Kobieta Krakowa: Kinga Leszkiewicz
Kinga Leszkiewicz o łączeniu pracy policjantki z rozwojem osobistym
Policjantem jest się 24h na dobę, trzeba umieć oddzielać życie zawodowe od prywatnego, zachować zdrowy balans emocjonalny i psychiczny.
– To bardzo trudne, gdy np. prowadzisz czynności z 3-letnią ofiarą gwałtu, która ma na sobie takie same rajstopki, jak moja wtedy też 3-letnia córka – mówi Kinga Leszkiewicz
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Kinga Leszkiewicz: Jestem nadkomisarzem Policji, z wykształcenia cywilnego – oligofrenopedagogiem, z zawodowego – oficerem Polskiej Policji. Prywatnie mamą dwójki dorosłych dzieci. Moja Mama jest emerytowaną lekarką stomatolożką i ortodontką. Jestem kolekcjonerką przedmiotów, z „duszą”. Wychowywałam się w w Beskidzie Niskim, w malowniczej miejscowości Łużna pod Gorlicami, w której znajduje się słynny cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej, a w 1915 roku toczyła się bitwa o wzgórze Pustki. Miejsce, w którym dorastałam, ukształtowało moje zamiłowanie do natury i wędrówek górskich. Jestem zdobywczynią 27 szczytów Korony Beskidów na terenie Polski, Czech, Słowacji i Ukrainy, oraz blisko 40 dwutysięczników w Tatrach.
W wieku 15 lat, w zasadzie przypadkiem, skończyłam Kurs Animatora Wychowawcy Grupy Oazowej, co uczyniło mnie najmłodszą animatorką w historii tych kursów. Od 22 lat pracuję w garnizonie małopolskim Policji. Obecnie jestem specjalistką Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Od samego początku pracowałam zgodnie ze swoim cywilnym wykształceniem ‒ najpierw w szkolnictwie specjalnym, a przez następne 10 lat zajmowałam się prewencją kryminalną (profilaktyką przestępczości nieletnich), prowadząc szkolenia dla pedagogów, rodziców i uczniów. Prowadziłam także postępowania wyjaśniające wobec nieletnich sprawców czynów karalnych. Za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania otrzymałam w zeszłym roku medal Komisji Edukacji Narodowej, przyznawany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Od 12 lat zajmuję się koordynacją współpracy Policji z podmiotami pozapolicyjnymi, takimi jak straże gminne i miejskie, ZHP, ZHR, OHP, odpowiedzialnymi za stan bezpieczeństwa i porządku publicznego wśród społeczności lokalnych na terenie województwa małopolskiego, a także nadzoruję proces powstawania Posterunków Policji. Za zasługi dla Straży Miejskich i Gminnych w Polsce, jako wyraz wdzięczności za współpracę, otrzymałam medal. Dodatkowo od 4 lat jestem przewodniczącą policyjnych związków zawodowych w KWP w Krakowie oraz wiceprzewodniczącą na Małopolskę.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Już z domu rodzinnego wyniosłam chęć dążenia do samorealizacji i rozwoju osobistego. Ukończenie studiów wyższych było dla mnie naturalne. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkolnictwie specjalnym. Gdy przeprowadziłam się do Krakowa, chciałam spełnić swoje marzenie i pracować w Policyjnej Izbie Dziecka.
Całe życie to nauka, każda trudna sytuacja jest okazją do rozwoju. Moim ułatwiającym życie patentem jest podejmowanie wysiłków, ukierunkowanych na podnoszenie kwalifikacji. Oprócz pedagogiki specjalnej ukończyłam Szkołę Oficerską w Szczytnie, studia podyplomowe o kierunku zarządzanie zasobami ludzkimi, audyt i kontrola na Uniwersytecie Ekonomicznym, ochronę fizyczną osób i mienia na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego i akademię coachingu. Oprócz tego skończyłam wiele kursów i szkoleń, dotyczących rozwoju osobistego, takich jak Słowa jak mosty, Kurs Antystresowy, Świadomość procentuje, Zmieniaj swój świat Johna Maxwella. Uczestniczę też w Biznesowych Śniadaniach dla Przedsiębiorczych Kobiet, prowadzonych przez Akademię Kobiecej Przedsiębiorczości.
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Znajomość i praca z Markiem Szalą, byłym policjantem, który w 2019 roku został Małopolską Osobowością Turystyczną za prowadzenie bloga „Zanim znów wyruszysz w góry…”. To właśnie Marek rozbudził na nowo moją miłość do górskich wędrówek.
W 2016 roku wygrałam wybory na przewodniczącego policyjnych związków zawodowych, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że w środowisku, w którym pracuję, od wielu lat jestem darzona sympatią, szacunkiem i zaufaniem.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Moim największym sukcesem są moje dzieci ‒ córka i syn, które kończą studia. Są bardzo samodzielne, cenię sobie nasze wspólne dbanie o relacje. Syn kończy zarządzanie projektami na Uniwersytecie Ekonomicznym, córka inżynierię biomedyczną, biomechanikę i robotykę w AGH. Za zawodowy sukces uznaję szeroko pojętą pomoc drugiemu człowiekowi, w zależności od jego potrzeb i moich możliwości. Jestem pomysłodawczynią następujących projektów:
• POLISIA, czyli Maskotka Małopolskiej Policji – pierwsza w Polsce maskotka, przedstawiająca policjantkę;
• Mikołaj Służb Mundurowych – impreza dla 300 dzieci, których rodzice pracują w Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służbie Więziennej oraz Straży Gminnej i Miejskiej.
• Mikołaj w Grotesce – impreza w Teatrze Groteska dla dzieci policjantów i pracowników Policji.
• Wielkanocny Kiermasz Niebieskich Serc Dobroczynności Polisi – akcja przekazywania prac artystycznych, wykonanych przez policjantów i pracowników Policji na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom Po Poległych Policjantach.
Dodatkowo jestem współorganizatorką tygodniowego Rejsu Służb Mundurowych statkiem Pogoria po Morzu Śródziemnym. 40-osobową załogę, pełniącą wachty na statku, stanowili przedstawiciele wszystkich służb mundurowych. Od kilku lat współorganizuję też Dzień Dziecka Służb Mundurowych w Muzeum Lotnictwa w Krakowie, w którym uczestniczy około 6 tys. osób z całego województwa.
Jakie są Twoje supermoce?
Kreatywność, nieustająca chęć rozwoju osobistego i podnoszenia swoich kwalifikacji. Lubię w sobie niezawodną intuicję, potrafię przewidywać problemy i szybko minimalizować ich negatywne skutki. W sytuacjach kryzysowych utrzymuję wysoki poziom działania, nie zrażam się trudnościami. Wyznaczam sobie cele i je realizuję. W mojej pracy najbardziej pomaga mi moja konsekwencja w działaniu i wytrwałość.
Najlepsza rada, jaką w życiu dostałaś?
Najlepsza rada od bliskiej mi osoby: „Rób swoje”. Rada od mamy: „Porównuj się do lepszych, a nie do gorszych”. Natomiast rady, mające na celu podciąć mi skrzydła, powodują, że tym bardziej dążę do swojego celu.
Masz jakieś swoje patenty lub rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Radość o poranku, uśmiech, zarażanie pozytywną energią. Przewietrzanie głowy poprzez aktywność na łonie natury. Stawianie sobie wyzwań i realizowanie ich. Ostatnio – większe skupienie na sobie i chęć zadbania wreszcie o siebie i swoje potrzeby.
Najlepsza/najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Najlepsza – założenie rodziny i urodzenie dzieci. Najtrudniejsza – objęcie funkcji przewodniczącej policyjnych związków zawodowych, co wiązało się z wzięciem odpowiedzialności za realizację celów statutowych i pogodzenie tego z pracą zawodową i życiem prywatnym. Dodatkowo chcę podkreślić, że praca związkowa to w dużej mierze działania w środowisku męskim.
Ciemne strony tego, co robisz?
Policjantem jest się 24h na dobę, trzeba umieć oddzielać życie zawodowe od prywatnego, zachować zdrowy balans emocjonalny i psychiczny. To bardzo trudne, gdy np. prowadzisz czynności z 3-letnią ofiarą gwałtu, która ma na sobie takie same rajstopki, jak moja też wtedy 3-letnia córka. Albo gdy po oględzinach zwłok, wyciągniętych z rzeki, wracasz do domu pełna obrazów zamulonej twarzy ofiary, a nad ranem budzisz się w swoim mieszkaniu, które zostało zalane po kostki wodą ‒ i to nie był sen, tylko rzeczywistość.
Mój zawód traktuję jako prospołeczny. Jestem wyczulona na niesprawiedliwość, czy krzywdę wobec innych, a zwłaszcza dzieci i kobiet. Zawsze staram się reagować, również w moim prywatnym czasie. Tak było, gdy podczas wędrówki w górach zauważyłam, jak ojciec znęca się fizycznie nad dzieckiem, a także gdy dochodziło do aktów przemocy wobec mojej sąsiadki. W konsekwencji podjętych działań pomocowych spotkałam się niestety z ostracyzmem ze strony obojętnych na ludzką krzywdę sąsiadów, potępiających mnie jako osobę ‒ POLICJANTKĘ! Na szczęście nie było ich wielu.
Co Cię kręci, motywuje, irytuje?
Kręci mnie działanie, nieustanna aktywność, a także podróże oraz poznawanie świata i ludzi innych kultur. Motywują mnie pozytywne osoby wokół mnie. Irytuje obojętność ludzi na krzywdę innych.
Kto Cię inspiruje?
Z racji moich pasji podróżniczych niezwykle inspirującą postacią jest dla mnie Martyna Wojciechowska. Przede wszystkim jej osobowość jako kobiety. Ja również w swoim życiu podążam za głosem serca. Staram się samodzielnie organizować wyprawy w egzotyczne miejsca, np. do Namibii, na Madagaskar. Od dzieciństwa wiele podróżowałam z rodzicami z przyczepą campingową po całej Europie. Z małymi dziećmi, prowadząc własny samochód, najdalej dotarłam pod Etnę na Sycylii, a także na Półwysep Mani w Grecji oraz na Wyspę Santorini.
Co ostatnio usłyszałaś o sobie? Najbardziej absurdalna rzecz jaką usłyszałaś na swój temat?
Mam dystans do absurdów, czasami mnie śmieszą, gratuluję wyobraźni autorom.
Co powiedziałabyś 15-letniej sobie?
Bądź sobą i realizuj swoje marzenia!
Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?
Kocham moje mieszkanie, jest moim azylem. Stworzyłam w nim specyficzną atmosferę. Od wielu lat zbieram pamiątki, przywiezione z egzotycznych podróży, jak również pasjonuję się nadawaniem drugiego życia starym przedmiotom. Uwielbiam klimat starych kredensów z kuchni babci oraz piękno pisanych ikon.
Co zawsze masz przy sobie? Co nosisz w torebce?
Zawodowo nie rozstaję się z legitymacją służbową, a moja torebka jest typowa ‒ bardzo kobieca.
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Bez zastanowienia – dla moich bliskich, a co zostanie, to na podróże!
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Z Magdą Gessler – chciałbym przez jeden dzień zobaczyć, jak wygląda życie kobiety, która kojarzy mi się z kolorowym ptakiem. Kobiety silnej, która świetnie realizuje swoje pasje. Posiada niespożytą energię, ma artystyczną duszę. Jest świetną obserwatorką życia, świata i ludzi. Ma niezwykłą osobowość, posiada grono fanów, ale jest również kontrowersyjna. Dla mnie to przykład kobiety, która dba o swoją rodzinę, a równocześnie świetnie realizuje się zawodowo. Zawsze jest sobą i działa w zgodzie ze sobą.
Czego o Tobie nikt nie wie?
Na początku lat 90-tych, podczas moich studiów, sam Marek Grechuta przesłuchiwał mnie wokalnie. Liczył na ponowne spotkanie ze mną na Przeglądzie Piosenki Studenckiej.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć? W jakim kierunku chcesz się rozwijać?
Chciałabym bardzo malować akwarelami i przelewać swoją ekspresję w różnorakie prace plastyczne. Na pewno chciałabym dążyć do bycia certyfikowanym coachem.
Ulubione miejsca w Krakowie?
To przede wszystkim Nowohuckie Centrum Kultury, Teatr Bagatela, Teatr Ludowy, Teatr Variete, Teatr STU i Opera Krakowska, w których od 15 lat organizuję dla znajomych i kolegów z pracy i ich rodzin wyjścia na wydarzenia kulturalne, w tym spektakle, koncerty, kabarety. Staram się inspirować ludzi i zarażać miłością do sztuki. Rocznie ok. 4 tys. osób uczestniczy ze mną w ponad stu różnego typu przedsięwzięciach artystycznych. Jestem autorką projektu „Zakochaj się w Krakowie”, w którym wraz z przewodnikiem zwiedzamy zakątki Krakowa.
Gdzie Cię znajdziemy?
Jestem administratorką prywatnej grupy na FB o nazwie KWP w Krakowie ZT NSZZP, mam też prywatny profil na FB.
Projekt #KobietyKrakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Beata Kamińska
Wnętrza sesji zdjęciowych: Hotel Sheraton Grand Kraków
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa