Anna Łukasik: Sky is the limit, czyli „twoje marzenia nie mają granic”. To my sami często jesteśmy dla siebie ograniczeniem w realizacji planów i spełnianiu marzeń
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Anna Łukasik: Jestem fizjoterapeutką uroginekologiczną, instruktorką hipopresyjnych technik oddechowych, zgodnych z nurtem szkoły Low Pressure Fitness, których nauczyłam się, mieszkając w USA. Spędziłam tam ostatnich 11 lat, pracując jako fizjoterapeutka. W ubiegłe wakacje podjęłam decyzję, że czas wracać do domu do Krakowa, aby dzielić się zdobytą wiedzą i doświadczeniem ‒ tym razem z kobietami w Polsce.
Uwielbiam ruch, promowany zarówno w gabinecie fizjoterapeutycznym jak i na sali treningowej.
Uważam, że aktywność ruchowa to kluczowy element zdrowia intymnego kobiet. Jako instruktorka pilatesu wiem, że istotą właściwego ruchu jest jego zgodność z aktualnymi możliwościami pacjentki. Każdy ruch ‒ spacer, joga, pilates, trening siłowy czy trening oddechowy ‒ będzie dobry i stanie się bardzo ważną składową zdrowia intymnego kobiet.
Aktywnie działam w Internecie, gdzie edukuję kobiety w zakresie dbania o ciało i zdrowie. Prowadzę również szkolenia dla specjalistów oraz warsztaty dla kobiet, gdzie uczę technik hipopresyjnych metodą Low Pressure Fitness. Chciałabym, aby kobiety w Polsce pokochały techniki hipopresyjne tak samo, jak to się dzieje w innych krajach oraz aby same mogły się przekonać o zdrowotnych benefitach tej metody.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Gdy po ukończeniu studiów magisterskich na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie poleciałam do Stanów Zjednoczonych, rozpoczął się dla mnie proces wielkich przemian, których zupełnie nie przewidywałam ‒ leciałam tam, mając w planie jedynie dwumiesięczne wakacje. Jak możecie sobie wyobrazić, początki były trudne. Aby pracować jako fizjoterapeuta w USA musisz przejść długi proces nostryfikacji, nadający ci kompetencje zawodowe. Uzupełnianie różnic programowych pomiędzy polskim a amerykańskim systemem edukacji to był żmudny proces. Choć ukończyłam pięcioletnie studia fizjoterapii w Polsce, tych różnic było naprawdę wiele. Poza tym studiowanie w Stanach to też niemały wydatek ‒ średni koszt studiów na moim kierunku to 120-150 tys. dolarów. Miałam jednak szczęście i musiałam zapłacić tylko część tej kwoty. Cały czas myślę, że proces zdobywania kompetencji zawodowych w Stanach Zjednoczonych niejednokrotnie testował moją determinację do realizacji wcześniej wytyczonego planu. Z perspektywy jedenastu lat mogę powiedzieć, że to była najlepsza decyzja, jaka wtedy mogłam podjąć.
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Zdecydowanie była to praca w charakterze fizjoterapuetki uroginekologicznej w klinice Pelvic Health Rehabilitation Center w Kalifornii, specjalizującej się w leczeniu zaburzeń ginekologicznych oraz terapii bólu przewlekłego. Bycie przez wiele lat częścią tak wielokulturowej społeczności ‒ zarówno personelu medycznego jak i pacjentów ‒ nauczyło mnie pełnej akceptacji oraz poszanowania poglądów i przekonań, jakże istotnych w kwestii zdrowia intymnego kobiet. Do dzisiaj czerpię z tego doświadczenia w trakcie wizyt stacjonarnych oraz konsultacji online z pacjentkami mieszkającymi w różnych krajach. Myślę, że ogromny wpływ na to, jaką fizjoterapeutką jestem obecnie, było również instruktorskie trójstopniowe szkoleniu technik oddechowych metodą Low Pressure Fitness (LPF). Dzięki tej metodzie, poprzez kontrolę oddechu, wykonywanie pauz oddechowych oraz specyficznych bezdechów, połączonych ze spokojnym ruchem, możesz wpłynąć na swoje zdrowie oraz zmienić wygląd swojego brzucha.
Mam ogromną przyjemność być pierwszą instruktorką i ambasadorką metody Low Pressure Fitness w Polsce. Równocześnie spoczywa na mnie odpowiedzialność za to, aby metoda ta została prawidłowo zrozumiana oraz poprawnie praktykowana przez kobiety.
Poprawna technika tych ćwiczeń pozwala wspomóc regenerację ciała kobiet po ciąży, uzupełnia terapię blizn, wysmukla sylwetkę oraz wzmacnia mięśnie oddechowe, poprawiając naszą wydolność w sportach wytrzymałościowych. Na podstawie dotychczasowych obserwacji mogę powiedzieć, że kobietom oraz specjalistom w Polsce metoda LPF bardzo się spodobała i chętnie uczą się jej na zajęciach online i szkoleniach stacjonarnych, organizowanych w różnych miastach kraju.
Co uznajesz za swój największy sukces?
To zdecydowanie umiejętność łączenia pracy zawodowej z byciem mamą, szczególnie kiedy mieszkaliśmy w Stanach Zjednoczonych. Mało kto wie, że w Ameryce pracuje się zazwyczaj do 36 tygodnia ciąży lub nawet dłużej. Urlop macierzyński trwa średnio 8 tygodni, a od pracodawcy zazwyczaj otrzymuje się 10 dni płatnego urlopu oraz dodatkowe dwa dni chorobowe. Myślę, że dla młodych mam pogodzenie pracy zawodowej z obowiązkami domowymi i opieką nad dziećmi jest tam ogromnym wyzwaniem. Na szczęście dzięki wsparciu mojego męża i rodziny mnie się to udało. Teraz z satysfakcją patrzę wstecz i myślę, że to był bardzo intensywny czas i cieszę się, że udało nam się go przetrwać.
Jakie są Twoje super moce?
Moja super moc to optymizm i pozytywna energia. Nieważne, gdzie bym była i jak bardzo doświadczyła by mnie konkretna sytuacja, zawsze będę szukać jej pozytywnych aspektów. Natomiast to, co w sobie lubię, to determinacja i siła woli. Czasami myślę, że czas, gdy mieszkałam w Ameryce, był dla mnie wielką próbą charakteru. Bardzo to lubiłam.
Jakie Twoje cechy pomagają Ci w biznesie i życiu, a jakie Ci je utrudniają?
Otwartość i łatwość nawiązywania znajomości.
Najlepsza rada, jaką w życiu dostałaś?
Sky is the limit, czyli „twoje marzenia nie mają granic”. To my sami często jesteśmy dla siebie ograniczeniem w realizacji planów i spełnianiu marzeń. Nasze przekonania, zazwyczaj błędne, ograniczają nas w działaniach. Już od dawna oddzielam to, co jest moim wyobrażeniem ryzyka w podejmowaniu działań, od faktycznego ryzyka.
Najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Decyzja powrotu do Polski, rezygnacja z pracy zawodowej w renomowanej klinice, opuszczenie ustabilizowanego, wygodnego życia w słonecznej Kalifornii dla zupełnie nowej, nieznanej rzeczywistości w Polsce. Myślę, że nadal adoptujemy się do nowej rzeczywistości. Moja zawodowa determinacja oraz chęć pomocy kobietom jest siłą, która napędza mnie do działania, a efekty mojej codziennej pracy oraz zadowolenie pacjentek przekonują mnie o słuszności podjętej decyzji.
Ciemne strony biznesu?
Trudność w zachowaniu balansu między czasem spędzonym z rodziną i poświęcanym na pasję, czyli pracę zawodową. To co robię na co dzień, czyli praca w stacjonarnym gabinecie oraz prowadzenie weekendowych warsztatów i szkoleń, stanowi czasem dla mnie jako matki i żony logistyczne wyzwanie.
Co Cię kręci?
Motywuje mnie wizja, że spotkam koleją kobietę, której moja wiedza i doświadczenie będą mogły pomóc poprawić komfort jej życia.
Co ostatnio usłyszałaś na swój temat?
„Skąd ty na to wszystko bierzesz energię?”. Myślę, że ta energia płynie właśnie od moich pacjentek, które spotykam w gabinecie. Czerpię ją też z licznych rozmów z fizjoterapeutkami, które spotykam na prowadzonych przeze mnie szkoleniach.
Co powiedziałabyś 18-letniej sobie?
Te drobne wydarzenia z twojej codzienności będą miały ogromny wpływ na to, jaką kobietą staniesz się w dorosłym życiu. To nie będzie jedna wielka nagła przemiana, tylko wypadkowa całego procesu ‒ spotkań z ludźmi, zdarzeń oraz małych decyzji ‒ który ukształtuje cię jako dorosłą kobietę. Nie bój się eksplorować, doświadczać, podejmuj najbardziej szalone decyzje i słuchaj intuicji.
Co jest dla Ciebie ważne?
Moi bliscy. Miałam ogromne szczęście dorastać w bardzo wspierającej się rodzinie. Zawsze mogłam liczyć na moich rodziców ‒ nawet wtedy, kiedy powiedziałam im, że jednak nie wracam z wakacji, tylko zaczynam studia w Stanach, choć byli zaskoczeni, poczułam ogromną siłę wsparcia z ich strony. Bardzo pomogli mi w procesie nostryfikacyjnym i to oni dodawali mi sił, kiedy miewałam chwile zwątpienia. Byli i do dzisiaj są dla mnie oparciem i wiem, że mogę na nich zawsze liczyć.
Co zawsze masz przy sobie? Co nosisz w torebce?
Telefon, żeby być w ciągłym kontakcie z najbliższymi ‒ w wolnej chwili zawsze jest czas na szybki telefon do kogoś bliskiego.
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Na dalszą edukację moich dzieci oraz swoją własną. Myślę, że to najlepszy rodzaj inwestycji, który ma ogromną siłę zwrotu.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Chyba z nikim bo ja bardzo lubię swoje własne życie.
Czego o Tobie nikt nie wie?
Może tego, że aż osiem razy zmieniałam adres zamieszkania w Stanach, lub że w jednym roku przebiegłam cztery półmaratony‒ w San Francisco, Berkeley, Davis i San Jose ‒ i to pomimo, że bieganie nie należy do moich ulubionych aktywności. Służy mi raczej do pracy nad własnym charakterem i jako sposób pokonywania własnych słabości. Przyznaję jednak, że bieganie po ulicach San Francisco należało do wspaniałych doświadczeń, a sam bieg przez Golden Gate Bridge zostanie mi w pamięci na zawsze.
Co chciałabyś jeszcze osiągnąć?
Chciałabym przekonać kobiety w Polsce, że ruch nie musi oznaczać długich godzin spędzonych na siłowni. Że nawet krótkie, 15 -20 minutowe sesje aktywności fizycznej w ciągu dnia mają sens dla kobiecego zdrowia. Że poprzez oddech, a zwłaszcza metodę Low Pressure Fitness, również możemy realnie wpłynąć na nasze zdrowie oraz samopoczucie. Że czasem kluczem do zdrowia intymnego kobiet jest właśnie umiejętność odpuszczania oraz skupienia się na własnych potrzebach.
Kiedy się uśmiechasz?
Kiedy witam moje pacjentki w gabinecie i kiedy widzę moich najbliższych. Ogólnie widok drugiego człowieka wywołuje u mnie uśmiech na twarzy.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Zdecydowanie restauracje azjatyckie ‒ od kuchni wietnamskiej w Pho Bonjour lub Vietnam po tajskie smaki w restauracji Molam Thai.
Gdzie Cię znajdziemy?
Prowadzę liczne szkolenia dla specjalistów oraz warsztaty dla kobiet. Znajdziesz mnie online:
www.annalukasik.com
Instagram: @annalukasik.pt
Stacjonarnie umówisz się na konsultację indywidualną w Krakowie (Viscera Instytut, ul. Na Gródku 2/8), lub w Warszawie (Słuchając Ciała, ul. Kasprowicza 36c)
Projekt #KobietyKrakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Małgorzata Braś
Wnętrza sesji zdjęciowych: AC Hotel Kraków
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa