Thursday, February 6, 2025
Home / Fundacja Miasto Kobiet  / Kobiety Krakowa  / Kobieta Krakowa: Orka Politowicz

Kobieta Krakowa: Orka Politowicz

Kreatywność do potęgi

Orka Politowicz

Orka Politowicz / fot. Barbara Bogacka

Orka Politowicz: Mam przyjemność pracować wyłącznie w branży kreatywnej. Jednak tutaj też czają się pułapki – zarówno w muzyce, jak i w pisaniu łatwo „złapać gumę” i wpaść do kreatywnej dziury – takiej głębokiej, z której ciężko się wychodzi. Muszę bardzo dbać o swoją codzienność, żeby do tego nie dopuścić

Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?

Orka Politowicz: Jestem ekspertką od kreatywnego pisania. Zawodowo zajmuję się pisaniem tekstów w taki sposób, żeby każdy chciał je przeczytać – nieważne, czy opisuję niesamowite podróże, czy działanie pasty do zębów. Wyposażam w słowa ludzi, którzy mają swój biznes, produkt albo inną działalność, z którą chcieliby wyjść do świata, ale nie potrafią przelać swojej wiedzy na papier. Pełnię rolę wędki ‒ wyciągam wiedzą tajemną i dostosowuję ją do potencjalnych odbiorców.

Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?

Nigdy nie sądziłam, że zwiążę się zawodowo z pisaniem. Moim „planem A” zawsze była kariera muzyczna, jednak to wyboista droga, na której trzeba mieć inne źródło dochodów. Przez niemal dekadę pracowałam w branży gastronomicznej, zaliczyłam także epizod korporacyjny. To drugie dało mi pewność, że nie mogę siedzieć za biurkiem. Mimo, że od dziecka byłam otoczona dziennikarstwem (oboje rodzice pracują w tym zawodzie) zawsze broniłam się przed myślą, że mogłabym się w ten sposób spełniać zawodowo. Aż postanowiłam spróbować i okazało się, że pisanie to kreatywna praca, która sprawia mi niemal tak dużą satysfakcję, jak muzyka.

Wydarzenia, które Cię zmieniły?

Pracowałam na etacie korporacyjnym niemal trzy lata, gdy pojawiła się perspektywa zamknięcia firmy, a razem z nią ogrom presji, stresu i inne czynniki, które doprowadziły mnie na skraj wytrzymałości. Wykańczała mnie bezsenność, która wkrótce zachęciła moją najlepszą przyjaciółkę, depresję, do ponownej wizyty ‒ przestałam spać, jeść i wychodzić z łóżka. Szukając rozwiązania, pojechałam do Azji i spontanicznie postanowiłam zostać tam trzy miesiące, żeby wyzerować umysł i pomyśleć, co mam ze sobą dalej zrobić. Po miesiącu okazało się, że to nie ze mną coś jest nie tak, tylko z moimi warunkami życia. Przestałam wtedy rozsyłać CV, bo zrozumiałam, że nie mogę i nie będę nigdy pracować w taki sposób, jak ostatnio.

Co uznajesz za swój największy sukces?

Łączę wszystko, co kocham, i dalej znajduję czas na nowe rzeczy. Jestem pełnoetatową wokalistką, producentką muzyczną, podróżniczką i dziennikarką. Wszystkie te profesje praktykuję na co dzień, przez co zauważyłam, że nieraz robię w ciągu jednego dnia więcej, niż ktoś inny w tydzień. Jestem nieugięta w robieniu rzeczy, które sprawiają mi przyjemność.

Jakie są Twoje supermoce?

Kreatywność jest moją prawdziwą supermocą. Potrafię ubrać w słowa absolutnie wszystko i każdego. To nie jest łatwe mieć tak rozgałęzione życie i być skuteczną na wszystkich jego płaszczyznach. Myślę, że mam taką kreatywność, która popycha mnie do stosowania nietypowych rozwiązań i skraca procesy myślowe, żebym miała czas na wszystko, co robię.

Najlepsza rada, jaką w życiu dostałaś?

Orka Politowicz

Orka Politowicz / fot. Barbara Bogacka

Coach kariery, z którym się konsultowałam po zakończeniu pracy w korporacji, powiedział mi: „Ty się nie nadajesz do normalnej pracy.”

Masz jakieś swoje patenty / rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?

Podróże odświeżają umysł i otwierają cię na nowe sposoby myślenia. Nie ma lepszego lekarstwa, nieważne, co ci dolega.

Ciemne strony tego, co robisz?

Mam przyjemność pracować wyłącznie w branży kreatywnej. Jednak tutaj też czają się pułapki – zarówno w muzyce, jak i w pisaniu łatwo „złapać gumę” i wpaść do kreatywnej dziury – takiej głębokiej, z której ciężko się wychodzi. Muszę bardzo dbać o swoją codzienność, żeby do tego nie dopuścić.

Co Cię kręci / motywuje do codziennego wstawania z łóżka / irytuje?

Mam rozpisany plan na swoje życie osobiste, podróże, artykuły do napisania, piosenki do zrobienia i całą masę innych rzeczy. Kręci mnie to, co robię i chcę wstawać z łóżka, żeby odhaczyć kolejne podpunkty na liście. A w dni, gdy naprawdę mi się nie chce, daję sobie oficjalne przyzwolenie na odpoczynek, bo wiem, że na niego zasługuję.

Kto Cię inspiruje?

Niewyczerpanym źródłem inspiracji jest dla mnie moja mama.

Co ostatnio usłyszałaś na swój temat?

Że „taka to pożyje”. Cóż, mam nadzieję, bo mam jeszcze bardzo dużo do zrobienia.

Co powiedziałabyś 18-letniej sobie?

Jesteś swoją najlepszą inwestycją. Twój czas, zasoby, samopoczucie – to są najlepsze narzędzia. Więc nie bój się inwestować.

Co jest dla Ciebie ważne?

Najbardziej cenię sobie rodzinę, ciszę i czas beztroski.

Na co zawsze masz czas?

Zawsze znajdę czas i pieniądze na rzeczy, które sprawią, że poczuję się jeszcze lepiej. Czasem jest to kolejna podróż, czasem dzień spędzony przed telewizorem, a czasem kilkanaście godzin pisania, jeśli to oznacza, że następnych parę dni nie muszę się przejmować żadnymi „dedlajnami”.

.

Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?

Orka Politowicz

Orka Politowicz / fot. Barbara Bogacka

Jestem dumna z kręgu przyjaciół, jaki udało mi się zgromadzić. Bez nich wpadałabym w dziury zdecydowanie częściej, a w dodatku nie miałby mnie kto wyciągać.

Co zawsze masz przy sobie?

Stopery do uszu, bo lubię mieć święty spokój.

Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?

Zainwestowałabym ją tak, aby móc zawsze zajmować się zawodowo tym, co sprawia mi przyjemność. Bez zwracania uwagi na bilans dochodów i wydatków. A część wydałabym na świętowanie z moimi przyjaciółmi.

Czego o Tobie nikt nie wie?

Jestem introwertyczką ‒ nawet gdy na zewnątrz tego nie widać.

Kiedy się uśmiechasz?

Najszerzej uśmiecham się w Azji i w Nowym Jorku. Ale dysponuję też skromniejszymi uśmiechami, które pojawiają się podczas zasłużonego beztroskiego odpoczynku, a także na koniec naprawdę ambitnego dnia, gdy mam wrażenie, że mogę absolutnie wszystko.

Ulubione miejsca w Krakowie?

Krakowskie lokale grają w moim życiu dużą rolę, bo bez nich nie miałabym gdzie pracować. Jestem „meblem” w wielu miejscach na Kazimierzu, najbardziej jednak cenię Trzcinę, Skwer i Alchemię.

Gdzie Cię znajdziemy?

Można się ze mną kontaktować przez media społecznościowe:
https://www.linkedin.com/in/orka-politowicz-113996273/
https://www.instagram.com/orcze/
https://www.facebook.com/PolitowiczPolitowicz/


Projekt #KobietyKrakowa

Fotografia: Barbara Bogacka

Wizaż: Małgorzata Braś

Wnętrza sesji zdjęciowych: Garamond, a Tribute Portfolio Hotel

Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa

Dziennikarka, która nie boi się stawiania prostych pytań, w nadziei na usłyszenie nieoczywistych odpowiedzi. Prowadzi portal i media społecznościowe MK, koordynuje spotkania Klubu Miasta Kobiet, odpowiada za patronaty medialne, prowadzi kursy webwritingu. Propagatorka tworzenia i stosowania żeńskich derywatów zawodów.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ