Anita Kostana: Żyję i znalazłam drogę, na której czuję się szczęśliwa i spełniona! Jakiż inny sukces mógłby to przebić?
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Anita Kostana: Jestem kreatywnym człowiekiem, czasem wrzucam siebie w ramy artystki, animatorki, właścicielki firmy eventowej, mamy, aktorki, socjolożki, tarocistki… i pewnie kilka innych po drodze by się znalazło, jednak ciasno mi w jednym worku i wciąż staram się wbijać w nowe.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
Po przeczytaniu tego pytania od razu słyszę w swojej głowie piosenkę – „a droga długa jest, nie wiadomo gdzie ma kres…” Wciąż czuję, że jeszcze szukam i podróżuję. Pamiętam, że pytania w szkole o przyszły zawód fundowały mi w głowie wielką pustkę. Bałam się, że nigdy nie zdecyduję, co chcę robić w życiu, chciałam po prostu być szczęśliwa. Jeszcze nie tak dawno mój pięcioletni syn zapytał mnie o to, kim chcę zostać w przyszłości i musiałam długo się zastanowić nad odpowiedzią (PS. wybrałam sobie gwiazdę filmową).
A tak poważnie, wiele moich decyzji było spowodowane impulsem – na przykład zobaczyłam na krakowskim rynku pokaz ognia i poczułam, że też chcę to zrobić. I zrobiłam. Choć później w Krakowie zabroniono takich pokazów, to dzięki nowej pasji po kilku latach wylądowałam z grupą cyrkową w Katarze, później w Energylandii, gdzie tworzyłam artystyczne pokazy. A tam pierwszy raz zetknęłam się z zawodem animatora dla dzieci – i okazało się, że mój styl komunikacji całkiem się dzieciakom podoba. I tak poszło, jak domino – w stronę cyrku, pokazów, animacji, warsztatów i w końcu własnej firmy.
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Nieoczekiwane przyjście na świat małego człowieczka. Wcześniej nie umiałam usiedzieć w jednym miejscu i pracowałam w Teatrze Współczesnym, będąc ciągle w trasie. I nagle stało się to niemożliwe, dzięki czemu musiałam skupić się na rozwijaniu siebie i biznesu trochę bliżej domu. Myślę też, że wzbogaciło to moją pracę dużą dozą empatii i zrozumienia dla dzieciaków.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Żyję i znalazłam drogę, na której czuję się szczęśliwa i spełniona! Jakiż inny sukces mógłby to przebić? A jeśli faktycznie miałabym coś wymienić – w tym roku rozpoczęłam swoje autorskie szkolenia z artystycznej animacji i w dwa miesiące udało mi się wyszkolić aż sto osób! Po zakończeniu przygotowałam anonimowe ankiety, by się dowiedzieć, czy było to wartościowe i czy się podobało, i choć byłam przerażona tym pomysłem, to po zebraniu ankiet zrobiło mi się wyjątkowo miło i myślę, że mogę to nazwać moim małym sukcesem.
Jakie są Twoje super moce?
Moją super mocą jest … moje ADHD, o którym nawet napisałam artykuł do „Miasta Kobiet”. Milion pomysłów, spełnianie się w kreatywnych zadaniach i wielozadaniowość, a także zdecydowane działanie pod wpływem stresu i chaosu, przydają się w wielu krytycznych momentach w mojej branży.
Najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś?
Na początku drogi zdecydowanie przyświecało mi „fake it, until you make it”, gdyż moją pierwszą pracę jako animatorka dostałam, gdy z pewnością siebie podkolorowałam trochę swoją historię i powiedziałam, że mam w tej branży większe doświadczenie. Na szczęście byli mną zachwyceni, a z ówczesnym szefem wciąż współpracuję i przyjaźnię się do dziś (tak, w końcu mu się przyznałam 😉). Obecnie wolę już być bardziej przygotowana (czasem aż za bardzo), więc rady od znajomych artystów w rodzaju „na przypale albo wcale” czy „nie takie rzeczy się kładło” zaliczę do najgorszych.
Masz jakieś swoje patenty/rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
Zacznij od tych zadań, które cieszą cię najbardziej, a nudne sprawy zostaw na koniec. Jednak najlepiej je sobie zapisać (ja używam „apki” minimalist list), by nie wyleciały mi z głowy.
Najlepsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Trudne pytanie. Myślę, że każda drobna codzienna decyzja potrafi działać na zasadzie efektu motyla i kumulować się w dobrą energię. Mogę za to pochwalić się ostatnią – wykupiłam karnet na fitness i basen i staram się zaglądać tam codziennie. Wierzę, że siła fizyczna przekłada się na siłę naszej psychiki, a zarówno w pracy jak i w macierzyństwie potrzebuję jej nieskończonych pokładów.
Ciemne strony biznesu?
W przypadku pokazów z ogniem – kwestia bezpieczeństwa, tu można by napisać długi artykuł. Niejedna osoba już ze sceny nigdy nie zeszła. Niejeden raz odwoziliśmy kogoś do szpitala i niejeden raz dziękowaliśmy sile wyższej za to, że nam zejść ze sceny się udało.
W animacjach dla dzieci zaś najtrudniejsze są sytuacje, w których dziecku dzieje się krzywda. Dla przykładu ‒ po imprezie widzisz, jak rodzic stosuje przemoc psychiczną bądź fizyczną wobec dziecka. Lub gdy dziecko ci się żali, że ma niepełnosprawnego brata, że czuje się odrzucone, że jego rodzice wciąż w domu krzyczą… staram się konsultować z psychologami, rozmawiać z rodzicami i robić co w mej mocy, by zwrócić na to uwagę, jednak i tak czuję, że w wielu przypadkach mam związane ręce.
Wyświetl ten post na Instagramie
Co Cię motywuje?
Do wstawania z łóżka zmusza mnie mój przyszły paleontolog, od rana opowiadając mi o kostnych wyrostkach na grzbiecie stegozaura, a motywuje mnie konieczność szybkiej ucieczki na poranną jogę.
Kto Cię inspiruje?
Katarzyna Nosowska, której mądrości zawarte w książkach rezonują ze mną jak nic innego. Czuję, że jej refleksje i dojrzałość to kierunek, w którym sama chcę zmierzać. Tomasz Michniewicz – za jego książki, podróże i spojrzenie na świat i wgląd w inne kultury. Oraz Maria Peszek – za jej kontrowersyjną książkę o zen i nowe spojrzenie na bliskość w rodzinie.
Najbardziej absurdalna rzecz, jaką usłyszałaś na swój temat?
Że sprawiam wrażenie grzecznej i spokojnej.
Co powiedziałabyś 18-letniej sobie?
Po pierwsze – nie jesteś gruba. Po drugie – nie musisz w tym wieku szukać miłości swojego życia. Ale znając życie, i tak by to do mnie nie dotarło.
Co jest dla Ciebie ważne?
Rodzina, szczerość, lojalność, czas dla siebie i paczka słonecznika na ukojenie nerwów.
Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?
Moja kolekcja gier planszowych (zwłaszcza Świat Dysku Ankh Morpork) i naszyjnik z turmalinem, który wybrał mi mój syn i codziennie pyta czy wiem, gdzie go mam.
Co zawsze masz przy sobie?
Wodę i telefon.
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Podzieliłabym się z rodziną, a resztę wrzuciła na lokatę. Wolałabym dłużej przemyśleć, co z tym fantem zrobić.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Z jakąś rockową gwiazdą w dniu koncertu, np. z basistą Toola bądź gitarzystą Rammsteina.
Czego o Tobie nikt nie wie?
Mnóstwa rzeczy i głupot z dzieciństwa, i niech tak zostanie.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?
Na chwilę obecną chcę udoskonalać taniec i nauczyć się więcej trików na hula-hop (zwłaszcza w jego ogniowej wersji).
Kiedy się uśmiechasz?
Na basenie, po skończonym treningu, i po śmiesznym tekście mojego synka.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Kiedyś rockowa knajpa zwana Jazz Rock Cafe i Zakrzówek przed zabudową, ale teraz najbardziej lubię escape roomy, koncerty i domy moich przyjaciół.
Gdzie Cię znajdziemy?
Animacyjnie:
www.hopla-kids.pl
https://www.facebook.com/hoplakids
https://www.instagram.com/hopla.kids/
Artystycznie:
https://www.facebook.com/NitkaShow
https://www.instagram.com/nitkashow/
Tarotowo:
https://www.facebook.com/odkrywamyprzyszlosc
Projekt #KobietyKrakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Małgorzata Braś
Wnętrza sesji zdjęciowych: AC Hotel Kraków
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa