek. Jeśli pytasz o lokalizację, to jestem z Krakowa. Mówią o mnie: Dziewczyna z Kleparza.
Kim jesteś i czym się zajmujesz zawodowo? Opisz to, co robisz.
Dowiaduję się, rozmawiam, słucham i przekładam „na papier” cudze historie, w taki sposób by ich właściciele byli z siebie dumni. Wymyślam, stwarzam, ogarniam. Jestem dziennikarką, strateżką kontentu, a jak trzeba, to i konferansjerką. Skutecznie piszę projekty o granty dla Fundacji Miasto Kobiet. Organizuję wydarzenia – Klub Miasta Kobiet i Festiwale Miasta Kobiet. Prowadzę media społecznościowe. Zajmuję się komunikacją: piszę, mówię, projektuję. Szkolę adeptki dziennikarstwa z webwritingu. W ogóle jestem super!
Skąd pomysł na zawód?
Miałam zostać wielką aktorką dramatyczną, ale nie wyszło. Za dużo we mnie komedii. Dziennikarstwo było dla mnie sposobem na pozostanie niezależną. Z biegiem czasu okazało się, że w gruncie rzeczy zawsze chodziło o ciekawość i wyciąganie z ludzi ich historii.
W czym jesteś ekspertką?
Gdybym była ekspertką w czymkolwiek, to oznaczałoby, że pora umierać. Moja szefowa mówi, że jestem utalentowaną organizatorką, obdarzoną analityczną umiejętnością szukania (i znajdywania) słabych punktów pomysłów, a mój brat uważa, że jestem najmądrzejsza na świecie. Myślę, że nieźle wychodzi mi pisanie, uczenie się i przekazywanie wiedzy innym.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Wyboistą, bo pełną wolontariatów i praktyk, podczas których słyszałam, że za pomysły się nie płaci – w tej branży osiągnęłam więc poziom mistrzowski. Po kolei. W dzieciństwie sprzedawałam lody na plaży z koleżanką, która jest teraz wielką celebrytką, potem byłam wziętą (haha) modelką (tutaj też poznałam parę znanych koleżanek), aktorką-amatorką (ej, z tego okresu też mam znajomości szołbizowe). Na studiach dziennikarskich byłam kierowniczką produkcji filmowych, sprzedawczynią reklam w telewizji internetowej, panią od PR. Pół życia spędziłam w krakowskich grupach teatralnych, w których pozbywałam się wrodzonej nieśmiałości i przede wszystkim świetnie się bawiłam w towarzystwie kolorowych ptaków. Gdzieś po drodze zdarzyło się stypendium w Niemczech i mnóstwo wyzwań zakończonych sukcesem. Od 2020 r. pełnię funkcję zastępczyni redaktorki naczelnej „Miasta Kobiet” Anety Pondo.

Agna Karasińska / fot. Barbara Bogacka
Czy praca to też twoja pasja?
Tak, ale nie potrafię powiedzieć, czy to dobrze czy źle. Praca, która jest pasją potrafi wciągać. Najbardziej w tym, co robię lubię różnorodność. Jednego dnia ogarniam skomplikowane jak budowa maszyny SpaceX oprogramowania, a kolejnego – prowadzę event dla 600 kobiet. Uwielbiam, kiedy nie ma nudy!
Co uznajesz za swój największy sukces?
Niezależność, zdobycie zaufania osób, dla których pracuję i którzy powierzają mi swoje opowieści.
Kto cię inspiruje?
Dziwi mnie kult jednostki. Doceniam swoje „szczęście do ludzi”. Właściwie to za każdym rogiem poznaję kogoś, od kogo uczę się czegoś nowego.
Jakie są twoje supermoce?
Zdolność do zauważania unikatowości. Bycie jak wyszukiwarka Googla. Słowność. Abstrakcyjne poczucie humoru.
Plany na przyszłość? W jakim kierunku chcesz się rozwijać?
Dzięki Sylwii Czajce-Jansen, wiem, że jednym z moich talentów Gallupa jest elastyczność – jestem otwarta na to, co los przyniesie. Planowanie nigdy się nie sprawdza, ale docelowo dążę do bycia zadowoloną.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Nie mogę powiedzieć o wszystkich, bo przejdą do mainstreamu! Jedną z moich udokumentowanych pasji jest turystyka kulinarna i włóczęgostwo spacerowe. Pod tym względem Kraków ma mnóstwo miejsc do zaproponowania. Właściwie mogłabym udzielać profesjonalnych informacji w tym zakresie – zapraszam do kontaktu!
Co daje ci energię, radość, chęć życia?
Woda, praca z utalentowanymi ludźmi, randki, dobre jedzenie, skoki ze spadochronem i kanapa. Intensywnie ćwiczę umiejętność odpoczywania.
Jakie twoje cechy pomagają ci w biznesie i życiu, a jakie ci je utrudniają?
Wielozadaniowość – moje słodkie przekleństwo. Ułatwia życie współpracownikom, ale nie jest zdrowy dla posiadacza. W życiu pomaga mi spontaniczność, otwarta głowa i chłonny umysł.
Masz jakieś rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Powtórzę za Gosią Majewską – każda nieproszona rada to przemoc.
Co ostatnio usłyszałaś na swój temat?
Że prowadzę wywiady w sposób wyjątkowo kulturalny i mądry. To chyba mój ulubiony komplement.
Jako „Miasto Kobiet” realizujemy wiele projektów, mających za zadanie aktywizować kobiety i dawać im siłę do działania. Które z nich spodobały ci się najbardziej i czego, jako kobieta sukcesu, mogłabyś nauczyć nas i nasze czytelniczki?
Najbliższy sercu memu jest Klub Miasta Kobiet – który mam honor współprowadzić z Anetą Pondo od 2016 roku. Nic nie zastąpi spotkań na żywo!
Nikt nie wie, że…
1. Od 18 lat od poniedziałku do czwartku po godzinie 20.15 zdarza mi się nie odbierać telefonów. Oddzwaniam po 21!
2. W skrytości ducha, jestem fanką polskiego, brudnego hip-hopu.
3. Kiedyś byłam zakonnicą.
4. Najlepsze teksty piszę pod pseudonimem.

Agna Karasińska / fot. Barbara Bogacka