Barbara Król: Wielokrotnie sprawdziły się w moim życiu słowa z książki Paulo Coelho „Alchemik”: „Kiedy bardzo czegoś pragniesz, to cały Wszechświat sprzyja potajemnie Twojemu pragnieniu”
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Barbara Król: Jestem mamą, córką, siostrą, przyjaciółką. Od 16 lat prowadzę w Chrzanowie własny salon fryzjerski, w którym upiększam szczególnie kobiety. Zatrudniam pracownice, ale też uczę praktykantki zawodu. Jestem konsultantką i partnerką firm MLM.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Może zabrzmi to banalnie, ale zawsze w mojej głowie było fryzjerstwo, jednakże ścieżka prowadząca do realizacji tego marzenia była dość kręta. Przed laty trudno było o miejsce, gdzie mogłabym podjąć praktykę w tym zawodzie, więc skończyłam najpierw krawiectwo, później pracowałam w handlu i w geodezji, gdzie nauczyłam się wprowadzać zmiany na mapy (wtedy robiło się wszystko manualnie). Aż wreszcie postanowiłam zawrócić i zacząć robić to, co mnie wołało. Co do umiejętności, które zdobyłam wcześniej, cenię je sobie, bo zarówno w krawiectwie jak i w geodezji nauczyłam się precyzji, a w handlu ‒ utrzymywania zdrowych relacji z ludźmi, i dziś bardzo mi się to przydaje.
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Jednym z momentów, które zmieniły moje życie i priorytety, były narodziny mojego syna, który dziś ma już prawie 7 lat. Drugim przełomowym momentem był okres pandemii. Wtedy miałam czas, by zająć się rozwojem osobistym i wychowywaniem dziecka. Przez 9 miesięcy studiowałam też nauki Boba Proctora, dotyczące rozwoju osobistego.
Wiele moich przekonań, którymi się do tego czasu kierowałam, rozsypało się, a na ich miejscu pojawiły się nowe, które wielokrotnie mi pomogły. Lepiej zrozumiałam siebie i innych, odkryłam, co mnie fascynuje i chcę się w tym rozwijać. Spojrzenie na pewne sprawy i ludzi z innego już miejsca dało mi większy spokój i zrozumienie, a czasem i współczucie w miejsce dawnej złości.
Interesuje mnie połączenie różnych nurtów poznania człowieka, jego umysłu, duchowość itp.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Moim największym sukcesem jest to, że po wielu próbach udało mi się wreszcie zostać mamą. Nie poddałam się, bo w mojej głowie miałam wyraźny obraz i przekonanie, że nią będę i że to będzie syn o konkretnym imieniu. Kolejny sukces, że nie poddałam się, gdy trzeba było znaleźć sposób na astmę, która utrudniała mi życie. Pojawiły się w moim życiu sprzyjające okoliczności i osoby, które mi też pomogły. Otworzyłam własny biznes, w którym sukces odnoszę codziennie, ilekroć wychodzi ode mnie zadowolona Klientela. To przestrzeń gdzie Klientki czują się swobodnie i mogą nam zaufać, gdyż tworzymy zgrany zespół. Myślę, że jeszcze przede mną kolejne sukcesy.
Jakie są Twoje supermoce?
Bycie Kobietą to już supermoc. Cechy, które mi pomagają w życiu i pracy, to chęć do nauki i poznawania świata. Także moja otwartość i zaufanie do ludzi i świata, łatwość komunikacji, wysoka wrażliwość. Ostatnio miło mi było usłyszeć, że jestem osobą, przy której można być sobą, z którą bez problemu można wejść w głębokie tematy. Bo lubię czasami pofilozofować na jakiś temat. Staram się dostrzegać sens we wszystkim, co pomaga mi w codziennym życiu, szczególnie w trudniejszych momentach. Przypominają mi się słowa Paulo Coelho: „Jeśli czegoś pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie Twojemu pragnieniu”. Taka myśl uspokaja.
A jeśli chodzi o cechę, która mi utrudnia życie, to jest to brak cierpliwości w zdobywaniu wiedzy, bo chciałabym ją posiąść już, zaraz! Na dodatkowy czas chętnie wydałabym wszystkie pieniądze. Notabene temat czasu to zagadnienie, które również mnie interesuje (za najnowszą matematyczną teorię „Przestrzeń składa się z włókien czasu” polski matematyk, profesor Dawid Kielak, otrzymał ostatnio nagrodę Frontier of Science Awards. Możemy być dumni.)
Najlepsza / najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś?
Cenna jest dla mnie opinia, którą gdzieś usłyszałam, że konkurencja nie istnieje, jeżeli starasz się wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafisz, jesteś autentyczny. Inne ważne słowa, które zapamiętałam, to: „jeśli nie dostrzegasz okoliczności, jakie by ci sprzyjały, to stwórz je sam”.
Zawsze sprawdza mi się też metoda „rozbrajania” osób, które są wobec mnie nieuprzejme, przy pomocy próby wyrozumiałości i współczucia, oraz życzenia im jak najlepiej. Można się zdziwić, jak nagle zmienia się wtedy energia! Natomiast niekoniecznie jestem zwolenniczką słuszności porzekadła, że tylko ciężką pracą ludzie się bogacą, oraz ‒ że pieniądze szczęścia nie dają, bo dzięki pieniądzom można tyle dobrego tworzyć. Temat rzeka.
Masz jakieś credo, którym chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Moje credo brzmi „Zawsze jest jakieś wyjście, mamy wybór” ,oraz że to, co u siebie dostrzegamy jako mankament, ktoś inny może odebrać jako coś oryginalnego, co się może właśnie podobać, a w najgorszym przypadku nawet tego nie zauważy.
Ciemne strony biznesu?
Przede wszystkim odpowiedzialność za wszystko i związany z tym stres.
Co Cię motywuje do codziennego wstawania z łóżka?
Motywacji dostarcza mi moje dziecko, a także ciekawość tego, co jest za rogiem, praca i ludzie, z którymi mam okazję się tam spotkać. Poza tym dziesiątki książek w kolejce do przeczytania „na wczoraj”.
Kto Cię inspiruje?
Mam dookoła sporo takich osób. Jedną z nich jest znajoma, która powiedziała mi o projekcie „Miasta Kobiet”. Ludźmi, którzy zmienili moje postrzeganie świata i skłonili do poszukiwań, są Klaudia Pingot, dr Joe Dispenza, Dr Maxwell Maltz, Sylwia Kornas, Bob Proktor, Brene Brown i Joanna Chmura. Źródłem inspiracji jest też mój Syn ‒ jesteśmy dla siebie nawzajem nauczycielami. Mam też wśród znajomych kilka osób z Akademii Seeking Greatness, których droga jest świadectwem dobrych zmian, więc też źródłem inspiracji.
Najbardziej absurdalna rzecz, jaką usłyszałaś na swój temat?
Jak dotąd chyba nic takiego nie zwaliło mnie z nóg, natomiast od innych Kobiet słyszę wiele komplementów i dobrych rzeczy, co jest dla mnie budujące i najbardziej wartościowe.
Co powiedziałabyś 18 letniej sobie?
„Idź za głosem serca, nie odkładaj niczego na później. Może nigdy się nie dowiesz, dla kogo na świecie jesteś inspiracją, ale jeśli miałaby to być chociaż jedna osoba, której możesz pomóc, to warto dla niej iść do przodu, nie poddawaj się. Kropki połączysz z pewnością później, a to pokaże ci obraz całości i sens wydarzeń”.
Powiedziałabym również: „Zasługujesz, jesteś dobra, masz prawo do uczuć, masz prawo czegoś nie potrafić, każda decyzja jest dobra, a z błędów ‒ zamiast się biczować ‒ warto wyciągnąć wnioski, do tego są potrzebne. I nikt z zewnątrz nie może definiować twojej wartości, tego kim jesteś czy chcesz być.
A wielu młodym dziewczynom, kobietom i chłopakom chciałabym przekazać, że to całe szczęście, że jesteśmy tak różni, bo inaczej byłoby nudno (tu mam na myśli upodabnianie się do wzorca urody, narzucanego prze media). Jesteśmy jak płatki śniegu.
Co jest dla Ciebie ważne?
Przede wszystkim wszelkie aspekty związane z dzieckiem i jego bezpieczeństwem, i to jest w moim życiu najważniejsze. Ważne jest także zdrowie, bezpieczeństwo i to, aby żyć w wolnym kraju, w dobrych relacjach z innymi. Poza tym lojalność, spokój wewnętrzny, możliwość samorealizacji i rozwoju, i bezpieczeństwo finansowe, które otwiera wiele nowych możliwości. Sporo by można wymieniać, ale staram się dostrzegać wartość nawet małych rzeczy i być za nie wdzięczna. To stan, który wysyła Wszechświatu informację, że jesteśmy gotowi na więcej.
Natomiast z perspektywy zawodu, ważne jest dla mnie, by w miejscu, które stworzyłam (mam na myśli poziom, kadrę, atmosferę i resztę składowych, które mają wpływ na zaufanie), Klienci czuli się nadal komfortowo i bezpiecznie.
Na co zawsze chciałabyś mieć czas?
Bardzo bym chciała go mieć na codzienne spacery, zdobywanie wiedzy, czytanie książek, które uwielbiam, oraz aby się dobrze wyspać, bo z tym bywa różnie.
Jaka jest najważniejsza rzecz, jaką posiadasz?
Nie ma takiej rzeczy. Są za to wspomnienia miłych chwil oraz niektóre cenne relacje z ludźmi. Ponad wszystko cenię sobie doświadczenie bycia mamą, gdyż droga do tego stanu była dla mnie dość długa i kręta. Lubię chwytać takie momenty, jak wtedy, gdy tulę syna, głęboko spoglądam mu w oczy, kiedy rozmawiamy, obserwuję jak się bawi, rozmawia z kotem, także gdy z czułością patrzę na jego miny, kontempluję każdy ruch ‒ i mówię mu, że kocham każdy włos na jego głowie. A wtedy On się śmieje.
Uważam, że ogromną wartością jest też inwestowanie w siebie ‒ w swój rozwój, wiedzę, która poszerza horyzonty, otwiera kolejne drzwi ‒ co daje więcej możliwości, i odwrotnie. Tej wartości, którą mamy w głowie, nikt nie jest w stanie zabrać. I tu przypomina mi się wypowiedź Viktora Frankla, który przetrwał Holokaust. Powiedział: „mogą mi zabrać wszystko, lecz nie moje myśli”. Zatem i wiedzy też nie zabiorą. Tak mi się to teraz połączyło.
Co zawsze nosisz w torebce?
To zależy w której, bo im większa, tym więcej tego jest. Zawsze chcę mieć przy sobie telefon, chusteczki, lusterko, długopis, często książkę, notatnik oraz… jednorazowe opakowania cukru trzcinowego, który podbieram na stacjach benzynowych, gdy kupuję kawę (gdy zamawiam kawę w miejscach, gdzie takiego nie mają, wtedy mam swój, bo za białym cukrem nie przepadam).
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadała Ci z nieba?
Zakładam, że byłaby naprawdę spora. Po pierwsze przeznaczyłabym ją na wyprawę dookoła świata, i tylko czekam na ten moment. Zainwestowałabym też w miejsce, gdzie specjaliści różnych nurtów, powiązanych przede wszystkim z odzyskiwaniem zdrowia psychicznego, pomagaliby holistycznie dzieciom i młodzieży. Bo jak wiemy, głowa to połowa sukcesu, a ja śmiem twierdzić, że nawet wiecej. Taka praca u podstaw. To fascynujące tematy.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Wybrałabym Boga. To pozwoliłoby mi widzieć całą prawdę i sens istnienia świata.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?
Wielu rzeczy. Zamierzam się nauczyć języka hiszpańskiego. Fascynują mnie tematy, które się zazębiają z psychologią, np. biologia totalna, fizyka kwantowa, epigenetyka, neurobiologia, duchowość, energoinformacja, oraz wszystko, co nieznane. Chciałabym posiadać wiedzę i umiejętności, pozwalające zmieniać świat na lepsze. Dlatego zdecydowałam się na uzyskanie kompetencji Trenera Radykalnego Wybaczania, gdyż na ten moment ta filozofia ze mną rezonuje. Chciałabym również skończyć studia psychologiczne.
Jeśli chodzi o zawód, który wykonuję obecnie, zamierzam się bardziej skupić na przedłużaniu i zagęszczaniu włosów. Cieszy mnie, że tym sposobem w krótkim czasie możemy wielu Kobietom poprawić wizerunek, co zwiększa ich pewność siebie. Cieszymy się wówczas razem z właścicielką nowych włosów.
Kiedy się uśmiechasz?
Bardzo często przy moim dziecku, w pracy, oraz gdy mam więcej czasu na swoje hobby. A i teraz też ‒ na samą myśl o uśmiechu!
Ulubione miejsca w Krakowie?
Kraków jest pełen cudownych i nie odkrytych jeszcze przeze mnie miejsc. Lubię snuć się po uliczkach i zakamarkach Kazimierza. Ostatnio odkrywałam go z przewodnikiem, co bardzo polecam. Bardzo lubię wracać do Krakowa i przyglądając się ludziom, odetchnąć przy dobrej kawie w kawiarniach, których tu nie brakuje. Uwielbiam posiedzieć na zewnątrz. Podoba mi się, że nie obowiązują tutaj konwenanse, jak wypada wyglądać, a jak nie. Jest swoboda, widać fantazję w wyrażaniu siebie wyglądem. Czuć wolność i tolerancję w tym obszarze.
Gdzie Cię znajdziemy?
avantisalon.pl
IG: avanti-salon-fryzjerski
Projekt #KobietyKrakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Małgorzata Braś
Wnętrza sesji zdjęciowych: The Crown Krakow Center – Handwritten Collection
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa