Thursday, December 5, 2024
Home / Fundacja Miasto Kobiet  / Kobiety Krakowa  / Kobieta Krakowa: Halina Czubała

Kobieta Krakowa: Halina Czubała

O tym, jak owocuje fascynacja człowiekiem

Halina Czubała

Halina Czubała / fot. Barbara Bogacka

Halina Czubała: Nie musi być ciężko. Nie trzeba się przymuszać. Można wolniej, można łagodniej, można z większą lekkością. Można po swojemu. To może po prostu swobodnie płynąć. Nie dajcie sobie wymówić, że jest inaczej

 

Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?

Halina Czubała: Towarzyszę w odkrywaniu własnej drogi życiowej i zawodowej. Jako psycholożka i coachka prowadzę sesje indywidualne oraz warsztaty grupowe, związane z planowaniem kariery, zarządzaniem własną energią, radzeniem sobie ze stresem, poczuciem własnej wartości, pracą z wewnętrznym głosem (często zdominowanym przez surowego krytyka), zaufaniem do siebie i dbaniem o siebie – emocjonalnie, intelektualnie, fizycznie, społecznie i zawodowo. Wspieram w braniu szczęścia w swoje ręce.

Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?

Od zawsze interesowałam się psychologią i filozofią, a do tego dużo czytałam. Chciałam lepiej zrozumieć siebie i to, co działo się wokół mnie. Fascynowali mnie ludzie. Kierowała mną ciekowość życia i świata. Podróżowałam. Uczestniczyłam w wielu kursach, warsztatach, praktykach ‒ bardziej lub mniej konwencjonalnych. Spotykałam ludzi z różnych środowisk i kultur. Rozwijałam różne, często niepowiązane ze sobą umiejętności. Poszukiwałam odpowiedzi na pytania i rozwiązania problemów, które pojawiały się na mojej drodze. Może nawet kierowała mną pewnego rodzaju dociekliwość. Lubię eksperymentować – czyli jak o czymś usłyszę, o czymś przeczytam, to chcę sprawdzić teorię w praktyce. Zawsze najpierw próbuję na sobie.

 

Skończyłam studia psychologiczne, a później szkołę coachingu. Ważnym punktem na mojej drodze była praca w akademickim biurze karier, gdzie miałam możliwość sprawdzić się w wielu obszarach. Założyłam własną działalność. Zbierałam doświadczenia – życiowe i zawodowe. Przyjemne i te trudne. Muszę przyznać, że współpracuję ze wspaniałymi ludźmi. Moi klienci mnie inspirują i dużo się od nich uczę – wspierając ich w rozwoju sama się też rozwijam. W pełni zaangażowałam się w swoje życie i w to co robię. I okazało się, że to działa.

Halina Czubała

Halina Czubała / fot. Barbara Bogacka

Wydarzenia, które Cię zmieniły?

Trudno mi wskazać jedno, czy nawet kilka takich wydarzeń. Nie dlatego, że było ich mało, ale dlatego, że dla mnie każde wydarzenie w życiu – zaplanowane i niezaplanowane, każde spotkanie, każda rozmowa ‒ wnosi coś nowego, nową perspektywę, nową lekcję, nowe odkrycie. Prawie we wszystkim potrafię doszukać się ukrytego skarbu.

Co uznajesz za swój największy sukces?

Sukces dla mnie to świadomość, że wykorzystałam to, co mam, w sposób służący innym. Myślę, że jeśli dobrze się zastanowić i przypatrzeć, to każda praca w jakiś sposób polega na pomaganiu. Więc jeżeli czuję, że zrobiłam dobry użytek z moich doświadczeń, talentów, umiejętności, to jest to dla mnie źródło satysfakcji.

Jakie są Twoje super moce?

Wrażliwość. Umiejętność słuchania i obserwowania. Urzekają mnie wyjątkowe cechy ludzi, których spotykam. Jestem uważną obserwatorką ich mocnych stron i potrafię w rozmowie usłyszeć jedyną w swoim rodzaju historię, którą opowiadają. Razem wydobywamy z tej historii to, co najlepsze, na czym można budować i co może pomóc w realizacji tego potencjału.

Najlepsza rada, jaką w życiu dostałaś?

Największy dar, jaki możesz dać drugiej osobie, to twoja uwaga. Szczere zainteresowanie. Bycie w pełni obecną i bycie przy kimś. Bez dawania rad.

Masz jakieś swoje rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?

To naprawdę nie musi tak wyglądać. Nie musi być ciężko. Nie trzeba się przymuszać. To nie musi być takie wysiłkowe. Można wolniej, można łagodniej, można z większą lekkością. Można po swojemu. To może po prostu swobodnie płynąć. Nie dajcie sobie wymówić, że jest inaczej. Rozmawiam z wieloma kobietami, które strasznie mocują się z życiem. Zaciskają zęby i starają się wykazać, wygrać jakąś nieistniejącą walkę, a w tle jest wyczekiwanie na weekend, na koniec projektu, na lepsze czasy, na księcia na białym koniu. Chcę im pokazać, że mogą stworzyć dla siebie taką rzeczywistość, od której już nie będą chciały uciekać. Mogą to zrobić krok po kroku, tu i teraz. To jest możliwe. Nie potrzebują niczyjego przyzwolenia, oprócz własnego.

Najlepsza/najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?

Najtrudniejsze i jednocześnie najlepsze decyzje, które podjęłam w swoim życiu, to te podjęte „pod prąd”, budzące czasem zdziwienie lub niezrozumienie osób w moim otoczeniu. Często wiązały się one z rezygnacją z powszechnie uczęszczanej drogi i opuszczeniem strefy (pozornego) komfortu. Owszem wymagały odwagi i podjęcia ryzyka, ale były w zgodzie ze mną. Decyzje te, niezależnie od tego, czy dotyczyły spraw zawodowych, czy związków, w których byłam, wynikały z potrzeby bycia uczciwą sama ze sobą. A na tym nie można się zawieść.

Ciemne strony biznesu?

W pracy z ludźmi, czy w prowadzeniu własnego biznesu, największym wyzwaniem jest według mnie zachowanie równowagi między braniem a dawaniem. Pilnowanie granicy, gdzie kończy się moja odpowiedzialność, a gdzie leży już odpowiedzialność drugiej osoby. Równowaga między byciem dla innych i byciem dla siebie. Niezapominanie o tym, że też jestem człowiekiem, też jestem na swojej drodze rozwoju, też popełniam błędy, uczę się… i będę się uczyć przez całe życie. Przyzwolenie sobie na to, że mogę mieć chwile słabości czy przeciążenia. Pamiętanie o tym, że mogę prosić o pomoc, gdy tego potrzebuję. Bez tego łatwo jest się szybko wypalić. Wiem, że mogę dawać i wspierać innych najlepiej wtedy, kiedy sama czuję się pełna.

Halina Czubała

Halina Czubała / fot. Barbara Bogacka

Co Cię motywuje do codziennego wstawania z łóżka?

Może to banał, ale kawa. Najbardziej lubię kawę, którą sama przyrządzam we włoskiej kawiarce. Jest to taki mój poranny rytuał. Lubię długie, nieśpieszne śniadania, podczas których mam czas na to, by po prostu sobie posiedzieć i pomyśleć. Nowy dzień to nowa przygoda. W ten sposób mogę zacząć go dobrze.

Kto Cię inspiruje?

Stoją za mną mocne kobiety. Wytrwałe, mimo różnych historycznych, życiowych i zdrowotnych zakrętów, połączone z naturą i długowieczne. Dużo czasu spędziłam z moimi babciami, które spełniły ważną rolę w moim wychowaniu, a później udzielały wsparcia w moim dalszym rozwoju. Jestem za to bardzo wdzięczna. Babcia Wiesia i Babcia Dzidzia są moimi przewodniczkami. Z jednej gałęzi rodziny intelekt, książki, doskonalenie, a z drugiej ciepło, uzdrawianie, intuicja. Staram się to łączyć i chcę to przekazać dalej.

Co powiedziałabyś 15-letniej sobie?

„Przed Tobą jeszcze dużo do przeżycia. A wszystko to, przez co przechodzisz dzisiaj, przyda Ci się i się ze sobą połączy w przyszłości. Teraz tego nie widzisz, ale zobaczysz. Będziesz jeszcze zaskoczona, jak bardzo to wszystko było potrzebne.” Tak naprawdę jest to coś, co mogłabym sobie powiedzieć również i dzisiaj.

Co jest dla Ciebie ważne?

Wolność. Relacje. Tworzenie.

Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?

To moje poczucie humoru. Bez niego chyba nie dałabym rady, a z nim jest o wiele lżej. To taka moja zdolność do zauważania zabawnych stron różnych sytuacji i traktowania ich z pobłażliwością i życzliwością. Życia nie można brać śmiertelnie poważnie. Jedną z moich ulubionych filmowych scen jest ta z „Greka Zorby” ‒ kiedy wszystko już dosłownie się wali i wydaje się, że nie ma żadnej nadziei, dwójka głównych bohaterów zaczyna się śmiać i tańczyć.

Co zawsze masz przy sobie?

Coś do pisania. Najbardziej lubię robić ręczne notatki. Mam wrażenie, że wtedy porządkują mi się myśli i uczucia. Sam akt pisania na papierze jest przyjemny i sprawia, że na chwilę zwalniam. Tworzy się wtedy przestrzeń na refleksję. Tak też lepiej zapamiętuję. Wystarczy, że coś zapiszę, zobaczę to przed sobą na papierze i często już nie muszę w ogóle wracać do tych notatek.

Ulubione miejsca w Krakowie?

Lubię spacerować i medytować na terenie Zakrzówka i Skałek Twardowskiego. Jest to takie moje „miejsce mocy”. Turkusowa woda, wapienne skały, dzika przyroda – tam ładuję swoje wewnętrzne baterie. Uwielbiam słoneczne miejsca nad wodą. Można mnie też znaleźć tam, gdzie serwują dobry makaron i wino.

Gdzie Cię znajdziemy?

Zapraszam na sesje indywidualne w przestrzeni wirtualnej oraz warsztaty. Jestem otwarta na kontakty profesjonalne i współpracę – wymianę pomysłów i inspiracji, które zaowocują działaniem.
Strona: https://halinaczubala.com
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/halinaczubala
Facebook: https://www.facebook.com/halinaczubala

 


Projekt #KobietyKrakowa

Fotografia: Barbara Bogacka

Wizaż: Małgorzata Braś

Wnętrza sesji zdjęciowych: Teatr KTO

Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa

Dziennikarka, która nie boi się stawiania prostych pytań, w nadziei na usłyszenie nieoczywistych odpowiedzi. Prowadzi portal i media społecznościowe MK, koordynuje spotkania Klubu Miasta Kobiet, odpowiada za patronaty medialne, prowadzi kursy webwritingu. Propagatorka tworzenia i stosowania żeńskich derywatów zawodów.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ