
Ewa Piekarz / fot. Barbara Bogacka
Ewa Piekarz: Nasze przedszkole należy do tych nielicznych placówek przedszkolnych, które mają własną salę teatralną i gimnastyczną na różne aktywności. To nam pozwala wystawiać przedstawienia teatralne najlepszych teatrów dla dzieci, jaki działają w Polsce, adresowanych do rodzin z małymi dziećmi, nawet tych spoza naszej placówki
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Ewa Piekarz: Od 12 lat jestem właścicielką Niepublicznego Przedszkola Malowany Konik. To firma rodzinna, prowadząca również Niepubliczny Żłobek Złoty Kogucik w Krakowie. Z wykształcenia jestem kulturoznawczynią międzynarodową, również po stosunkach etnicznych i migracjach międzynarodowych, nauczycielką wychowania przedszkolnego oraz kadrową i bibliotekarką w naszym przedszkolu.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Zaczęłam od międzynarodowej korporacji, w której wprawdzie czułam się dobrze, ale wiedziałam, że to nie to. Zawsze marzyłam o wyjeździe za granicę – najlepiej do Hiszpanii. Jednak…
…narodziny dzieci odwróciły moje priorytety o 180 stopni i zrozumiałam, że muszę szukać czegoś własnego, aby móc połączyć macierzyństwo z pracą. Połączyłam więc pasję z moją mamą, nauczycielką z wieloletnim doświadczeniem, która pracowała w szkole jako polonistka. Obu nam zależało na stworzeniu najlepszego przedszkola dla naszych dzieci.
Obecnie jestem już mamą licealistki i szóstoklasistki. Nigdy nie zależało nam na prowadzeniu sieci przedszkoli, ale na miejscu rodzinnym, gdzie wszystkie przedszkolaki i ich rodziny znamy po imieniu. Uważam, że w takiej społeczności przedszkolnej dziecko dobrze się rozwija, staje się pewniejsze i nabywając wiele nowych umiejętności, staje się bardziej samodzielne. A że widzę, że ludziom trudno jest pogodzić pracę zawodową z wychowaniem dzieci, kiedy nie mają przy sobie dziadków i dalszej rodziny, staramy się jak możemy, aby pomóc rodzicom w wychowaniu dzieci. Od wielu lat promujemy w przedszkolu pedagogikę Friedrich Fröbel – w tym roku udało się nam zdobyć certyfikat grupy froeblowskiej. Stale szukamy nowych i ciekawych rozwiązań w edukacji.

Ewa Piekarz / fot. Barbara Bogacka
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
To narodziny córek. Wcześniej miałam tysiące pomysłów na minutę, nie mogłam usiedzieć w miejscu ‒ ciągle planowałam wyjazdy i podróże zagraniczne.
Już na studiach organizowałam z programu Młodzież międzynarodowe wymiany z Hiszpanami i Włochami, aby samej wrócić do Sewilli, na stypendium dla obcokrajowców na Uniwersytecie Pablo de Olavide. Po studiach ponownie wyjechałam na pół roku, tym razem do Malagi. Nikt się nie spodziewał, że wrócę do Krakowa – dzieci pokazały mi jednak, jak ważna jest obecność dziadków i najbliższej rodziny w ich wychowaniu.
Kolejnym takim wydarzeniem była pandemia. Mieliśmy wspaniałych ludzi wokół siebie, i dzięki temu daliśmy radę przetrwać ten okres – dziękuję im z całego serca za wsparcie. Przez dwa miesiące, gdy nasze przedszkole musiało pozostać zamknięte, mogliśmy liczyć na wsparcie ze strony rodziców naszych przedszkolaków. Decyzja o powrocie dzieci do zbiorowości przedszkolnej pomimo strachu o ich zdrowie była bardzo trudna dla obu stron. Po pandemii wróciliśmy do organizowania wydarzeń artystycznych i teatrzyków dla dzieci, bo Malowany Konik to nie tylko przedszkole.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Myślę, że największym sukcesem jest dla nas 12 lat na rynku edukacyjnym w ciągle zmieniającej się rzeczywistości. Zbudowałyśmy bardzo dobre przedszkole, ze wspaniałymi specjalistami i rodzinną atmosferą. Gwarantujemy wysoką jakość usług. Należymy do tych nielicznych placówek przedszkolnych, które mają własną salę teatralną i gimnastyczną na różne aktywności. To nam pozwala wystawiać przedstawienia teatralne najlepszych teatrów dla dzieci, działających w Polsce, adresowanych do rodzin z małymi dziećmi, nawet tych spoza przedszkola. Nasi wychowankowie są naszą największą dumą. Chodzi mi nawet po głowie organizacja zjazdu absolwentów – obecnie najstarsi wychowankowie już są w szkołach średnich.
Jakie są Twoje supermoce?
Przede wszystkim pozytywne nastawienie do życia, mimo wielu trudów dnia codziennego. Lubię kontakt z ludźmi, przede wszystkim z dziećmi. Empatia i ogromna cierpliwość to także największe moje supermoce.
Najlepsza / najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś?
Najgorsza rada brzmiała: „zamknij to przedszkole i żyj spokojnie, bez problemów i stresu”.
Najlepsza: „deleguj zadania– nie jesteś od wszystkiego”. Stosując ją zyskuję trochę wolnego czasu.
Masz jakieś swoje patenty / rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Miej wokół siebie ludzi, na których zawsze możesz liczyć – w moim przypadku krąg kobiet.
Najlepsza / najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Najtrudniejsza decyzja dotyczyła założenia w wieku 28 lat własnej działalności gospodarczej ‒ z dwulatką i ośmiomiesięczną córką na pokładzie. Oceniając z perspektywy czasu, była to też najlepsza decyzja.

Ewa Piekarz / fot. Barbara Bogacka
Ciemne strony biznesu?
To fakt, że cały czas myślami jesteś w pracy, oraz związany z tym ogromny stres. Własny biznes to zawsze duża odpowiedzialność. Jeśli pracujesz w firmie rodzinnej, a ktoś się rozchoruje, musisz go zastąpić, a więc być każdym możliwym pracownikiem – od kucharki po sprzątaczkę. Nie wspomnę o papierkowej pracy ‒ ZUS-ach i podatkach.
Co Cię kręci / motywuje?
Motywuje mnie do działania mój zespół – mam wokół siebie ludzi, na których mogę polegać, wspieramy się wzajemnie, i to jest ogromna wartość. Kręcą mnie nowe pomysły i projekty przedszkolne – lubię współpracować z artystami i muzykami z całej Polski.
Kto Cię inspiruje?
Ostatnio inspirują mnie nauczyciele i dyrektorzy innych przedszkoli takich jak moje. Tworzymy Klub Dyrektorów Przedszkoli Niepublicznych, spotykamy się na konferencjach, wymieniamy się doświadczeniami i praktykami, cały czas doskonalimy swój warsztat.
Co ostatnio usłyszałaś na swój temat? Najbardziej absurdalna rzecz jaką usłyszałaś na swój temat?
Raczej nie słucham tych absurdalnych, skupiam się na działaniu i na tym, co dobre dla dzieci. Natomiast chętnie słucham konstruktywnych uwag ‒ jestem dobrą słuchaczką i wyciągam wnioski. Drzwi do mojego gabinetu są cały czas otwarte na nowe pomysły i projekty.
Co powiedziałabyś 18-letniej sobie?
Każdy młody człowiek uczy się na błędach ‒ musisz je popełniać, aby stać się lepszym i wartościowszym człowiekiem.
Co jest dla Ciebie ważne?
Myślę, że Rodzina – ona mi daje wsparcie, motywację do działania oraz siłę, abym później mogła oddać ją innym ‒ dzieciom, pracownikom czy rodzicom dzieci. Moja praca polega na organizowaniu współpracy nauczycieli, dzieci i ich rodziców. To w tym zawodzie największe wyzwanie.
Na co zawsze masz czas?
Na rozmowę z drugim człowiekiem. Może być przy kawie.
Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?
Najważniejsi są dla mnie ludzie wokół mnie, nie przywiązuję wagi do rzeczy materialnych.
Co zawsze masz przy sobie? Co nosisz w torebce?
Staram się mieć małą torebkę, aby móc łatwo znaleźć najbardziej potrzebne rzeczy, ale to tylko pozory. Codziennie dźwigam kolejne torby, pełne koniecznych przedmiotów. Dobrze, że nie pytacie mnie o zawartość bagażnika samochodu – tam jest wszystko, czego potrzebuje przedszkole.
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Pewnie na rozwój firmy – tyle jest ciekawych szkoleń i pomocy dydaktycznych! Każde pieniądze wydaję też na książki dla dzieci. A dla siebie – na wyjazdy. Marzę o podróży do USA.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Lubię swoje życie, ale gdybym mogła mieć wybór, zamieniłabym się z kimś, kto ma realny wpływ na edukację.
Czego o Tobie nikt nie wie?
Od kilku dni mam psa, Jack Russell Terriera.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?
Grać na gitarze i tańczyć salsę. Chciałabym też znaleźć czas na naukę hiszpańskiego i lepiej opanować Instagram.
Kiedy się uśmiechasz?
Codziennie ‒ chyba, że ktoś mi robi zdjęcie. Wtedy nie, bo mrużę oczy. Uwielbiam oglądać komedie i kabarety, i otaczać się pozytywnymi ludźmi.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Uwielbiam spacery po dolinkach podkrakowskich, a gdy brakuje mi miasta, w słoneczne dni krążę po Rynku oraz okolicach Ronda Mogilskiego. W lecie można mnie spotkać na rowerze nad Wisłą. Jestem miłośniczką wszystkiego, co hiszpańskie w Krakowie ‒ lubię czerpać z tej kultury słońce i energię.
Gdzie Cię znajdziemy?
www.malowanykonik.pl
https://www.facebook.com/malowanykonik
Instagram: ewapie
Instagram: przedszkolemalowanykonik
Projekt #KobietyKrakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Małgorzata Braś
Wnętrza sesji zdjęciowych: AC Hotel Kraków
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa