Magdalena Kowalówka: Znaczą sumę pieniędzy przeznaczyłbym na stworzenie ogólnopolskiego programu rozpowszechniającego ugodowe, polubowne rozwiązywanie sporów czy konfliktów, skierowanego do dzieci i młodzieży. – Najwięcej nawyków oraz schematów myślowych tworzy się w właśnie w najwcześniejszych latach naszego życia. Wchodzimy z nimi w dorosłe życie – mówi
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Magdalena Kowalówka: Jestem kobietą i to jest najpiękniejsza rola w moim życiu. Jestem zdania, iż właśnie kobieca wrażliwość i to, co kryje w sobie moc żeńskiej energii, jest w wielu obszarach życia niedocenionym, brakującym elementem sukcesu. Moją pasją są alternatywne sposoby rozwiązywania sporów i wszystko to, co się dzieje z człowiekiem podczas konfliktu, stąd w ramach dojrzałego prezentu dla siebie wybrałam nową ścieżkę zawodową – mediatora.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Moja nowa pasja zrodziła się we mnie w rezultacie długich rozmów, jakie toczyłam ze sobą tuż przed 40-tką. Starałam się odpowiedzieć sobie na pytania, co jest dla mnie ważne, kim jestem, co sprawia mi radość i co chcę dawać światu. Kiedy już znalazłam w sobie odpowiedzi na te pytania, pozostało tylko opracować plan, jak to osiągnąć. Kiedy już wiesz czego chcesz, a to jest to chyba najtrudniejszym elementem całej układanki, to wszystko co jest dalej, dzieje się już siłą rozpędu.
I tak zostałam mediatorką.
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Największy wpływ na moje życie miały bardzo trudne, osobiste doświadczenia, o których nie jestem gotowa publicznie opowiadać. Natomiast, co ważne, to one nauczyły mnie pokory, pokazały, co jest najważniejsze w życiu, co można, mówiąc kolokwialnie, odpuścić… i tak doszłam do tego, że najważniejszy jest po prostu człowiek.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Według mnie moim największym sukcesem jest świadomość własnej niedoskonałości oraz ciągły rozwój wewnętrzny. Będę dumna z siebie, jeśli w swoim rozwoju dojdę do momentu, kiedy zaakceptuję fakt, iż mogę popełniać błędy i pozwolę sobie na bycie niedoskonałą.
Jakie są Twoje super moce?
Na pierwszym miejscu w moim życiu stawiam człowieka i jego potrzeby emocjonalne. Lubię siebie za otwartość na świat i ludzi, pogodne nastawienie do życia. Moją mocną stroną, ale również i przekleństwem, jest mocno rozwinięta empatia. W trudnych momentach życia pomaga mi myślenie, że wszystko jest po coś – oczywiście po coś dobrego.
Najlepsza i najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś?
Najlepszą radę jaką dostałam to: „Jeśli w końcu uwierzysz, że zasługujesz na wszystko to co najlepsze, to dostaniesz to, co najlepsze”. Oczywiście nie wyklucza to konsekwentnej i intensywnej pracy, ale wiara w siebie i w pozytywne zbiegi okoliczności naprawdę pomagają w osiąganiu marzeń.
Najgorsza rada, jaką dostałam, to: „Ten sukces nie jest dla ciebie, nie dasz rady” – to podcina skrzydła.
Masz jakieś swoje patenty ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Zawsze trzeba wierzyć w siebie i nie pozwolić nikomu tej wiary sobie odebrać.
Najlepsza i najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Najtrudniejsza, ale i jednocześnie najlepsza decyzja jaka podjęłam w swoim życiu, to postawienie na siebie i własny rozwój wewnętrzny. Stawianie na siebie nie oznacza, że stajemy się egoistami zapominającymi o otaczającym świecie; stawianie na siebie to napełnienie swoich zbiorników miłości, cierpliwości, radości tak, by można później w pełnym zadowoleniu i spełnieniu dzielić się tymi zasobami z innymi.
Ciemne strony biznesu?
Obecnie mediacja nie jest jeszcze w Polsce tak rozpowszechniona, jak w innych krajach, dlatego myślę, że ciemną stroną mojego biznesu jest mała popularność tej formy rozwiązywania sporów. Przeważa skłonność do rozwiązywania konfliktów w sądzie, nie patrząc na koszty, zarówno finansowe jak i emocjonalne.
Co Cię motywuje?
Motywacją są dla mnie moi najbliżsi i stawianie się dla nich lepszą wersją siebie, a przede wszystkim najszczęśliwszą wersją siebie. Nie będę ukrywać, że największej motywacji w trudnych momentach dostarczała mi moja córka, gdyż to właśnie jej nie chciałam zawieść, ponieważ wiem, że dzieci ufają nam bezgranicznie.
Kto Cię inspiruje?
Inspiracje stanowią dla mnie ludzie z pozytywnym nastawieniem do życia i uśmiechem na twarzy.
Co ostatnio usłyszałaś na swój temat? Najbardziej absurdalna rzecz, jaką usłyszałaś na swój temat?
Oj, ostatnio akurat dużo otrzymałam trudnego feedbacku. Jeśli powiem, że staram się nie przejmować tym, co mówią o mnie inni – skłamię. Uważam, że każda informacja zwrotna jest ważna, ale to ty decydujesz, co z nią zrobisz. Możesz się przejmować, możesz się nie przejmować albo możesz się nad tym po prostu zastanowić i ocenić, na ile jest ona celna i wskazuje obszary do uzdrowienia w tobie, a na ile po prostu nie jest o tobie.
Co powiedziałabyś 18-letniej sobie?
Kochaj siebie i pamiętaj, że jesteś wystarczająca taka, jaka jesteś, aby i ciebie kochano. Szukaj prawdziwej siebie, badaj i eksploruj, co jest twoje, a co jest schematem bądź programem innych, wgranym na twój dysk. Bądź odważna.
Co jest dla Ciebie ważne?
W życiu prywatnym najważniejsza jest dla mnie moja rodzina i przyjaciele. Staram się żyć tak, aby wiedzieli i czuli, że są dla mnie ważni i mogą na mnie liczyć.
Podobnie jest życiu zawodowym ‒ zależy mi, aby moi klienci, którzy w jakimś sensie powierzają mi kawałek swojej trudnej sprawy, mieli poczucie, że są ważni i dostali 110 proc. mojego profesjonalizmu, który przejawia się w należytym przygotowaniu, bezstronności, a także stwarzaniu bezpiecznej przestrzeni dla nich i ich problemów.
Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?
Hmmm, nie umiem wskazać takiej rzeczy… nie wiem, czy to dobrze czy źle. Natomiast największą dumą napawają mnie działania i osiągnięcia ludzi oraz całych społeczeństw.
Co zawsze masz przy sobie?
Niestety, telefon komórkowy.
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Znaczą sumę pieniędzy przeznaczyłbym na stworzenie ogólnopolskiego programu, rozpowszechniającego ugodowe, polubowne rozwiązywanie sporów czy konfliktów, skierowanego do dzieci i młodzieży. Najwięcej nawyków oraz schematów myślowych tworzy się właśnie w najwcześniejszych latach naszego życia. Kolejno wchodzimy z nimi w dorosłe życie. Nabycie w tak młodym wieku kompetencji, które pozwolą młodym ludziom prowadzić konstruktywny dialog podczas różnicy zdań, poglądów czy nawet różnicy wartości, stwarza im większą szanse na budowanie zdrowych relacji, zarówno w środowisku zawodowym jak i prywatnym.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Nie zamieniłabym się z nikim, gdyż kocham swoje życie, a ono kocha mnie. Choć po głębszym zastanowieniu… to zamieniłabym się z moim partnerem, aby zobaczyć, jak to jest żyć ze mną, ale… chyba nie mam na tyle odwagi.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć? Plany na przyszłość?
Marzę o tym, by stworzyć centrum, w którym osoby w kryzysie wywołanym konfliktem rodzinnym bądź biznesowym, znajdą dla siebie konkretną poradę prawną, alternatywną dla sądu metodę rozwiązania tego sporu, ale także zrozumienie i wachlarz możliwości dla poprawy ich komfortu emocjonalnego w trakcie sporu.
W związku z tym chciałabym posiąść kompetencje miękkie, takie jak coach i mentor, dzięki którym będę mogła dawać ludziom „wędkę”, która w trudnych momentach pozwoli im odnaleźć siebie i swoją drogę.
Kiedy się uśmiechasz?
Zawsze.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Uwielbiam spacer wokół Błoń i jedzeniową rozpustę w krakowskim Nolio.
Gdzie Cię znajdziemy?
www.mediacje.com.pl
Projekt #KobietyKrakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Małgorzata Braś
Wnętrza sesji zdjęciowych: AC Hotel Kraków
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa